Tylko 15 proc. samorządowych lokali nie potrzebuje remontów – wynika z najnowszych badań Ministerstwa Inwestycji i Rozwoju. Winne są nie tylko wysokie koszty robót i niejasne przepisy, lecz także brak koncepcji, jak zadbać o bezpieczeństwo i wygodę mieszkańców oraz wizerunek miasta
Czasem stan obiektów jest tak zły, że dochodzi do katastrof. Tak było 23 kwietnia w Świetochłowicach, gdzie zawalił się strop kamienicy. W 2018 r. mieliśmy falę podobnych zdarzeń – zawaliły się fragment kamienicy w centrum Warszawy, strop starego mieszkalnego domu w Łodzi, ściana pustostanu w Bytomiu czy budynek w Sosnowcu. Dlaczego tak się dzieje? Otóż gminy nie mają najczęściej pełnego rozeznania, co i w jakiej kolejności trzeba naprawiać, gdyż patrzą na komunalkę przez pryzmat bieżących napraw, które są wykonywane w ostatniej chwili, kiedy stan obiektu jest katastrofalny albo wymuszą go mieszkańcy. Naprawiane są wtedy m.in. pokrycia dachu, uszkodzenia ścian, stolarka okienna. Niestety na generalne remonty wciąż brakuje pieniędzy. Co prawda samorządy korzystają ze środków pomocowych na termomodernizację, ale te zgodnie z obecnym prawem mogą być wykorzystane w budynkach, w których działają wspólnoty mieszkaniowe. A to oznacza, że na stare często ponad stuletnie kamienice należące w 100 proc. do gmin, nie ma pieniędzy. [ramka]
Ile jest starych budynków
Z danych uzyskanych podczas narodowego spisu powszechnego ludności i mieszkań z 2011 r. wynika, że w zasobach komunalnych znajduje się 27 proc. mieszkań wybudowanych przed 1918 r. (przy skali dla całego kraju wynoszącej średnio 9 proc.), a dołączając do tego domy zbudowane do 1945 r. – 45 proc. Kolejne 49 proc. to domy postawione w latach 1944–1988, czyli też wymagające już poważnych remontów. Ten odsetek zmienił się zapewne nieznacznie, bo nowych domów komunalnych przybywa powoli.
Co w wieloletnim programie?
Zgodnie z art. 21 ust. 1 pkt 1 ustawy z 21 czerwca 2001 r. o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie Kodeksu cywilnego (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 1234 ze zm.) wieloletni program gospodarowania mieszkaniowym zasobem gminy sporządza się na co najmniej pięć lat. Dokument ten ma charakter planistyczny, stanowiąc dla gmin wytyczne dotyczące gospodarowania zasobem w najbliższych latach. Powinien obejmować m.in. analizę potrzeb oraz plan remontów i modernizacji – wynikający ze stanu technicznego budynków i lokali – z podziałem na kolejne lata. Także planowaną sprzedaż lokali w kolejnych latach i zasady polityki czynszowej oraz warunki obniżania czynszu, a także sposób i zasady zarządzania lokalami i budynkami. Ponadto plan ma również określać wysokość wydatków w kolejnych latach z podziałem na koszty: bieżącej eksploatacji, remontów czy modernizacji lokali i budynków wchodzących w skład mieszkaniowego zasobu gminy. W wykazie kosztów nie można pominąć kosztów zarządu nieruchomościami, w których gmina jest jednym ze współwłaścicieli. – Obligatoryjnym elementem programu jest też określenie źródeł finansowania gospodarki mieszkaniowej z podziałem na kolejne lata – przypomina Zbigniew Przybysz. – Pominięcie przez radę gminy któregokolwiek z wymienionych elementów programu skutkuje brakiem pełnej realizacji upoważnienia ustawowego i może spowodować uchylenie uchwały przez wojewodę – dodaje przedstawiciel MIR. Poza ww. programem gminy uchwalają też zasady wynajmowania lokali wchodzących w skład mieszkaniowego zasobu gminy.