Jest szansa, że wyniki drugiej tury wyborów samorządowych zostaną podane do wiadomości publicznej nie później niż ok. południa w poniedziałek - poinformował w niedzielę przewodniczący PKW, sędzia Wojciech Hermeliński.

W niedzielę od godz. 7 rano do 21, w 649 gminach, w których 21 października żaden z kandydatów na wójta, burmistrza lub prezydenta miasta nie otrzymał więcej niż połowy ważnie oddanych głosów, trwa głosowanie w drugiej turze wyborów samorządowych. Druga tura wyborów przeprowadzana jest m.in. w 5 miastach wojewódzkich: Gdańsku, Krakowie, Kielcach, Olsztynie i Szczecinie.

Pytany w porannym wywiadzie dla Radia Zet, czy jest szansa na to, że wyniki drugiej tury zostaną podane do wiadomości opinii publicznej w poniedziałek, szef PKW odpowiedział: "Myślę, że realnie można tak na to popatrzeć, że rzeczywiście, że może nie w nocy, może nie o 5 czy o 6 rano, ale myślę, że do południa, przedpołudniem czy wczesnym popołudniem (...), nie chcę zastrzegać, że może w czwartek, bo to na pewno nie, ale jednak jest dużo większa szansa niż przy poprzedniej turze, bo to już jest proste liczenie głosów, na dwie kupki rozkłada się te głosy, zlicza się i to naprawdę szybko będzie szło".

Urzędnik był też pytany o problemy związane z niewystarczającą liczbą osób pracujących w komisjach wyborczych. O takich niedoborach, będących skutkiem licznych rezygnacji członków obwodowych komisji, informował m.in. Komisarz Wyborczy w Gdańsku, sędzia Marek Jasiński.

"Podejrzewam, że część członków komisji po pierwszej turze wycofała się z uwagi na nadmiar pracy czy uciążliwość pracy, ale trzeba pamiętać, że podczas tych wyborów to będzie jakiś ułamek poprzedniej ilości pracy (...), więc myślę, że niepotrzebnie się członkowie poprzednich komisji obawiają nadmiaru pracy" - mówił Hermeliński.

Pytany o to, w jaki sposób można byłoby zachęcić ludzi do pracy w komisjach, sędzia wskazał, że można by to zrobić poprzez podwyższenie diet dla członków komisji. "Ale to na razie chyba nie jest przewidywane" - zastrzegł przewodniczący PKW.

Dobrze byłoby też - według niego - "żeby ustawodawca pomyślał o ustanowieniu takiego jakby korpusu członków obwodowych komisji, na wzór korpusu urzędników wyborczych". "Chodzi o to, żeby były osoby, które są już przygotowane, bo niestety (obecnie) to są najczęściej osoby, które po raz pierwszy biorą udział w wyborach; (...) szkolenie jedno- czy dwugodzinne to jest trochę mało jednak i stąd też mogły trudności wyniknąć" - wyjaśnił Hermeliński.

Zapowiedział zarazem, że stworzenie takiego korpusu będzie jedną z sugestii PKW skierowanych do parlamentu po wyborach. Wśród rekomendacji Komisji dla ustawodawcy urzędnik wymienił też uregulowanie okresu prekampanii wyborczej.

Hermeliński został też zapytany o stanowisko, jakie - na wniosek Rzecznika Praw Obywatelskich - ma przedstawić PKW ws. "skuteczności i adekwatności" przyjętych procedur przy elektronicznych wnioskach o wpisanie do rejestru wyborców.

Sędzia zwrócił uwagę, że znaczenie miał fakt, że część osób złożyła wnioski w ostatniej chwili, a także wyjątkowo duża ilość składanych wniosków.

Dopytywany, czy system zawiódł po stronie przygotowanego przez resort cyfryzacji panelu informatycznego, przez który można było składać wniosek, czy też po stronie gmin, które miały go weryfikować, szef PKW stwierdził, że "dobrze by było", gdyby osoby składające wniosek elektroniczny wiedziały, że kopia dowodu i oświadczenie o miejscu zamieszkania to "nie są wystarczające" dowody dla gminy, że mieszka się w danym miejscu.

"Myśmy tutaj już od dłuższego czasu informowali, że jednak trzeba dołączyć do tego np. umowę najmu czy akt własności lokalu, PIT najlepiej z ostatniego roku" - zaznaczył Hermeliński. Jak ocenił, to "powinno być widoczne, żeby ten, co składa wniosek, wiedział, że musi jeszcze dołączyć inne rzeczy, bo te dwa dokumenty są niewystarczające i wiem, że wójtowie, jeżeli tylko takie dwa dokumenty otrzymali, nie byli w stanie stwierdzić, czy ta osoba rzeczywiście mieszka (w zadeklarowanym miejscu)". "Trzeba to oczywiście zmienić niezależnie od tego, po czyjej stronie leży wina" - podkreślił urzędnik.

Jeśli wyborca stale zamieszkuje w jednym miejscu, ale zameldowany jest na pobyt stały gdzie indziej, może złożyć wniosek w urzędzie gminy, na obszarze której stale mieszka, o wpisanie do rejestru wyborców. O wpisanie do stałego rejestru wyborców można wnioskować m.in. internetowo, na stronie obywatel.gov.pl z użyciem Profilu Zaufanego, który jest bezpłatnym narzędziem, dzięki któremu możemy potwierdzać swoją tożsamość w internecie; służy jako elektroniczny podpis.

W czasie wyborów samorządowych, które odbyły się 21 października, o problemach z dopisywaniem do rejestru wyborców przez system elektroniczny donosili zarówno użytkownicy portali społecznościowych, jak i media. Wynikały one m.in. z faktu, iż system nie dawał możliwości przesłania dokumentów potwierdzających fakt stałego zamieszkiwania w gminie, w której ktoś chciał się dopisać do rejestru.

Minister cyfryzacji Marek Zagórski tłumaczył później, że platforma ePUAP zadziałała prawidłowo, a przesyłany do gminy wniosek nie mógł zawierać innych załączników niż określone w ustawie. Zagórski podkreślił, że weryfikacja wniosków była zadaniem gmin i nie wszystkie z nich realizowały tę procedurę prawidłowo.