Oczekujemy od Komisji Europejskiej przedłużenia po 15 września zakazu importu pszenicy, rzepaku, kukurydzy i nasion słonecznika z Ukrainy do Polski, nawet do czerwca 2024 roku – powiedział w środę na przejściu w Dorohusku (Lubelskie) wiceminister rolnictwa Janusz Kowalski.

Senacka Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi przebywa w środę z wizytą studyjną na Lubelszczyźnie. Spotkanie na przejściu z Ukrainą w Dorohusku poświęcone było bezpieczeństwu żywnościowemu w kraju w kontekście wojny za wschodnią granicą oraz kontrolom towarów rolno-spożywczych wjeżdżających do Polski.

W konferencji prasowej uczestniczył również wiceminister rolnictwa Janusz Kowalski, który zapewnił, że bezpieczeństwo żywnościowe w Polsce jest chronione. „Rzeczywiście jest tu profesjonalna +zapora+ przed żywnością niespełniającą polskich wymogów bezpieczeństwa żywnościowego. Taka żywność nie jest wpuszczana do Polski” – mówił Kowalski.

Wiceminister nawiązał do obowiązującego do 15 września br. unijnego zakazu importu zbóż z Ukrainy do pięciu krajów, w tym Polski. Jak zaznaczył, ta data jest kluczowa z punktu widzenia interesów polskich rolników. „Oczekujemy od Komisji Europejskiej przedłużenia zakazu importu pszenicy, rzepaku, kukurydzy i nasion słonecznika do Polski o możliwie, jak najdłuższy okres. Ufam, że powinno się to zdarzyć nawet do czerwca 2024 roku, a więc do momentu, kiedy obowiązuje przyjęta przez Unię Europejską zasada liberalizacji handlu Unia Europejska – Ukraina” – podkreślił wiceszef resortu rolnictwa.

Obecny na konferencji szef Izby Administracji Skarbowej w Lublinie Artur Krukowski zagwarantował, że funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej stoją na straży bezpieczeństwa ekonomicznego Polski i Unii Europejskiej. „Na dzisiaj mamy całkowity zakaz dopuszczenia od obrotu tych czterech podstawowych zbóż (…) Dozwolony jest tranzyt poza terytorium Polski. Odbywa się on pod plombami elektronicznymi. KAS na bieżąco monituje, gdzie i kiedy towar wyjeżdża, zarówno w transporcie drogowym i kolejowym” – wyjaśnił Krukowski dodając, że w ciągu doby z przejścia w Dorohusku wyjeżdża ok. 6-7 takich zabezpieczonych tirów.

Główny inspektor jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych Przemysław Rzodkiewicz podał, że w ubiegłym roku inspekcja przeprowadziła około 30 tys. kontroli granicznych w skali Polski, a ponad 9 tys. w pierwszym półroczu br. „Obserwujemy, że ilość towarów, artykułów spożywczych, które napływają do naszego kraju przez granicę z Ukrainą spadła rok do roku o ok. 30 proc.” – wskazał Rzodkiewicz.

Wyjaśnił, że w przypadku niespełnienia parametrów jakościowych wydawana jest na przejściu granicznym decyzja zakazująca wprowadzenia przewożonych towarów do obrotu ze skutkiem natychmiastowym. Podał, że w ub. r. wydano prawie 400 takich decyzji.

„W przypadku kontroli, które realizowane są w związku z nieprawidłowościami na rynku, to aktualnie zgłosiliśmy do prokuratury sześć takich spraw. Toczą się z w nich również postępowania administracyjne. W jednym postępowaniu zapadła już decyzja w drugiej instancji(…) Nakładane kary (…) odpowiadają wartości towaru, który został wprowadzony do obrotu. Pierwsza kara, która została wydana to była kwota ok. 370 tys. zł” – przekazał Rzodkiewicz.

Do 15 września br. przedłużony został unijny zakaz swobodnego obrotu pochodzącymi z Ukrainy nasionami pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika w Bułgarii, Polsce i Rumunii oraz na Węgrzech i Słowacji. Nadal te zboża z Ukrainy można przewozić w tranzycie przez terytoria tych pięciu państw.

(PAP)

autorka: Gabriela Bogaczyk

gab/ drag/