Przesunięcie wejścia w życie zakazu hodowli zwierząt na futra oraz ograniczenia uboju rytualnego na styczeń 2022 r., odszkodowania dla hodowców, zachowanie uboju rytualnego drobiu - zapowiedzieli w poniedziałek premier i minister rolnictwa. Ma też powstać Państwowa Inspekcja Ochrony Zwierząt.
Zakaz hodowli zwierząt na futra z wyjątkiem królika oraz ograniczenie uboju rytualnego tylko na potrzeby krajowych związków wyznaniowych zakłada uchwalona we wrześniu przez Sejm z inicjatywy PiS nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt, nad którą pracują obecnie senackie komisje, a Senat na posiedzeniu plenarnym ma się nią zająć we wtorek.
Premier Mateusz Morawiecki powiedział na poniedziałkowej konferencji prasowej, że rząd po "bardzo szerokich konsultacjach" chce zaproponować zmiany do nowelizowanej ustawy o ochronie zwierząt. Dodał, że zmiany te odpowiadają na postulaty środowisk rolników.
Szef rządu zapowiedział powołanie w krótkim czasie Państwowej Inspekcji Ochrony Zwierząt, która jako jedyna będzie miała prawo do weryfikowania sposobu hodowli i traktowania zwierząt. Dodał, że inspekcja ta zostanie powołana "osobną ustawą, jeśli trzeba będzie".
"Wszystkie organizacje ekologiczne, ludzie, którzy spostrzegą niewłaściwe traktowanie zwierzęcia będą mogli zasygnalizować to Państwowej Inspekcji Ochrony Zwierząt, ale żadna osoba, która nie reprezentuje państwa polskiego nie będzie mogła sama weryfikować stanu chowu czy hodowli zwierząt" - powiedział Morawiecki. Zaznaczył, że chodzi o sytuację zwierząt tak na wsi, jak i w mieście.
Kolejna zaproponowana zmiana zakłada przesunięcie terminu wejścia w życie przepisów dotyczących uboju rytualnego i ferm zwierząt futerkowych na 1 stycznia 2022 r. "Takie vacatio legis zaproponujemy i chcemy to uczynić, aby producenci, przedsiębiorcy rolni, hodowcy - zarówno zwierząt futerkowych jak i w związku z ubojem rytualnym - mogli się lepiej przygotować. Tu vacatio legis będzie wydłużone względem pierwotnie proponowanego" - powiedział premier.
Jednocześnie szef rządu poinformował, że pozostawiona zostanie możliwość uboju rytualnego drobiu.
Kolejna propozycja dotyczy odszkodowań dla m.in. przedsiębiorców, którzy poniosą straty w związku z zakazem hodowli zwierząt na futra. "Dla przedsiębiorców, producentów rolnych, rolników i hodowców, którzy nie zdołają przestawić się na inny rodzaj produkcji - w szczególności dotyczy to producentów i hodowców zwierząt futerkowym - będziemy od stycznia 2022 roku wypracowywać odpowiednie mechanizm odszkodowawcze, by można było uwzględnić, jakie korzyści, zyski płynęły z poszczególnych rodzajów hodowli" - mówił premier.
Minister rolnictwa Grzegorz Puda poinformował, że od zeszłego piątku w Ministerstwie Rolnictwa została powołana komisja, która przygotowuje projekt dotyczący rekompensat. "Chcemy, aby to dotyczyło przede wszystkim tych, którzy tracą zyski z powodu wprowadzenia ustawy i przede wszystkim przedsiębiorców i rolników. To bardzo istotne, bo w pierwotnej wersji miało to dotyczyć tylko przedsiębiorców" - powiedział Puda.
Dodał, że z perspektywy resortu rolnictwa "proponowane poprawki są o tyle istotne, że uwzględniają głosy rolników". Podkreślił, że głos rolników zostanie uwzględniony przy sprawie odszkodowań.
Minister odniósł się również do sprawy kontroli stanu zwierząt w gospodarstwach. "Jeżeli chodzi o wejście na posesję mieliśmy też wiele głosów, wiele uwag osób indywidualnych - w zależności od tego, kto przyszedł i od rolników, ale również od mieszkańców miast, że nie do końca mamy jasną sytuację, kto mógłby wchodzić do tych gospodarstw i nie mamy do końca pewności, że te organizacje, instytucje będą w pełni przejrzyste. W związku z tym powołujemy nową inspekcję, która będzie sprawowała nadzór i która będzie pełniła też rolę organu kontroli po to, aby do takich sytuacji nie dochodziło" - mówił Puda.
Minister przypomniał też, że większość społeczeństwa w Polsce sprzeciwia się ubojowi rytualnemu, a ponad 70 proc. popiera zakaz hodowli zwierząt na futra. Powiedział też, że kolejną kwestią, która była analizowana, były "różnice pomiędzy bezpośrednim ubojem drobiu i ubojem bydła". Zaznaczył, że rolnicy hodujący bydło mogą skorzystać z wielu innych dopłat, z których nie korzystają hodowcy drobiu.
Nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt wprowadza m.in. zakaz hodowli zwierząt na futra z wyjątkiem królika, zakaz wykorzystywania zwierząt w celach rozrywkowych i widowiskowych oraz ogranicza ubój rytualny tylko na potrzeby krajowych związków wyznaniowych.
Nowelizacja ma wejść w życie po upływie 30 dni od dnia ogłoszenia, z wyjątkiem m.in. przepisów dotyczących zakazu chowu zwierząt na futra, które mają wejść w życie po upływie 12 miesięcy, oraz przepisów dotyczących m.in. zakazu trzymania zwierząt domowych na uwięzi w sposób stały, które mają wejść w życie po upływie 6 miesięcy od ogłoszenia.
Premier ocenił, że tzw. piątka dla zwierząt, to krok cywilizacyjny w kierunku, który jest i właściwy, i "nieuchronny".
"Miarą rozwoju cywilizacyjnego jest nie tylko podnoszenie dobrobytu, podnoszenie dochodów, zarobków - to przede wszystkim - ale także nasza wrażliwość na otaczający nas świat; przede wszystkim na drugiego człowieka, ale także na przyrodę, na środowisko naturalne (...). także na zwierzęta. Jesteśmy odpowiedzialni za wszystko, co nas otacza i powinniśmy kształtować warunki hodowli w taki sposób, żeby z jednej strony ulżyć cierpieniu zwierząt, z drugiej strony, by wspierać polskie rolnictwo w rozwoju" - mówił szef rządu.
Podkreślił, że humanitaryzm traktowania zwierząt jest "miarą odpowiedzialności". "Nowoczesne państwa XXI wieku na prawdę nie muszą skazywać zwierząt na cierpienie" - oświadczył szef rządu.
Zapytany o list byłego ministra rolnictwa Krzysztofa Ardanowskiego do senatorów PiS, w którym Ardanowski ocenił, że nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt, jest "mizdrzeniem się do lewackich środowisk" i przestrzegał, że jej przyjęcie doprowadzi do przegrania kolejnych wyborów przez Zjednoczoną Prawicę, Morawiecki podkreślił, że w wielu krajach UE ubój rytualny jest "całkowicie zakazany". Stwierdził też, że choć jest on dopuszczalny w przypadku niektórych wspólnot religijnych "de facto nie ma miejsca". Jako takie kraje wymienił Niemcy i Szwecję.
"Humanitarne traktowanie zwierząt, to nie jest ideologia ani lewicowa, ani prawicowa. To jest po prostu pewna zmiana, która jest zmianą cywilizacyjną i jednocześnie jest zmianą, która dobrze o nas świadczy, o polskim społeczeństwie, że pochylamy się nad cierpieniem - jak to w tradycji św. Franciszka mówimy w Europie - +braci mniejszych+. Oczywiście, panujemy nad światem, panujemy nad zwierzętami, ale to nie znaczy, że niehumanitarne ich traktowanie, w tym ubój w warunkach dużego ich cierpienia, jest dopuszczalny" - podkreślił Morawiecki.
Stwierdził też, że próba zaszufladkowania tych zmian jako lewicowe lub prawicowe jest "nietrafiona". "One są po prostu ludzkie i jako takie je trzeba odczytywać" - powiedział premier.