Do Urzędu Patentowego RP wpłynęło już pięć wniosków o rejestrację znaku towarowego San Escobar. Zastrzeżony miałby zostać nie tylko dla odzieży, napojów (w tym alkoholowych) czy chipsów, ale nawet produktów farmaceutycznych i orzechów.
Styczniowy lapsus ministra spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego stał się nie tylko powodem wielu żartów, ale i sposobem na zarobek. W sklepach internetowych można kupić koszulki z dziesiątkami, jeśli już nie setkami wzorów nawiązujących do nieistniejącego państwa. Są też gadżety (od kubków po otwieracze do piwa), a nawet poduszki z mapą San Escobar. Pizza o tej nazwie trafiła do menu niejednej pizzerii w Polsce.
Niebawem może się okazać, że przedsiębiorcy będą musieli wycofywać te towary z rynku. Do Urzędu Patentowego RP wpłynęło pięć wniosków o rejestrację znaku towarowego. Pierwszy złożyło dwóch mężczyzn już 23 stycznia 2017 r. Ponieważ co do zasady decyduje kolejność zgłoszeń, to właśnie na ich rzecz zostanie prawdopodobnie zarejestrowany znak „San Escobar”. Przynajmniej w 10 klasach towarów i usług, których dotyczy ich wniosek.
– Nie widzę bezwzględnych przeszkód rejestracji. Trudno dopatrywać się tutaj naruszenia dobrych obyczajów, co było powodem odmowy rejestracji takich znaków jak „Pokolenie JP2” czy symbolu Polski Walczącej. Przeszkodą nie powinny być także prawa autorskie, gdyż w przypadku prostych zestawień słownych zazwyczaj nie są one uznawane za utwór – ocenia rzecznik patentowy Mikołaj Lech, który pierwszy opisał zgłoszenia dotyczące San Escobar na swoim blogu ZnakiTowarowe-blog.pl.
Pierwsze ze zgłoszeń dotyczy towarów takich jak odzież, napoje, chipsy i produkty farmaceutyczne oraz usług gastronomicznych, transportowych, a także działalności rozrywkowej. Nie można wykluczyć, że znak ten zostanie także przyznany kolejnym chętnym w odniesieniu do innych klas. Przykładowo wniosek z 6 lutego dotyczy kosmetyków, drobnych wyrobów metalowych, takich jak popiersia, magnesów dekoracyjnych czy śmiesznych gadżetów.
Co ciekawe, choć znak San Escobar nie został jeszcze zarejestrowany, to już teraz wykorzystujący tę nazwę przedsiębiorcy muszą liczyć się z możliwością naruszania cudzych praw.
– O pełnej ochronie znaku towarowego będzie można mówić tylko, jeżeli Urząd Patentowy RP wyda decyzję o jego rejestracji. Obecnie czeka się na to około pół roku. W takim przypadku zgłaszający będzie mógł dochodzić roszczeń już od momentu publikacji informacji o zgłoszeniu w Biuletynie Urzędu Patentowego, co może nastąpić nawet w ciągu miesiąca od zgłoszenia. Alternatywnie, jeżeli wcześniej powiadomił osobę naruszającą prawo o dokonanym zgłoszeniu, to od daty takiego powiadomienia – tłumaczy Mikołaj Lech.
Prawo ochronne na znak towarowy trwa 10 lat od daty zgłoszenia. Czy nazwa San Escobar będzie tak długo cieszyła się popularnością? Wnioski o rejestrację są dowodem na to, że przedsiębiorcy dostrzegają potencjał nietypowej marki.