Resort pracy przekazał projekt nowej ustawy o Radzie Dialogu Społecznego i innych instytucjach dialogu społecznego do konsultacji publicznych. W stosunku do pierwotnych propozycji, które były przedmiotem marcowego porozumienia partnerów społecznych i strony rządowej, dokument sygnowany przez resort nie przewiduje istotnych zmian.
Piotr Frączak prezes Ogólnopolskiej Federacji Organizacji Pozarządowych / Dziennik Gazeta Prawna
Andrzej Malinowski prezydent Pracodawców RP / Dziennik Gazeta Prawna
Zgodnie z zapowiedziami nowa ustawa wyposaża radę w szerokie kompetencje. Związki zawodowe i pracodawcy będą mogli m.in. inicjować proces legislacyjny, przygotowując wspólnie propozycje zmian w prawie w postaci założeń projektu ustawy lub projektu innego aktu prawnego. Rząd będzie musiał się nimi zająć, a w razie odmowy odpowiednio to uzasadnić. Partnerzy społeczni zrzeszeni w radzie będą mogli też przedstawiać wspólne zapytania ministrom. Ponadto projekt upoważnia ich także do występowania do Sądu Najwyższego z wnioskiem o wykładnię przepisów prawa w obszarach, w których może działać nowa rada.
W porównaniu z propozycjami uprzednio uzgodnionymi projekt ustawy nie przewiduje możliwości wystąpienia przez stronę pracodawców i związkową do Trybunału Konstytucyjnego z wnioskiem o zbadanie przepisów.
W przygotowaniu projektu brały udział tylko związki zawodowe i organizacje pracodawców dotychczas działające w Trójstronnej Komisji ds. Społeczno-Gospodarczych. To nie spodobało się organizacjom pozarządowym, które zarzuciły także resortowi pracy utajnienie prac nad ustawą.
Czy tryb prowadzenia prac nad nową ustawą o Radzie Dialogu Społecznego jest właściwy?
PIOTR FRĄCZAK
NIE
W regulaminie pracy Rady Ministrów z 2013 r. nie ma takiego trybu pracy nad ustawą. Trudno więc uznać go za właściwy. Co prawda, po stronie społecznej każdy może przygotowywać obywatelskie projekty ustaw, jednak już wpływanie na administrację, by te ustawy przyjęła, powinno podlegać ograniczeniom. Nie można mieć natomiast pretensji do partnerów społecznych o to, że przy niefunkcjonującej komisji trójstronnej szukają nowych rozwiązań. Można za to mieć pretensje do administracji, że działa w sposób budzący wątpliwości co do intencji. Czy ustawa jest po to, by skuteczniej włączyć związki i pracodawców w funkcjonowanie państwa, czy jest to próba uprzywilejowania pewnych grup?
ANDRZEJ MALINOWSKI
TAK
(odmowa uzasadnienia – red.)
Czy w nowej instytucji dialogu społecznego powinny być reprezentowane także inne – poza związkami zawodowymi i organizacjami pracodawców – organizacje, podmioty i grupy obywateli?
PIOTR FRĄCZAK
TAK
Dialog trójstronny (administracja publiczna, związki zawodowe, pracodawcy) to bardzo ważny element dialogu obywatelskiego. Stworzenie komisji trójstronnej miało właśnie zapewnić wykorzystanie tego potencjału. Odpowiedź na pytanie, dlaczego to się nie udało, może być kluczowa dla myślenia o nowych rozwiązaniach. Z perspektywy organizacji pozarządowych widać konieczność rozszerzania dialogu na inne dziedziny życia społecznego, co powinno oznaczać włączenie do niego większej liczby partnerów.
ANDRZEJ MALINOWSKI
NIE
Jeżeli mówimy o reprezentacji formalnej, umocowanej ustawowo. Przypomnijmy definicję dialogu społecznego – to całokształt relacji pomiędzy partnerami społecznymi, tj. związkami zawodowymi i organizacjami pracodawców oraz ich stosunki (dwustronne lub trójstronne) z organami państwowymi – rządem i jego agendami, władzami komunalnymi, samorządem lokalnym etc. Czym innym jest dialog obywatelski, kiedy władza państwowa kontaktuje się z organizacjami trzeciego sektora i wymieniają one opinie oraz informacje dotyczące celów polityki publicznej. Tego ustawa o Radzie Dialogu Społecznego regulować nie będzie.
Czy liczba członków wchodzących w skład nowej instytucji dialogu społecznego powinna być w jakiś sposób ograniczona?
PIOTR FRĄCZAK
TAK
Jakość dialogu jest tym lepsza, im więcej jest przedstawianych punktów widzenia. Jednocześnie wiadomo, że łatwiej jest doprowadzić do uzgodnienia stanowisk przy mniejszej liczbie partnerów. Liczba stron w dyskusji jest więc jednocześnie zaletą i wadą, przy czym zawsze można znaleźć rozsądne rozwiązanie. Naszym zdaniem tworząc Radę Dialogu, można skorzystać z rozwiązań Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego, w którego skład wchodzą przedstawiciele organizacji pozarządowych reprezentujących inne interesy. Problem stanowiłoby określenie reprezentatywności tego typu podmiotów zasiadających w radzie. Jednak nowe przepisy spowodują, że także pracodawcy i związki zawodowe będą musieli ją dodefiniować.
ANDRZEJ MALINOWSKI
TAK
Liczba członków powinna być ograniczona do organizacji spełniających ustawowe kryteria reprezentatywności – w przypadku związków zawodowych jest to wyłącznie ustawa o związkach zawodowych, zaś pracodawców – wyłącznie ustawa o organizacjach pracodawców. To jednak nie wystarczy. W projektowanej ustawie pojawiają się także następujące kryteria reprezentatywności dla organizacji pracodawców, jak choćby odpowiednia liczba pracowników, określona w projekcie ustawy na co najmniej 300 tysięcy, a także wymóg posiadania wśród członków regionalnych organizacji pracodawców o charakterze ponadbranżowym, które mają siedziby w co najmniej połowie województw.