Kolejne gminy tracą pieniądze, które mogłyby pobierać od przewoźników za zatrzymywanie się na przystankach. Naczelny Sąd Administracyjny hurtowo oddala ich skargi kasacyjne.
Kolejne gminy tracą pieniądze, które mogłyby pobierać od przewoźników za zatrzymywanie się na przystankach. Naczelny Sąd Administracyjny hurtowo oddala ich skargi kasacyjne.
Ostatnio NSA pochylił się m.in. nad sprawami gmin Busko-Zdrój i Chmielnik. Wyglądały one podobnie. W skrócie – rada miejska podjęła uchwałę w sprawie ustalenia stawki za korzystanie z przystanków komunikacyjnych na terenie gminy w wysokości 0,05 zł za jedno zatrzymanie pojazdu. Spółka przewozowa wniosła o stwierdzenie jej nieważności. Wskazała, że przyjęto jednolitą dla wszystkich przewoźników maksymalną kwotę – ustaloną w ustawie o publicznym transporcie zbiorowym, choć przepisy jasno wymagają określenia opłaty według niedyskryminujących zasad. – W przedmiotowej uchwale nie postarano się w żaden sposób uwzględnić odmiennych sytuacji operatorów, co w efekcie doprowadziło do dyskryminacji niektórych z nich – wskazuje przewoźnik. W jego ocenie przyjęte przez gminę rozwiązanie jest całkowicie sprzeczne z założeniami ustawy, co wprost wynika z uzasadnienia jej projektu, gdzie wskazano, iż niedyskryminujące zasady odnoszą się w szczególności do takich kwestii jak np. „uwzględnienie wielkości taboru, jakim wykonywany jest przewóz”. Na kwestię tę w toku całego procesu legislacyjnego silnie wskazywał również Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, mając na uwadze duże ryzyko poszkodowania mniejszych firm.
Koszty utrzymania przystanków co roku rosną, a opłaty za korzystanie z nich nie ulegają zmianie
Z tą argumentacją nie zgodziła się rada miejska. Wskazała, że musiałaby wprowadzić definicję pojęcia „mały autobus” i „duży autobus”, do czego nie jest upoważniona, a także musiałaby zróżnicować wysokość opłaty ze względu na rodzaj pojazdu. Podnosiła, że gdyby ustawodawca uznał, że należy rozróżnić wysokość opłat w oparciu o kryterium gabarytu pojazdu, toby je wprowadził. Dodała, że koszty związane z utrzymaniem wiat corocznie wzrastają, natomiast opłaty za korzystanie z nich przez przewoźników nie ulegają zmianie. Podkreśliła również, że niedyskryminujące stawki, jednakowe dla wszystkich podmiotów, to kryterium przejrzyste czytelne, niebudzące wątpliwości i możliwe do naliczenia opłat.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Kielcach zgodził się, że opłata z przystanków powinna być przeznaczana na ich obsługę, a więc na remont, konserwację, odnowienie, przebudowę, rozbudowę obiektów dla pasażerów, a także na utrzymanie czystości. Celem wprowadzenia stawek jest zatem spowodowanie, aby wszyscy przewoźnicy partycypowali w kosztach związanych z ich utrzymaniem. Sąd dodał jednak, że rada miejska ma możliwość zróżnicowania tej stawki, a uchwała w sprawie opłat powinna być poprzedzona analizą i uzasadnieniem wprowadzenia konkretnych kwot.
Na takie rozstrzygnięcia rady miejskie wniosły skargi kasacyjne do NSA. Ten jednak je oddalił.
ORZECZNICTWO
Wyroki Naczelnego Sądu Administracyjnego z 13 kwietnia 2021 r., sygn. akt I GSK 2209/18, I GSK 1732/18.www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama