Z pomysłem zmian w dyrektywie wystąpili do Komisji Europejskiej w ubiegłym roku posłowie do Parlamentu Europejskiego i przedstawiciele środowisk twórczych. Do tej pory obowiązująca dyrektywa o zbiorowym zarządzaniu prawami autorskimi i pokrewnymi oraz udzielaniu licencji wieloterytorialnych na wykorzystanie utworów muzycznych w Internecie nie uwzględniała dynamicznie rozwijających się nowych technologii. Stąd pomysł, by wprowadzić do niej zmiany, a także doprowadzić do harmonizacji niektórych założeń.
Temu służyć miały ogłoszone przez Komisję Europejską konsultacje społeczne pod nazwą „Licencje dla Europy”. Przede wszystkim postulowana jest sama nowa dyrektywa w sprawie harmonizacji prawa autorskiego i praw pokrewnych. Zdaniem autorów pomysłów, okres ochrony praw wyłącznych powinien być skrócony z 70 do 50 lat. Postuluje się przyjęcie modelu wzorowanego na amerykańskim w przypadku klauzuli dozwolonego użytku, ten system jest bardziej elastyczny niż europejski. Powinno zostać dopuszczone tzw. prawo remiksu – do tej pory możliwość modyfikacji obiektów nie jest odgórnie regulowana, każdy kraj unijny ma swoje zasady. Teraz posłowie chcą, by zostało to ujednolicone i dopuszczone wszędzie. Karalni powinni być użytkownicy naruszający prawa autorskie do celów komercyjnych.
– Chodzi nam przede wszystkim o wypracowanie jasnych zasad rozpowszechniania i użytkowania dzieł w internecie. Tak, by osoba publikująca lub umieszczająca filmy lub klipy wiedziała, na jakich zasadach zgodnie z prawem może to robić. Ważne jest też, by zmiany w dyrektywie nie poszły w kierunku ograniczenia wolności użytkowników, by rozpowszechnianie treści na użytek prywatny nie było karalne – mówi eurodeputowany PO, Paweł Zalewski, który był jednym z inicjatorów listu do przewodniczącego Komisji Europejskiej Jose Manuela Barroso. Komisja Europejska na podstawie wyników zebranych w ramach konsultacji społecznych powinna przygotować swój projekt. Nie należy jednak oczekiwać, że nastąpi to jeszcze w tej kadencji PE i KE.