- Samorządom dokłada się bardzo wiele obowiązków. Najczęściej przewijającym się tematem są zadania zlecone, które od lat finansowane są w niedostatecznym stopniu, co skutkuje koniecznością dokładania z dochodów własnych, a to powoduje, że na inne zadania brakuje pieniędzy – mówiła Katarzyna Gruszecka –Spychała.
Ale to nie koniec problemu – wyjaśnia wiceprezydent Gdyni. jest przecież kwestia zadań własnych , które w ogóle nie są wyposażone w instrument dotacyjny, a zatem muszą być realizowane z subwencji . Jak mówi Gruszecka-Spychała, czasem pojawiają się nie wiadomo skąd, a zadaniem gminy jest wymyślić ,jak mimo niepowiększonych środków, sfinansować kolejne powierzone zadania.
- Na to wszystko nakłada się jeszcze jeden wątek, którym są reżimy wydawania pieniędzy, na czele z dyscypliną finansów publicznych – tłumaczy Gruszecka-Spychała. I dodaje, że nie tylko o to chodzi. - Czy nie potrafilibyśmy lepiej i efektywniej wydawać pieniędzy gdyby nie narzucono ich formy – pyta retorycznie i podaje przykłady. Czy bezrobotnym, przy tak minimalnym bezrobociu, musimy pomagać tylko za pomocą urzędów pracy? Czy pomoc społeczną możemy świadczyć tylko przez MOPS? - To są otwarte pytania, nie na każde można udzielić jednoznacznej odpowiedzi, ale pokazują obraz tego, że pieniędzy jest za mało, a te które są, dość trudno wydawać.
Zatem czy samodzielność samorządów rozwiązałaby problem? Pani prezydent nie ma wątpliwości i odpowiada : tak. – Radzimy sobie z naszymi zadaniami, ale bez pełnej samodzielności, gdy wiele zadań należy realizować wg narzuconego scenariusza, okazuje się, że pewne zadania są niewykonalne.