W najnowszej wersji projektu nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt nie określono, w jaki sposób mają zostać pokryte wydatki związane z realizacją zaproponowanych zapisów.
Jak alarmuje Związek Gmin Wiejskich RP, poważnym mankamentem jest też brak skutków finansowych dla jednostek samorządu terytorialnego, jakie wiążą się z realizacją zadań określonych w projekcie. A one mogą okazać się znaczne.
Mowa o najnowszej wersji przepisów zaproponowanych przez posłów PiS. Politycy wycofali się w niej z licznych obostrzeń, m.in. zakazu hodowli zwierząt futerkowych w Polsce. Wykreślono także przepisy dotyczące zwierząt w cyrkach oraz uboju rytualnego.
Samorządowcy pozytywnie oceniają m.in. rezygnację z zakazu hodowli zwierząt futerkowych.
– Zapis ten powodował, że dyskusja skupiała się głównie na nim, przez co uchwalenie ustawy przeciągało się w czasie, a nawet stanęło pod znakiem zapytania. A zawiera ona kilka ważnych dla nas kwestii – tłumaczy Edward Trojanowski ze Związku Gmin Wiejskich.
Chodzi m.in. o stworzenie centralnej ewidencji zwierząt domowych.
– To kluczowa dla nas kwestia, która powinna doprowadzić do zdecydowanego ograniczenia populacji bezdomnych psów i kotów. W konsekwencji nie będzie potrzeby tworzenia w przyszłości bardzo kosztownych w budowie i trudnych w ulokowaniu oraz drogich w utrzymaniu schronisk – tłumaczy Trojanowski.
Natomiast negatywnie związek ocenia m.in. obciążanie gmin kosztami zapewnienia tymczasowej opieki zwierzętom odebranym interwencyjnie. Projektodawcy argumentują, że w praktyce organy gmin często odmawiają pokrywania należności z tego tytułu. W konsekwencji organizacje nie odbierają zwierząt w przypadkach zagrożenia zdrowia lub życia czworonogów z uwagi na brak środków finansowych na ich utrzymywanie. Jak tłumaczy Edward Trojanowski, obawy gminy biorą się z tego, że nie ma pewności, czy środki te uda się odzyskać.
Samorządowcy krytykują też przepis mówiący o konieczności zapewnienia kontroli schronisk co najmniej raz na kwartał.
– Oznaczałoby to nieustanne sprawdzanie tych miejsc. Przecież kontrola nie trwa dzień – tłumaczy Trojanowski.
Zwraca jednocześnie uwagę, że do tego zadania potrzebne byłoby też zatrudnienie w urzędach gmin nowych osób z odpowiednimi kompetencjami. – To z kolei rodzić będzie dodatkowe koszty – wskazuje.
W ocenie samorządowców nie ma też potrzeby, aby uchwały rad gmin dotyczące zasad zapewniania opieki nad zwierzętami oraz ich wyłapywania były uchwalane corocznie.
Zdaniem ZGW wystarczy, aby były one określane raz, a w razie potrzeby aktualizowane.
– Tak to działa w przypadku zasad utrzymania czystości i porządku w gminach – tłumaczy Edward Trojanowski.
Związek krytycznie odnosi się też do wprowadzenia zakazu prowadzenia schronisk dla zwierząt przez podmioty komercyjne w ciągu 6 miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy. To na gminę spadnie bowiem obowiązek przeniesienia czworonogów znajdujących się w zlikwidowanych miejscach do podmiotów spełniających nowe wymagania.
– Jeżeli trzeba będzie wybudować takie obiekty, to ten okres jest nierealny – wyjaśnia Edward Trojanowski.
Związek wskazuje, że postawienie nowego obiektu wiąże się z problemami lokalizacyjnymi oraz kosztami budowy i utrzymania. Dlatego zdaniem ZGW niezbędne w takim wypadku jest wydłużenie tego okresu i zapewnienie zewnętrznego wsparcia finansowego.
Z uwagi na powyższe związek postuluje przede wszystkim, aby wyliczone zostały skutki budżetowe dla gmin związane z wprowadzeniem ustawy w życie, i nalega na udzielenie pomocy pieniężnej jednostkom samorządu na wdrożenie jej zapisów.