Praca szuka pokolenia igrek tak, jak ono szuka zajęcia – praktycznie i nowocześnie.
Większość portali z ofertami pracy zamieszcza ogłoszenia zawierające mydło i powidło. Dlatego przedsiębiorcy z Warszawy postanowili zaproponować alternatywę skierowaną do młodego pokolenia. Portal nazywa się Isivi i spośród witryn zamieszczających oferty pracy chce wyróżnić się tym, że potrafi dopasowywać ogłoszenia do umiejętności użytkowników. Ma to zapewnić korzyści zarówno potencjalnym pracownikom, jak i pracodawcom. Ci pierwsi nie będą musieli marnować czasu, przygotowując różne wersje curriculum vitae skrojone pod różne oferty pracy. Ci drudzy otrzymują możliwość uczestnictwa w formie rekrutacji, która bardziej przemawia do młodych absolwentów.

Pod potrzeby obu stron

Jak zapewniają twórcy portalu, Isivi zostało zaprojektowane nie tylko z myślą o preferencjach pokolenia dopiero co wchodzącego na rynek pracy, lecz także w konsultacji z pracownikami działów HR. – Wskazywali oni, że obecnie stosowane metody rekrutacji nie do końca wpasowują się w potrzeby „igreków”. To jest pokolenie specyficzne, chcące przede wszystkim budować równowagę między życiem zawodowym a osobistym. Jeśli już pracują, to chcą się ze swoim miejscem pracy identyfikować, dlatego ważny dla nich jest wizerunek pracodawcy, na którego kształt mają wpływ również stosowane metody rekrutacji – mówi Tomasz Grzechnik, jeden ze współtwórców Isivi.
Zasada działania portalu jest prosta. Po założeniu konta na portalu użytkownik jest proszony o uzupełnienie listy posiadanych umiejętności. Jeśli więc zaznaczy, że jest zainteresowany pracą w branży IT, zostanie poproszony o wybranie języków programistycznych, którymi włada, i dodanie do tego umiejętności miękkich, takich jak komunikatywność lub praca w zespole.
Następnie algorytm odpowiedzialny za dopasowywanie profili użytkowników do ofert pracy posegreguje te drugie pod kątem zgodności z umiejętnościami danego kandydata. Dlatego jeśli ktoś do swojego zestawu kompetencji zaliczy jakiś język programowania (np. PHP lub Windows .NET), to otrzyma najpierw takie oferty, w których potrzebny będzie jeden z tych języków. A jeśli ktoś zainteresowany branżą IT nie będzie umiał programować, ale będzie miał wymagane przez pracodawców z tej branży kompetencje, zobaczy oferty pracy na stanowisku np. obsługi klienta. Każda oferta spośród podsuwanych przez portal użytkownikowi jest opatrzona wartością wyrażoną w procentach, która reprezentuje, jak bardzo kompetencje kandydata pokrywają się z wymaganymi przez pracodawcę.

Przedsiębiorczy koledzy

Firmę założyło czterech 25-latków. Stroną biznesową przedsięwzięcia zajmują się prezes Jan Radzikowski oraz Tomasz Grzechnik. Za stronę techniczną odpowiadają Konrad Słoniewski i jedyny w tym gronie nieabsolwent Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie Tomasz Główka. Radzikowski i Słoniewski chodzili razem do szkoły średniej (kończyli stołeczne XXVII Liceum im. Tadeusza Czackiego), zaś Grzechnik poznał przyszłego prezesa na zajęciach przygotowawczych do matury. Wszyscy trzej jeszcze na studiach założyli studenckie koło przedsiębiorczości.
Potem Radzikowski w ramach wymiany studenckiej w 2012 r. na pół roku wyjechał do zachodniej Australii. Tam na uniwersytecie w Brisbane zetknął się z ciekawym rozwiązaniem mającym ułatwić przechodzenie studentom ze świata akademickiego do świata pracy. Był to portal, na którym studenci miejscowej uczelni mogli się dokładnie przedstawić potencjalnym pracodawcom. Radzikowski pomyślał wtedy, że coś podobnego mogłoby się przyjąć w Polsce, gdzie w najlepsze trwała wtedy debata o tym, że szkolnictwo wyższe masowo wypuszcza produkt, na który popyt na rynku pracy jest nikły.
Warszawski kwartet przez rok zastanawiał się nad odpowiednią formułą portalu. W maju 2013 r., kiedy wstępna koncepcja Isivi została opracowana, zabrali się do stworzenia biznesplanu i złożyli wniosek o dofinansowanie unijne. Pół miliona złotych z Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka pozwoliło na uruchomienie serwisu, którego pierwsza wersja była gotowa w czerwcu 2014 r., już po dwóch miesiącach prac. – Jak prawdziwy start-up z Doliny Krzemowej zaczynaliśmy w garażu domu, w którym wynajmowałem wówczas mieszkanie – śmieje się Grzechnik.

Wyróżnić się na rynku

Model biznesowy oparty jest na płatności za umieszczenie ogłoszenia w serwisie. Wystarczy krótki przegląd ofert pracy, żeby przekonać się, że model ten przemawia do wielkiego biznesu. Po wybraniu branży IT można zobaczyć między innymi oferty pracy z Comarchu, KPMG, Accenture, MillwardBrown. – Naszym partnerom oferujemy zazwyczaj dostęp do serwisu na próbę i zazwyczaj są bardzo zadowoleni. Poza tym nie każde przedsiębiorstwo chce reklamować się na zwyczajnych portalach z ofertami pracy – mówi Grzechnik. Dodaje również, że portal skierowany jest do osób, które są jeszcze na studiach, ewentualnie absolwentów w wieku ok. 28 lat, stąd zamieszczane na portalu oferty dotyczą głównie „młodszych” stanowisk; znajduje się tam także wiele ofert staży.
Rynek nie jest prosty, bowiem nauczone doświadczeniem starszych od siebie pokolenie igrek zabezpiecza swoją zawodową przyszłość jeszcze przed wejściem na rynek pracy poprzez praktyki i staże. Jeśli chcą szukać pracy w branżach, w których liczba ofert jest wyjątkowo duża – przede wszystkim w IT – mogą liczyć na znalezienie zatrudnienia w mniej formalny sposób, między innymi szukając ofert na licznych konferencjach dla start-upów. Dodatkowo jeśli idzie o oferty pracy, liczna jest internetowa konkurencja takich serwisów: od darmowego Gumtree.pl po potentata Pracuj.pl. W szukaniu pracy coraz częściej młodym służą także sieci społecznościowe skierowane do profesjonalistów, tj. LinkedIn czy GoldenLine. Coraz częściej bowiem zdarza się, że np. młody informatyk, kończąc studia, ma już za sobą kilka lat doświadczenia zawodowego, a nierzadko – stałą pracę.
To nie zraża twórców Isivi. Ich plany na najbliższą przyszłość zakładają wyjście poza stołeczny rynek pracy i rozszerzenie oferty także na inne ośrodki w kraju. Już w tej chwili twórcy portalu pracują nad obecnością w Krakowie, we Wrocławiu i w Trójmieście, aktywnie portal promując wśród pracodawców i uczestnicząc w targach pracy. Później chcą skupić się na budowie oferty skierowanej do pracowników w wieku do 35 lat. Co prawda są starsi niż pokolenie igrek, ale też nie przepadają za standardowymi formami szukania pracy.