Według przeciwników dotychczasowej polityki obarczania gmin kolejnymi obowiązkami padło za mało konkretów, jak będzie wyglądać deklarowane wsparcie. Tak wystąpienie nowego premiera podsumowuje wielu włodarzy.
Według przeciwników dotychczasowej polityki obarczania gmin kolejnymi obowiązkami padło za mało konkretów, jak będzie wyglądać deklarowane wsparcie. Tak wystąpienie nowego premiera podsumowuje wielu włodarzy.
/>
– Samorządy mają wielką rolę do odegrania – mówił we wtorek Mateusz Morawiecki, przedstawiając plany rządu na drugą połowę kadencji. Budowa mieszkań, intensyfikacja walki ze smogiem i rozbudowa infrastruktury: zarówno tej w miastach, jak i na terenach wiejskich – wymieniał premier. I podkreślał, że bez wytężonej pracy samorządowców się nie obędzie.
Jak do deklaracji premiera ustosunkowują się sami zainteresowani? Wielu jest sceptycznych, biorąc pod uwagę dotychczasowe działania administracji. Wątpią, by Mateusz Morawiecki za sterami rządu pokierował nim w innym niż do tej pory kierunku.
Zmiany? Wątpliwe
– Trudno wierzyć w zapewnienia premiera Morawieckiego, chociażby te dotyczące walki ze smogiem – mówi Wojciech Saługa, marszałek województwa śląskiego. I przypomina, że jeszcze w styczniu ten sam zespół ministrów przedstawił 14 punktów dotyczących rozwiązań antysmogowych, a po prawie roku zrealizowano tylko jeden z nich – wprowadzenie wymogów jakościowych dla kotłów.
Obaw, że rząd pod przewodnictwem nowego premiera będzie kontynuował niekorzystną dla samorządów politykę, nie kryje też Mirosław Struk, marszałek województwa pomorskiego.
– W wystąpieniu premiera nie usłyszeliśmy m.in. wyczekiwanej informacji o budowie trasy S6 w naszym województwie – podkreśla. Zwraca przy tym uwagę, że rząd Beaty Szydło usunął S6 z listy inwestycji priorytetowych, i to mimo że w Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju – autorstwa premiera Mateusza Morawieckiego – obszar środkowego Pomorza został zakwalifikowany jako jeden z najbardziej wykluczonych komunikacyjnie obszarów w kraju.
Marszałek Wojciech Saługa mówi też wprost, że zamiast pięknych słów samorządy potrzebują dziś realnych działań, bo chociaż Śląsk uchwalił w tym roku uchwałę antysmogową, to rząd zamiast pomóc, rzuca im tylko kolejne kłody pod nogi.
Przykład? – Odebranie samorządowi nadzoru nad Wojewódzkim Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach, który przez lata był finansowym narzędziem województwa w walce z niską emisją – podaje marszałek Saługa.
Wyciągnięta dłoń
Wielu włodarzy nie kryje przy tym zdziwienia, że premier mocno akcentował chęć współpracy na linii administracja centralna – samorząd. Dotychczas bowiem różnie z tym bywało. Są jednak nieufni i pełni obaw, że na deklaracjach się skończy.
– Dopiero czas pokaże, na ile symboliczne wyciągnięcie ręki przekuje się na ułatwienia dla gmin – mówi Michał Wójcik ze Zwiazku Miast Polskich.
Przekonuje też, że swoje zaangażowanie w rozwój małych ojczyzn premier będzie mógł udowodnić stosunkowo szybko.
– W exposé mocno akcentował konieczność rozbudowy dróg lokalnych. Pytaniem pozostaje, czy jego rząd zdecyduje się teraz przekuć słowa w czyny i m.in. przywrócić 1,1 mld zł na rozwój gminnej i powiatowej infrastruktury drogowej, którą to ograniczono niedawno do 800 mln zł – podaje Wójcik.
Podobnego zdania jest Andrzej Porawski, dyrektor Związku Miast Polskich. Podkreśla, że kierunek rozwoju samorządów wskazany przez Morawieckiego – czyli stopniowe odchodzenie od inwestycji zagranicznych na rzecz stymulowania lokalnych gospodarek – jest w jego ocenie słuszny.
– Potrzeba tylko nieco więcej czasu – przekonuje.
(Nie)równe traktowanie
Wielu włodarzy nie kryje jednak, że po exposé towarzyszy im duży niedosyt. Czego ich zdaniem najbardziej w nim zabrakło?
Zdaniem Ludwika Węgrzyna, prezesa zarządu Związku Powiatów Polskich, premier nie dał jasnego sygnału, jak widzi relacje samorząd – administracja centralna.
– Pytanie pozostaje, czy nowy rząd zamierza wreszcie traktować poszczególne jednostki samorządu terytorialnego jako samodzielnych partnerów i udzielać im wsparcia w duchu zasady subsydiarności, czy też widzi w nich jedynie lokalnego wykonawcę woli rządu – mówi Węgrzyn.
I podkreśla, że tego typu sygnał byłby szczególnie pożądany w sytuacji, gdy przez minione 2 lata miała miejsce niejedna decyzja uderzająca w poszczególne gminy, powiaty czy województwa.
– Zamiast tego padły deklaracje o zbudowaniu większej liczby żłobków, wyremontowaniu szkół i zapewnieniu aktywnych instytucji kultury. Mam tylko nadzieję, że było to jedynie niefortunne sformułowanie i to nie rząd będzie samodzielnie wymienione działania realizował, tylko będzie w tym celu wspierał poszczególne wspólnoty lokalne – dodaje.
Włodarze nie kryją zdziwienia, że premier akcentował chęć współpracy na linii administracja centralna – samorząd
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama