Wnioski samorządów złożone w każdym z województw o pomoc finansową z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych (RFIL), który ma rozruszać lokalne gospodarki spowolnione epidemią, opiewają na kilka miliardów złotych. Tymczasem rząd ma do rozdysponowania w tej puli jedynie 6 mld zł.
Do 30 września, gdy zakończył się nabór, do wojewody świętokrzyskiego wpłynęło 476 wniosków łącznie na 2,44 mld zł. Małopolski Urząd Wojewódzki przyjął z kolei 608 wniosków na kwotę 3,1 mld zł.
– Cały czas trwa rejestracja wniosków – poinformowała pod koniec ubiegłego tygodnia Joanna Paździo, rzeczniczka prasowa małopolskiego urzędu. Wnioski wpływały do urzędu nawet już po upływie terminu ich składania. W ciągu dwóch dni po 30 września urząd odnotował po kilkaset przesyłek każdego dnia. – Każdy „wpływ” zawiera od jednego do kilkudziesięciu wniosków – mówi rzeczniczka.
Zainteresowanie jest duże na każdym szczeblu samorządu. Wnioskują gminy, powiaty i samorządy na szczeblu wojewódzkim (te były wyłączone z poprzedniej puli rządowego funduszu inwestycyjnego, który także opiewał na sumę 6 mld zł).
Jednym z rekordzistów zostanie zapewne województwo śląskie. Do wojewody wpłynęło 1186 wniosków ze 187 samorządów w sumie na 8,5 mld zł. Jak informuje Alina Kucharzewska, rzeczniczka wojewody śląskiego, większość projektów dotyczy inwestycji drogowych i infrastrukturalnych, ale są i takie jak rozbudowa sieci monitoringu, budowa systemów wypożyczalni rowerów, kampusu Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach, budowa Interdyscyplinarnego Centrum Chemii przy Uniwersytecie Śląskim, zakup mobilnej stacji sortującej odpady i zagospodarowanie terenu po byłej kopalni w Gródkowie (Psary).
Do Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego samorządy złożyły 865 wniosków na 3,8 mld zł. Do wojewody kujawsko-pomorskiego wpłynęło 435 wniosków na kwotę 3,2 mld zł.
Urzędnicy oceniają, że zainteresowanie samorządów jest ogromne. Dlatego część urzędów nie jest jeszcze w stanie podać liczby wniosków, które wpłynęły. Zwłaszcza że, jak podkreślają, jeden plik niejednokrotnie zawiera nawet kilkadziesiąt wniosków.
– Nie należy się dziwić zainteresowaniu samorządów, bo w związku ze zmianami podatkowymi i konsekwencjami epidemii musieliśmy zrewidować nasze plany inwestycyjne – mówi Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich.
Podkreśla, że przedstawione przez rząd kolejne propozycje zmian w prawie podatkowym (ustawa o PIT, ustawy o CIT, ustawa o zryczałtowanym podatku dochodowym od niektórych przychodów osiąganych przez osoby fizyczne oraz innych ustaw) przyniosą kolejne ubytki w dochodach samorządów. Jak wynika z oceny skutków regulacji, tylko w 2021 r. będzie to 1,4 mld zł, a w ciągu lat ponad 14 mld zł. Projekt 30 września wpłynął do Sejmu.
– Jednocześnie nikt nie odejmuje samorządom zadań – zaznacza Marek Wójcik. Samorządowcy domagają się rekompensaty utraty tych wpływów. Wyliczają, że proponowane zmiany w prawie podatkowym spowodują obniżenie o 10 proc. nadwyżki operacyjnej netto. – Samorządy zrealizują o 10 proc. mniej inwestycji – mówi Marek Wójcik.
Wojewodowie przekażą wnioski premierowi. O przyznaniu dofinansowania zadecyduje powołana komisja, w skład której wejdą przedstawiciele prezesa Rady Ministrów i po dwóch urzędników z ministerstw: rozwoju, finansów oraz funduszy i polityki regionalnej. Przekaże ona szefowi rządu rekomendacje.
Samorządowcy obawiają się, że pomoc z RFIL będzie przyznawana samorządom uznaniowo. – Zabiera nam się pieniądze, a następnie wskazuje programy rządowe, o które musimy się ubiegać – podkreślają.
Zadecydują kryteria, które według samorządowców są na tyle ogólne, że pozostawiają stronie rządowej dużą dowolność w dysponowaniu funduszem. To m.in.: realizacja zasady zrównoważonego rozwoju, kompleksowość inwestycji, poziom ingerencji w środowisko i zapobieganie skutkom klęsk żywiołowych.