Choć już siódmy miesiąc spada wskaźnik bezrobocia, liczba osób, które podjęły pracę, jest mniejsza niż przed rokiem. Liczba zarejestrowanych osób bez pracy była w sierpniu o 228 tys. mniejsza niż przed rokiem.
Bezrobotni wyrejestrowani z ewidencji urzędów pracy / DGP
Jednocześnie od paru miesięcy kurczy się liczba bezrobotnych wykreślanych z ewidencji pośredniaków z powodu podjęcia pracy – w maju była o 6,8 tys. mniejsza niż przed rokiem, w czerwcu o 8,3 tys., a w lipcu o 11,9 tys. (nie ma jeszcze danych za sierpień). – W lipcu liczba bezrobotnych wykreślonych z powodu podjęcia pracy była o 45 mniejsza niż przed rokiem, a w sierpniu mniejsza o cztery osoby – informuje Jerzy Stupnicki, dyrektor PUP w Ostrowcu Świętokrzyskim.
Spadek liczby zarejestrowanych bezrobotnych podejmujących pracę jest dla wielu analityków zaskakujący, ponieważ firmy od początku roku sygnalizowały w różnorodnych badaniach plany wyraźnego zwiększenia zatrudnienia.
– To między innymi efekt tego, że ci, którzy są zarejestrowani jako bezrobotni, trudniej wracają na rynek pracy – ocenia dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan. Tym bardziej że zwiększa się liczba długotrwale bezrobotnych, czyli takich, którzy tkwią w rejestrach bezrobocia łącznie przez co najmniej 12 miesięcy w okresie ostatnich dwóch lat. W lipcu było ich prawie 1,1 mln – o 1,3 proc. więcej niż przed rokiem. – Tym osobom bardzo trudno jest na rynku pracy, bo one często same nie chcą się aktywizować. Są zrezygnowane, choć duża część mogłaby spokojnie ze swoimi kwalifikacjami znaleźć zatrudnienie, tylko brakuje im psychicznego wzmocnienia i właściwej pomocy – uważa Starczewska-Krzysztoszek. Dodaje, że jest to możliwe, ponieważ wyraźnie widać rosnący popyt na pracę. Świadczy o tym między innymi to, że zmniejszyła się nawet liczba bezrobotnych bez kwalifikacji zawodowych oraz niepełnosprawnych szukających zajęcia. Według GUS tych pierwszych było w lipcu o 8,3 proc. mniej niż przed rokiem, a drugich o 2,5 proc. mniej. Równocześnie wzrosła liczba ofert pracy kierowanych do pośredniaków. W lipcu zgłoszono ich aż o jedną czwartą więcej niż przed rokiem. Jednak nie znikały one szybko. Bo w końcu miesiąca było ich prawie 78 tys. – o ponad połowę więcej niż przed rokiem. – To dlatego, że nie były one atrakcyjne. Oferty te często przewidują minimalne wynagrodzenie albo nawet niższe, bo na część etatu – twierdzi Karolina Sędzimir, ekonomistka PKO BP. Ponadto propozycje zatrudnienia wiążą się czasem z dalekimi dojazdami. Przy niskich wynagrodzeniach nie znajdują one chętnych. – Między innymi dlatego liczba bezrobotnych podejmujących pracę była mniejsza niż przed rokiem – ocenia.
Analitycy są jednak zgodni, że sytuacja na rynku pracy jest mimo wszystko lepsza niż przed rokiem, choć nadal trudna. Wskazuje na to także to, że zmniejsza się liczba osób rejestrujących się jako bezrobotne w urzędach pracy. Głównie dlatego, że mniej osób traci pracę. – A ci, których to dotyczy, dość szybko znajdują kolejne zajęcie – podkreśla Starczewska-Krzysztoszek. W efekcie przy mniejszym napływie do bezrobocia zmniejsza się liczba zarejestrowanych osób bez zajęcia, mimo że ubywa tych, którzy podejmują pracę. Jest to możliwe także dlatego, że z ewidencji pośredniaków wykreśla się również bezrobotnych, którzy nie potwierdzili gotowości do pracy, bo na przykład wyjechali za granicę, sami zrezygnowali ze statusu bezrobotnego albo przeszli na rentę lub emeryturę.