Polskie przepisy przewidujące zapłatę dwukrotnego wynagrodzenia za naruszenie praw autorskich są zgodne z unijną dyrektywą – uznał Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Środowy wyrok jest pewną niespodzianką, gdyż wcześniej rzecznik generalna trybunału wydała opinię uznającą polską regulację za naruszającą prawo Unii Europejskiej. Chodzi o art. 79 ust. 1 pkt 3 lit. b ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 666 ze zm.). Przepis pozwala żądać podwójnej kwoty należnego wynagrodzenia. Na jego podstawie uprawniony nie musi więc dowodzić rzeczywistej wysokości szkody, tylko żąda dwukrotnej opłaty licencyjnej, jaką powinien otrzymać, gdyby ją normalnie wykupiono.
Takie zryczałtowane odszkodowanie w kwocie ponad 160 tys. zł zasądzono w sprawie wytoczonej przez Stowarzyszenie Filmowców Polskich (SFP) przeciwko Stowarzyszeniu „Oławska Telewizja Kablowa”. Chodziło o reemisję filmów i związaną z tym opłatę licencyjną, która powinna trafić do SFP jako organizacji zbiorowego zarządzania. Telewizja kablowa kwestionowała wysokość stawek, dlatego płaciła mniej, niż żądało SFP.
Sprawa trzykrotnie wracała do Sądu Najwyższego, który ostatecznie nabrał wątpliwości, czy art. 79 ust. 1 pkt 3 lit. b jest zgodny z dyrektywą 2004/48/WE w sprawie egzekwowania praw własności intelektualnej. Dlatego skierował wniosek prejudycjalny do TSUE.
Jedna z wątpliwości podniesionych przez SN dotyczyła charakteru dwukrotnego wynagrodzenia.
– Nie jest celem dyrektywy wprowadzanie odszkodowań o charakterze karnym, typowych dla systemów prawa anglosaskiego, zwłaszcza amerykańskiego, gdzie istnieje cały system takich odszkodowań – zauważył we wniosku sędzia SN Józef Frąckowiak.
TSUE nie podzielił tych wątpliwości. W ogłoszonym wczoraj wyroku zauważył, że chociaż dyrektywa rzeczywiście nie nakłada obowiązku wprowadzenia odszkodowań o charakterze kary, to jednocześnie tego nie zakazuje. Nie przesądzając o tym, czy sankcja karna byłaby zgodna z prawem unijnym, uznał, że za taką nie można uznać obowiązku zapłaty dwukrotnego wynagrodzenia.
Zdaniem trybunału wniesienie zwykłej opłaty licencyjnej (jednokrotności) nie stanowi wystarczającego odszkodowania za naruszenie praw autorskich. Nie uwzględnia chociażby wydatków związanych z badaniem samego naruszenia praw czy zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Innymi słowy zazwyczaj jest niższa od odszkodowania, którego można by się domagać na zasadach ogólnych.
Sędziowie przyznali, że mogą się zdarzyć sytuacje, gdy dwukrotność wynagrodzenia będzie znacząco wykraczać poza rzeczywiście poniesioną szkodę. Ich zdaniem jest jednak rolą sądów, by do takich sytuacji nie dopuścić.
„Z uwag sformułowanych przez rząd polski w trakcie rozprawy wynika, że (...) sąd polski nie jest w takim wypadku związany żądaniem uprawnionego, którego prawo zostało naruszone” – zauważył trybunał.
– Trybunał dostrzegł problemy, jakie często mają uprawnieni, dochodząc odszkodowań na zasadach ogólnych. Wykazanie rzeczywistych szkód przy naruszeniach z tytułu praw autorskich bywa nie tylko trudne, ale czasami jest wręcz niemożliwe. Jak bowiem wykazać, ile osób nie poszło do kina czy nie kupiło płyty z utrwalonym filmem z tego powodu, że został on rozpowszechniony bezprawnie w internecie – zastanawia się Wojciech Kulis, adwokat z kancelarii Traple Konarski Podrecki i Wspólnicy, która reprezentowała SFP.
Wydając orzeczenie, trybunał nie podzielił opinii rzecznik generalnej Eleanor Sharpston, która uznała, że zapłata podwójnego wynagrodzenia to nic innego jak kara, a odszkodowanie powinno służyć naprawieniu rzeczywistej szkody (opisaliśmy ją szerzej we wczorajszym wydaniu DGP). Choć pytania SN dotyczyły także zapłaty trzykrotności wynagrodzenia, to wczorajszy wyrok ograniczył się jedynie do dwukrotności. Wcześniej bowiem polski Trybunał Konstytucyjny uznał przepis dotyczący obowiązku zapłaty trzykrotnego wynagrodzenia za niezgodny z konstytucją (wyrok z 23 czerwca 2015 r., sygn. akt SK 32/14).
160 tys. zł odszkodowania zasądzono na rzecz Stowarzyszenia Filmowców Polskich
ORZECZNICTWO
Wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 25 stycznia 2017 r. w sprawie C-367/15. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia