Wyższe taryfy importowe na chemię rolną z Rosji mogą odczuć rolnicy,choć też w umiarkowanym stopniu.
– Jeśli cła byłyby podnoszone zgodnie z harmonogramem, to silny wstrząs cenowy na nawozach nastąpi dopiero od lipca 2028 r. Wcześniej prawdopodobnie dojdzie do wyrównania cen, co spowoduje reorientację importu. Taki moim zdaniem jest cel tej regulacji – ocenia Jakub Olipra, analityk rynków rolnych w Crédit Agricole Bank Polska.
Nawozy będą droższe o 3 proc
Chodzi o zaproponowane przez Komisję Europejską podwyższenie taryf celnych na nawozy ze Wschodu. Obecnie cła mają charakter ad valorem (czyli od wartości) i wynoszą 6,5 proc. KE przyznaje, że ten poziom jest niski i niestanowiący przeszkody w handlu z Rosją, dlatego pojawiła się nowa propozycja. W pierwszym roku obowiązywania taryf, czyli od lipca 2025 r., do każdej sprowadzanej tony zostałoby doliczone 40–45 euro w zależności od gatunku nawozu. Przy obecnych cenach oznaczałoby to podniesienie taryfy do ok. 13 proc., czyli podwojenie bieżących ceł. Na drugi rok przewidziano podniesienie cła o 60-70 euro/t, a na trzeci – ostatni przejściowy – 80-95 euro/t. Od lipca 2028 r. dodatkowe opłaty importowe wynosiłyby już 315-430 euro/t, co przy obecnych cenach byłoby równoważne cłom ad valorem na poziomie 100 proc.
Olipra szacuje, że w tym roku – ze względu na niepełny okres obowiązywania nowych taryf – nawozy z Rosji będą na rynku unijnym droższe o prawie 3 proc., a w dwóch kolejnych latach o ok. 4 proc.
Nie będzie gwałtownego wzrostu cen
Arkadiusz Zalewski z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej ocenia, że ponieważ cła będą podwyższane stopniowo, to mało prawdopodobne, że przełożą się one na szoki podażowe, które mogłyby skutkować mocnymi wzrostami cen detalicznych na krajowym rynku. – Dopiero te najwyższe stawki prawdopodobnie przełożą się na zatrzymanie importu nawozów. Import z Rosji i Białorusi będzie zatem przez najbliższe trzy lata nadal realizowany, ale skala powinna być z roku na rok coraz mniejsza – ocenia ekspert.
Wpływ wzrostu cen nawozów na finalne ceny produktów żywnościowych ekonomiści Crédit Agricole badali w 2021 r.
– Model wskazał, że wzrost rocznej dynamiki cen nawozów o 10 pkt proc. po 9 miesiącach prowadzi do wzrostu rocznej dynamiki cen żywności i napojów bezalkoholowych o ok. 0,15 pkt proc. – mówi Jakub Olipra.
Jak podaje GUS, w zeszłym roku ceny w kategorii żywność i napoje bezalkoholowe wzrosły o 3,3 proc.
Sankcje na nawozy z Rosji i Białorusi.
– Szok na cenach nawozów zawsze rozlewa się szeroko: wyższe ceny nawozów to droższa produkcja roślinna, co – poprzez pasze – przekłada się na wyższe koszty produkcji zwierzęcej. Tylko że skala wzrostu cen nawozów będzie za mała, żebyśmy zobaczyli skutek w cenach żywności – zaznacza Olipra.
Zgodnie z propozycją KE sankcje miałyby objąć nawozy z Rosji i Białorusi.
Według Eurostatu w 2023 r. import do Wspólnoty tych rodzajów nawozów, które miałyby zostać objęte podwyższonymi taryfami, wyniósł 14 mln t, z czego ponad 25 proc. pochodziło z Rosji. Udział Białorusi w unijnym imporcie jest marginalny, ale – jak tłumaczy Bruksela – Mińsk też znajdzie się pod presją sankcji ze względu na bliskie powiązania polityczne i gospodarcze z Rosją oraz w celu zapobiegania „nielegalnemu i oszukańczemu” kierowaniu rosyjskiego eksportu do UE przez Białoruś.
Istnienie tego typu praktyk potwierdza Polskie Stowarzyszenie Obsługi Rolnictwa. Jego członkowie odpowiadają za ok. 50 proc. polskiego rynku sprzedaży nawozów. „Producenci z krajów objętych embargiem wykorzystują kraje spoza listy zakazanej do przerzutu swoich nawozów w celu ich legalizacji. Nie mamy pewności, że ten proceder nie będzie kontynuowany” – ocenia POLSOR. ©℗