Wysyłanie na prywatnego e-maila plików zawierających bazy danych klientów przedsiębiorstwa stanowi uzasadnienie dla rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika. Tak orzekł wczoraj Sąd Najwyższy, oddalając kasację kobiety zwolnionej dyscyplinarnie przez firmę z powodu ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych.
Pracownica działu marketingu zatrudniona przez firmę zajmującą się produkcją opakowań dla branży kosmetycznej złożyła wypowiedzenie z pracy. W jego trakcie dużo chorowała. Jednak w czasie gdy zjawiała się w pracy, przesyłała na prywatną pocztę elektroniczną dane, do których miała dostęp. Przedsiębiorca uznał to za działanie na jego szkodę i zwolnił dyscyplinarnie z powodu ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych.
Zwolniona nie pogodziła się z tą decyzją i wystąpiła z powództwem o odszkodowanie w wysokości 3-miesięcznego wynagrodzenia. Sąd pierwszej instancji przyznał jej rację i zasądził na jej rzecz 22 tys. zł odszkodowania z odsetkami. W czasie rozprawy pracownica potwierdziła, że przesyłała dane na prywatnego e-maila, przy czym zastrzegła, że takie działania były praktykowane i tolerowane w zakładzie. Ponadto wyjaśniała, że wysyłane do domu informacje były jej potrzebne tylko do pracy i nigdy nie doszło do ich przekazania innym podmiotom. Natomiast pracodawca w trakcie procesu odmówił ujawnienia treści załączników wysłanych przez pracownicę na jej prywatne konto poczty elektronicznej.
Firma odwołała się od niekorzystnego wyroku. Sąd rozpatrujący apelację uznał, że pracownica naruszyła tajemnicę przedsiębiorstwa i określone w regulaminie pracy zasady jej ochrony. Skład orzekający na podstawie tytułów przesłanych załączników stwierdził, że przesłane na prywatne konto materiały zawierały dane chronione przez zakład, m.in. bazy danych obecnych i potencjalnych klientów, plany produkcji, ceny itp. Ponadto sąd uznał, że ich przesłanie nie miało związku z wykonywaniem obowiązków pracowniczych, bo zatrudniona przebywała na zwolnieniach lekarskich. Dodatkowo było powszechnie wiadomo – jak wynikało z materiału procesowego – że zamierza podjąć pracę u konkurencji.
Tym razem od wyroku sądu II instancji odwołała się zwolniona dyscyplinarnie kobieta. Sąd Najwyższy oddalił jednak jej skargę kasacyjną. Uznał, że doszło do ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych poprzez naruszenie tajemnicy przedsiębiorstwa i tajemnicy służbowej. SN stwierdził, że lista obecnych i potencjalnych klientów nie stanowi zbioru danych teleadresowych powszechnie dostępnych np. w internecie. Zbiór takich danych powstaje latami, a wyłonienie potencjalnych klientów firmy jest efektem analizy. Przedsiębiorca chronił swoje dane poprzez ograniczenie liczby osób mających do nich dostęp, umieszczając je w specjalnych chronionych miejscach, a w regulaminie pracy wprowadzając stosowne przepisy zobowiązujące załogę do zachowania tajemnicy służbowej.
– Przesłanie danych na prywatne konto poczty elektronicznej stanowiło czyn nieuczciwej konkurencji i było dokonane w celu stworzenia własnej bazy danych, która jest cenna dla podmiotów działających na danym rynku – uznał skład orzekający. Poza tym sąd przypomniał, że przesyłanie takich informacji w tych okolicznościach stanowi nieuprawnione dysponowanie składnikiem przedsiębiorstwa. Bazy danych stanowią niematerialną część majątku firmy.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Najwyższego z 11 września 2014 r., sygn. akt II PK 49/14. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia