Konieczna jest radykalna przebudowa i opracowanie nowej ustawy o finansowaniu samorządów. Chcemy wiedzieć, jakimi dochodami będziemy dysponowali za trzy, pięć czy dziesięć lat. Pytanie o samodzielność finansową jest zatem fundamentalne i kluczowe. Bez niej tracimy zdolność do formułowania swoich strategii rozwoju.
Polityka finansowa polskich samorządów jest bardzo trudna. Od kwietnia komplikuje ją obecna sytuacja epidemiczna, która pociąga za sobą dodatkowe, negatywne konsekwencje finansowe dla budżetów miast. W tym roku w Lublinie z powodu epidemii liczymy się z możliwością braku wpływów do budżetu miasta na poziomie od 5 do nawet 10 proc. planowanych dochodów, co stanowi od 100 do nawet 200 mln zł, w zależności od dalszego rozwoju sytuacji związanej z COVID-19. Największy ubytek dotyczył będzie udziałów w podatkach PIT i CIT. Szacujemy, że do końca roku nie wpłynie do naszej kasy ok. 40–50 mln zł. Znacznie niższe od planowanych będą także wpływy ze sprzedaży biletów komunikacji miejskiej. Już teraz zmniejszyły się one o ok. 60 proc., co stanowi średnio ponad 3 mln zł miesięcznie. Dodatkowo ze środków budżetu miasta ponoszone są wydatki na walkę z epidemią koronawirusa.
Sytuacja jest zatem bardzo trudna, tym bardziej że obecnie brakuje wsparcia dla samorządów w postaci systemowych rozwiązań wpływających na realne przepływy pieniężne, które zwiększą znacznie uszczuplone dochody samorządów, co w dalszej kolejności powoduje kłopoty z realizacją zaplanowanych wydatków budżetowych. Doceniając rządową propozycję wsparcia zadań inwestycyjnych jednostek samorządu terytorialnego w ramach środków z Rządowego Funduszu Inwestycji Samorządowych, zwracam uwagę, że nie rozwiązuje ona głównych problemów finansowych samorządów i nie jest w stanie zrekompensować ubytków w dochodach spowodowanych zmianami ustawowymi oraz epidemią.

Ważne kryteria

Pieniądze z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych nie rekompensują gminom utraconych dochodów w PIT. Oczywiście kwota dla Lublina w wysokości 35,7 mln zł w ramach FIL jest ważna i potrzebna. W podziale nie uwzględniono jednak statusu miasta na prawach powiatu, co oznacza, że nie wzięto pod uwagę dodatkowych zadań, które realizuje. Samorządy rozpoczynają aplikację o kolejne pieniądze w ramach II tury Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. Do podziału jest 6 mld zł. I tu pojawia się pytanie – według jakich kryteriów te środki będą przyznawane?
Podziałem zajmie się komisja, w skład której wejdą przedstawiciele rządu (trzech przedstawicieli prezesa Rady Ministrów i po dwóch od ministrów gospodarki, finansów publicznych i rozwoju regionalnego). W uchwale 102 Rady Ministrów określono mało precyzyjne wyznaczniki brane pod uwagę przy ocenie wniosków. Takie podejście będzie skutkowało całkowitą uznaniowością podejmowanych decyzji. Zabraknie obiektywnych mechanizmów, które powinny premiować projekty najlepsze albo te, które mieszczą się w jasno sformułowanych kryteriach. A tych niestety brakuje. W takiej sytuacji lepiej mieć większe dochody własne i móc decydować o strategii inwestycyjnej niż aplikować do funduszy, które są niepewne. Zasadne byłoby włączenie przedstawicieli strony samorządowej.

Precyzyjny model

Dzisiaj ważny jest stabilny system finansowania jednostek samorządu terytorialnego, z dochodami własnymi, w tym z udziałami w PIT i CIT, a więc samodzielność finansowa, zdefiniowana w konstytucji, w ustawach. Niestety, jeśli w ostatnich latach osłabia się stabilność finansowania zadań własnych samorządu, to wówczas stajemy się uzależnieni od pieniędzy z funduszy, które mogą być całkowicie niedostępne albo tylko dostępne w części.
Samorządy mają wieloletnie plany inwestycyjne, swoje strategie, które wymagają precyzyjnego modelu finansowania. Należy stwierdzić, że w sytuacji kiedy kończymy realizację inwestycji w ramach obecnej perspektywy finansowej i przygotowujemy się do następnej, nie wiemy, jakimi będziemy dysponować dochodami, w jakiej części te pieniądze będą swobodnie alokowane na zadania, które traktujemy jako priorytetowe. Nie wiemy również, czy przewaga wydatków bieżących w stosunku do inwestycyjnych w ogóle nam nie przekreśli możliwości podejmowania i realizowania inwestycji. W związku z tym pytanie o tę samodzielność finansową jest fundamentalne i kluczowe. Bez niej tracimy zdolność do formułowania swoich strategii rozwoju, w oparciu o strategie skonsultowane z mieszkańcami, ale również i z naszymi lokalnymi sąsiadami. Lublin jako miasto wojewódzkie współpracuje z 16 gminami i część inwestycji ma charakter wspólny. Możemy także tracić wiarygodność wobec instytucji finansowych, jeśli nie będziemy wiedzieli, jaki jest model finansowania do inwestycji z Funduszu Spójności za 3 lata czy też z Funduszu Odbudowy. Ta niepewność może być groźną sytuacją dla budżetu państwa. Rezygnacja przez samorządy z inwestycji publicznych oznacza mniejsze wpływy do budżetu państwa i nierealizowanie zobowiązań w zakresie infrastruktury społecznej i technicznej. A te są oczekiwane nie tylko przez naszych mieszkańców, ale oddziałują również na infrastrukturę w regionie.

Pewność to podstawa

Jeśli mówimy dziś o fundamentalnej kwestii samodzielności finansowej, to nie dlatego, że chcemy mieć dużo pieniędzy i swobodę ich rozdzielania na poszczególne zadania. Chcemy mieć przede wszystkim pewność, że możemy opracowywać, wdrażać i realizować strategie rozwoju istotne z punktu widzenia mikroregionu, który reprezentujemy, a także oddziaływania naszych miast w szerszym wymiarze terytorialnym, czyli w przypadku Lublina – regionie lubelskim. Mówimy tu zatem o całym sektorze finansów publicznych, o odpowiedzialności państwa wspólnie z samorządami za rozwój społeczno-gospodarczy, za wzrost gospodarczy i jego tempo. Dlatego należy zadać pytanie – czego oczekuje państwo? Zmniejszenia aktywności inwestycyjnej samorządów? Z pewnością nie, bo to byłby absurd. Nie można dawać jednym, mówiąc – oczekujemy od was aktywności inwestycyjnej, i zabierać innym, którzy są w toku inwestycji. Takie działanie godzi w interes budżetu państwa w rozumieniu realizacji strategii odpowiedzialnego rozwoju, którą możemy razem realizować na poziomie rząd – samorząd.

Dialog i jeszcze raz dialog

Jako strona samorządowa oczekujemy podjęcia rozmów i działań nad opracowaniem rozwiązań systemowych dotyczących finansów samorządów. Proces ten powinien już się rozpocząć. Przedstawiłem propozycję, by w dyskusji nad sposobem finansowania samorządu w Polsce oddzielić krótki okres roku następnego i przyszłego od dłuższego, w którym dochodzimy do takiego modelu finansowania, jaki moglibyśmy ująć w nasze wieloletnie planowanie – czyli udziału w PIT, w CIT, zmiany w podatku od nieruchomości. Oczekujemy zatem wzrostu wydajności podatkowych źródeł dochodowych. Chcemy wiedzieć, jakimi dochodami będziemy dysponowali za 3, 5 czy 10 lat. Dzisiaj nie jesteśmy w stanie, w sposób wiarygodny, w tej kwestii się wypowiadać. I to, co jest również istotne – to konieczność wydłużenia rozluźnienia reguły wydatkowej, którą mamy tylko na rok. Stworzenie takiego elastycznego narzędzia wynika z potrzeby związanej chociażby z finansowaniem np. oświaty.

Rekompensata wydatków

Potrzebna jest dyskusja nad sposobem finansowania samorządów w Polsce. Nawarstwiające się latami problemy związane z coraz większą liczbą niedofinansowanych zadań powodują, że konieczną staje się radykalna przebudowa finansów JST i opracowanie nowej ustawy o finansowaniu samorządów. Jak wspomniałem, podnoszona jest przez JST kwestia konieczności podjęcia prac nad nowymi systemowymi rozwiązaniami w zakresie finansów, takimi jak zwiększenie udziałów w PIT i/lub CIT lub PIT komunalny czy podatek katastralny, które nakierowane byłyby na zwiększenie samodzielności JST w sferze pozyskiwania dochodów. Są to oczywiście rozwiązania pożądane i zwiększające samodzielność dochodową, jak i wydatkową JST, niemniej jednak, w przypadku tej drugiej propozycji, ich wprowadzenie jest skomplikowane i wymaga długiego czasu. Wydaje się, że obecnie największym problemem jest brak wspomnianej wcześniej adekwatności środków przekazywanych z publicznej kasy na realizację zadań wskazanych samorządom i niechęć dzielenia się z nimi dochodami przez budżet państwa. Najprostszym i najszybszym sposobem zmniejszenia skali tego problemu jest zwiększenie udziału w podatku dochodowym od osób fizycznych i/lub prawnych, aby w pełni zrekompensować gminom i powiatom wydatki ponoszone na realizację przekazanych przez rząd zadań oraz zmiana algorytmu wyliczania subwencji oświatowej, tak żeby przekazana kwota rzeczywiście pokrywała konieczne wydatki oświatowe. Warto zwrócić uwagę, że zarówno Ministerstwo Finansów, dysponujące własnymi analizami potencjału dochodowego JST, jak i strona samorządowa są już dzisiaj przygotowane do dyskusji nad sposobem finansowania jednostek samorządu terytorialnego.