Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin oraz radny wojewódzki Michał Król (PiS) ocenili na poniedziałkowej konferencji prasowej, że "nie ma żadnej możliwości, aby nawet w przypadku wygranej, Hanna Zdanowska mogła objąć skutecznie urząd prezydenta miasta Łodzi".
Powołali się na art. 6 ust. 2 ustawy o pracownikach samorządowych, który stanowi, że pracownikiem samorządowym zatrudnionym na podstawie wyboru lub powołania nie może być osoba, która była skazana prawomocnym wyrokiem sądu za umyślne przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego lub umyślne przestępstwo skarbowe.
Pod koniec września Sąd Okręgowy w Łodzi utrzymał w mocy wyrok sądu I instancji, który uznał ubiegającą się o reelekcję prezydent Łodzi Hannę Zdanowską winną poświadczenia nieprawdy w dokumentach w celu uzyskania kredytu przez jej partnera i skazał ją na 20 tys. zł grzywny. Orzeczenie sądu jest prawomocne.
Jak mówił wtedy PAP Hermeliński, nie ma przeszkód, by prezydent Łodzi - która została skazana na karę grzywny - ubiegała się o reelekcję. Przywołał wówczas art. 11 ust. 2 pkt. 1 Kodeksu wyborczego, który mówi, że nie ma prawa wybieralności w wyborach osoba skazana prawomocnym wyrokiem na karę pozbawienia wolności za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego lub umyślne przestępstwo skarbowe.
Szef PKW był pytany w poniedziałek przez PAP o przepis ustawy o pracownikach samorządowych, przywołany przez Sasina. Zdaniem Hermelińskiego artykuł ten, skonfrontowany z Kodeksem wyborczym pokazuje "niespójność przepisów".
Przewodniczący PKW zwrócił uwagę, że ustawodawca powinien dostosować Kodeks wyborczy do ustawy o pracownikach samorządowych albo ustawę o pracownikach samorządowych do Kodeksu wyborczego. "Nie powinno być tu rozbieżności" - ocenił.
Szef PKW wskazywał jednocześnie, że istnieje opinia prawna konstytucjonalisty prof. Krzysztofa Skotnickiego z Centrum Studiów Wyborczych UŁ, według którego "osoba skazana prawomocnym wyrokiem sądu na karę grzywny za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego może kandydować na urząd prezydenta miasta (jak i inne funkcje pochodzące z wyborów powszechnych uregulowanych w Kodeksie wyborczym), a także może pełnić tę funkcję w razie uzyskania wyboru oraz otrzymywać z tego tytułu wynagrodzenie".
Prof. Skotnicki wskazuje w swojej ekspertyzie na zasadę, według której norma szczególna uchyla normę generalną (lex specialis derogat legi generali). "Zgodnie z tą regułą szczególna norma kodeksowa dopuszczająca do kandydowania w wyborach wójta osobę skazaną prawomocnym wyrokiem sądu za umyślne przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego na karę grzywny, skutkująca w przypadku wyboru objęciem tego mandatu, uchyla generalną normę ustawy o pracownikach samorządowych zakazującej zatrudnienie osoby skazanej prawomocnym wyrokiem sądu za umyślne przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego lub umyślne przestępstwo skarbowe" - pisze w swojej opinii prof. Skotnicki.
Normą szczególną jest w tym przypadku Kodeks wyborczy, który reguluje sytuację kandydatów w wyborach i który dopuszcza zarówno kandydowanie, jak objęcie urzędu osobom prawomocnie skazanym na karę grzywny, zaś normą generalną, którą tenże kodeks uchyla - ustawa o pracownikach samorządowych.
Inna przywołana przez prof. Skotnickiego zasada mówi, że norma późniejsza uchyla normę wcześniejszą (lex posteriori derogat legi priori). Jak zauważa konstytucjonalista, Kodeks wyborczy został uchwalony później niż ustawa o pracownikach samorządowych - kodeks powstał w roku 2011, zaś ustawa w 2008 roku.
Przewodniczący PKW zauważył, że podobna rozbieżność zachodzi między przepisami Kodeksu wyborczego a ustawą o referendum. W Kodeksie wyborczym - jak mówił - wprowadzono nowy sposób głosowania, według którego dopiski w kratce nie unieważniają głosu, z kolei w ustawie o referendum takie dopiski głos unieważniają.