Ważą się losy odległości pomiędzy miejscami pochówku a zabudową mieszkalną. Zgodnie z projektem ustawy o cmentarzach 35 m od urny z prochami i 50 m od grobu to minimum. Samorządowcy chcą mniej. Wszystko rozstrzygnie opinia GIS

Projekt nowelizacji ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych znajduje się obecnie na etapie konsultacji społecznych. Przypomnijmy – regulacja wprowadza m.in. instytucję koronera, określa wymogi stawiane przedsiębiorcom pogrzebowym, cyfryzuje procedury pośmiertne (o jej założeniach pisaliśmy w DGP nr 190/2021 „Ani cmentarza pod blokiem, ani urny na półce”).
Porozumienia o pochówkach
Obowiązujące przepisy w tej materii pochodzą z lat 50. ubiegłego wieku, wymagają dostosowania do obecnych realiów i taki jest cel projektowanej ustawy. Przychylono się w niej m.in. do podnoszonego od lat postulatu samorządów dotyczącego możliwości chowania mieszkańców danej gminy poza jej granicami. Do tej pory kwestia ta budziła wiele wątpliwości. Tymczasem projekt zakłada, że cmentarze mogą być zakładane i rozszerzane również przez związki międzygminne. Tym samym w sytuacji, w której samorząd na swoim terenie nie ma i nie może założyć cmentarza komunalnego, może go stworzyć na terenie innej gminy lub też powierzyć jego prowadzenie innej jednostce, a także podpisać z kościołem bądź innym związkiem wyznaniowym umowę o korzystaniu z cmentarza wyznaniowego. Przy czym w takim przypadku jego właściciel nie dość, że będzie zobowiązany do pochowania szczątków niezależnie od tego, czy zmarły należał do danego wyznania, czy nie, to jeszcze nie będzie mógł inaczej traktować zmarłego np. przy wyznaczaniu miejsca pochówku, organizacji ceremonii pogrzebowej czy możliwości wznoszenia nagrobka.
– Duże miasta nie mają takich powierzchni, by móc zbudować na swoim terenie cmentarz. Do tego dochodzi wymóg zachowania odpowiedniej odległości od źródeł wody, a także fakt, że takiej inwestycji nie realizuje się na kilka lat, tylko w perspektywie kilkudziesięciu czy nawet kilkuset. Dlatego cieszymy się, że wzięto pod uwagę problemy samorządów w tym zakresie – komentuje Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich.
Decyduje wodociąg
Jednak najwięcej emocji budzi obecnie kwestia odległości cmentarza od najbliższych zabudowań. – Z opinii przygotowanej przez Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – PZH wynika, iż czynne cmentarze stanowią istotne zagrożenie dla bezpieczeństwa sanitarnego i negatywnie oddziałują na otoczenie – podkreślają autorzy projektu. Z tego względu projekt zakłada, by zakłady produkujące lub przechowujące żywność, a także zakłady żywienia zbiorowego, które są podłączone do sieci wodociągowej, znajdowały się w odległości minimum 50 m od cmentarza, a niepodłączone – 150 m. 150-metrowy odstęp miałby obowiązywać również w przypadku źródeł czy strumieni, ale już 500-metrowy ma być standardem dla ujęć wody przeznaczonej do spożycia przez ludzi na potrzeby budynku wielomieszkaniowego i w celu zaopatrywania m.in. zakładów żywienia zbiorowego czy produkujących lub przechowujących żywność.
Widok na cmentarz?
W przypadku budynków mieszkalnych, zarówno jednorodzinnych, jak i wielorodzinnych, co do zasady odległość do cmentarza miałaby wynosić 150 m. Jednak ustawa przewiduje wiele wyjątków. Dystans będzie mógł być zmniejszony do 50 m, jeśli wszystkie budynki w okolicy będą podłączone do sieci wodociągowej. Odstęp będzie można skrócić również do 35 m, ale liczonych „do ogrodzenia” cmentarza. Bowiem zgodnie z nowymi przepisami od granic cmentarza do tzw. obszaru grzebalnego (a więc miejsca, w którym realnie chowane będą zwłoki) będzie trzeba wprowadzić tzw. pas izolujący o szerokości 15 m. Dlatego minimalna odległość mieszkania od ogrodzenia cmentarza będzie wynosić 35 m bądź 50 m (w zależności od tego, czy dany cmentarz posiada pas izolujący), ale już od grobu – zawsze przynajmniej 50 m.
Rygor minimalnej odległości będzie strzeżony, bowiem w przypadku jego naruszenia powiatowy inspektor sanitarny wyda decyzję nakazującą likwidację grobu i przeniesienie szczątków gdzie indziej na koszt właściciela cmentarza.
Inaczej sytuacja wygląda w przypadku kolumbariów, czyli miejsc przeznaczonych do składania urn z prochami. Tu nie ma zagrożenia sanitarnego, dlatego będą one wyłączone z obowiązku zachowania pasa izolacyjnego. Co za tym idzie, odległość od budynku mieszkalnego będzie wynosić 35 m.
Niewykluczone jednak, że zakładane przez autorów projektu odległości ulegną zmianie. Jeszcze przed skierowaniem go do konsultacji podczas jednego z posiedzeń Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego samorządowcy apelowali o zmniejszenie odległości nawet do kilku metrów. – Przy czym nasz postulat nie dotyczy całych cmentarzy, a kolumbariów. Skoro w tym przypadku nie istnieje zagrożenie epidemiologiczne, 35 m to naszym zdaniem za dużo – wskazuje Marek Wójcik.
Pojawiły się również głosy, że zmniejszenie odległości od kolumbariów mogłoby poprawić sytuację już istniejących nekropolii, „uwalniając” miejsca na tradycyjny pochówek.
Rząd wstępnie przychyla się do tych postulatów. Jednak ostateczna decyzja zapadnie po zajęciu stanowiska przez Główny Inspektorat Sanitarny. Zaś z tego, co udało się nam dowiedzieć, GIS czeka na opracowanie naukowe dotyczące tej kwestii. ©℗
Etap legislacyjny
Projekt ustawy w konsultacjach