W zbliżającym się okresie letnim, ze względu na wzrost zapotrzebowania na pracę w niektórych branżach, znów może być nadużywane tzw. zatrudnienie na próbę.
Przedsiębiorcy często oferują kandydatom do pracy nieformalny okres próbny (najczęściej kilka tygodni), po upływie którego obiecują zawrzeć umowę o pracę (jeśli oczywiście dana osoba sprawdzi się na stanowisku). W tym czasie wykonują obowiązki albo bez podstawy prawnej (na czarno), albo na podstawie umów cywilnoprawnych. Firmy wykorzystują to, że zgodnie z k.p. umowę na piśmie trzeba potwierdzić najpóźniej w dniu rozpoczęcia pracy, a nie jeszcze przed dopuszczeniem do jej świadczenia. W razie kontroli Państwowej Inspekcji Pracy firma twierdzi, że dana osoba jest pierwszy dzień w pracy i do końca dniówki podpisana zostanie z nią umowa. Szczególnie często takie nadużycia mają miejsce w branży handlowej, gastronomicznej czy budowlanej.
Dla przykładu w trakcie kontroli delikatesów w Nowym Sączu inspektorzy pracy ustalili, że siedem osób świadczy pracę na podstawie umów-zleceń. Osoby te wykonywały takie same czynności jak pracownicy, tj. świadczyły obowiązki osobiście, pod nadzorem (kierownika delikatesów), we wskazanym miejscu i czasie (na zmiany). Pracodawca tłumaczył, że zlecenia zawarł „na próbę”, aby sprawdzić, czy dana osoba nadaje się do pracy. Dopiero po tym okresie miał zamiar zawrzeć umowy w pracę z wybranymi osobami. Inspektor prowadzący kontrolę zakwestionował takie umowy, a przedsiębiorca od razu zmienił zlecenia na umowy o pracę, wskazując faktyczne okresy podjęcia zatrudnienia.
Czasem w tego typu sprawach pomocne bywają także poboczne – wydawałoby się – informacje. Przekonał się o tym podwykonawca na budowie jednej z krakowskich uczelni. W pierwszym dniu kontroli jego podwładni mieli problemy z określeniem podstawy oraz okresu wykonywania pracy. Sam przedsiębiorca twierdził, że osoby te dopiero zostały zatrudnione. W kolejnym dniu kontroli przedłożył umowy-zlecenia zawarte z wszystkimi zatrudnionymi. Inspektorzy ustalili jednak, że podwładni już wcześniej świadczyli obowiązki na rzecz podwykonawcy. Pomocne w tym zakresie okazały się informacje przekazane przez głównego wykonawcę i osoby nadzorujące budowę, dotyczące m.in. dat szkoleń wprowadzających na budowę oraz liczby osób zgłaszanych do pracy w poszczególnych miesiącach. Pracodawca tego nie przewidział. Nie mogąc podważyć takich dowodów, jeszcze w trakcie kontroli zmienił treść zawartych umów, wskazując prawdziwe okresy świadczenia pracy.
W związku z omawianym zjawiskiem Okręgowy Inspektorat Pracy w Krakowie od maja rozpoczyna realizację kampanii „Szlakiem pierwszej pracy”.
– Będzie ona realizowana w kilku etapach. W maju i czerwcu chcemy dotrzeć do studentów, zanim zaczną pracę w okresie wakacyjnym, aby przedstawić im podstawy prawa pracy, przybliżyć problemy, z jakimi mogą się spotkać, uczulić ich na ich prawa i obowiązki – tłumaczy Anna Majerek, rzecznik krakowskiego OIP.