Zdaniem prezydenta Sosnowca na nieskuteczność ustawy wpłynie kilka powodów. Po pierwsze, przepisy te nie dotyczą budynków wielorodzinnych, a w wielu miastach to one są jednym z największych źródeł niskiej emisji.
Po drugie, z ustawy wynika, że gmina może zawrzeć umowę o realizacji przedsięwzięcia niskoemisyjnego wyłącznie z osobą, która łącznie spełnia kilka warunków. Jednym z nich jest posiadanie środków własnych i zasobów majątkowych nie przekraczających kwoty 424 tys. zł z uwzględnieniem wartości budynku, który chcemy termomodernizować.
- Nawet jak znajdziemy stary, mały dom, który będzie spełniał ten warunek, to ta osoba nie myśli o tym, aby go termomodernizować, tylko żeby przeżyć – mówi Chęciński.
Kolejna kwestia jest taka, że w okresie 3 miesięcy, poprzedzających miesiąc zawarcia umowy, średni miesięczny dochód na jednego członka gospodarstwa domowego nie może przekroczyć 175 proc. kwoty najniższej emerytury w gospodarstwie jednoosobowym i 125 proc. w gospodarstwie wieloosobowym. Kwota najniższej emerytury wynosi 1029 zł brutto.
To w praktyce oznacza, że w gospodarstwie wieloosobowym dochód na jedną osobę nie może przekraczać ok. 1300 zł a w gospodarstwie jednoosobowym ok. 1800 zł.
Tylko te dwa przykłady pokazują, że spełnienie wymogów tej ustawy będzie bardzo trudne.
Do tego dochodzą zapisy mówiące o zabezpieczeniu tych środków. W ustawie powiedziano, że gmina zapewnia utrzymanie efektu przedsięwzięcia niskoemisyjnego przez okres 10 lat od daty zakończenia realizacji porozumienia. To oznacza, że gminy mają kontrolować prywatne domy przez 10 lat.
Komentarze (1)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarsze