Na drugim miejscu znalazła się Polska. W naszym kraju odnotowano wzrost dochodów do dyspozycji o 2,9 proc. Jednak Polska jest jednym z nielicznych państw, gdzie podatek dochodowy był większym obciążeniem po kryzysie niż przed nim.
To przede wszystkim efekt braku waloryzacji progów podatkowych. Od 2009 roku, gdy weszła w życie reforma podatkowa prof. Zyty Gilowskiej, kwota wolna od podatku oraz próg podatkowy pozostawały w Polsce bez zmian. Tymczasem inflacja w latach 2007-2011 wyniosła (narastająco) ponad 15 proc., a średnia płaca wzrosła o prawie jedną trzecią.
Średnia zmiana dochodów rozporządzalnych dla 29 krajów z OECD wynosi -0,5 proc. Spadek zanotowano w odniesieniu do dochodów rynkowych (o 1,3 proc.), natomiast pozytywny wpływ na poziom dochodów rozporządzalnych miały transfery socjalne (0,5 proc.) i podatek dochodowy (0,3 proc.). Oznacza to, że w latach kryzysu na świecie zwiększyło się wsparcie publiczne: przede wszystkim poprzez dodatkowe zasiłki i obniżki podatków – na przykład wprowadzenie dodatkowych ulg w PIT.
Największy spadek dochodów rozporządzalnych w latach 2007-2011 odnotowały państwa, których gospodarki najbardziej ucierpiały podczas globalnego kryzysu gospodarczego. Te kraje to Grecja (-8,3 proc.), Islandia (-6,6 proc.), Irlandia (-5,6 proc.), Hiszpania (-3,6 proc.) i Meksyk (-2,4 proc.).
Pod względem wzrostu dochodów rozporządzalnych wśród obywateli państw należących do OECD tuż za Polską uplasowały się Chile i Szwecja, gdzie wzrost ten wyniósł odpowiednio 2,7 proc. i 2,5 proc.