Zdecydował o tym Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej. Inne służby na razie nie podejmują tak zdecydowanych kroków. Wszystko wskazuje na to, że decyzja została podjęta wskutek zagrożenia czwartą falą pandemii.
– Wydaje mi się, że ta decyzja podyktowana jest raczej słabą kondycją fizyczną tych pułkowników i generałów, którzy w sztabie siedzą za biurkiem i uważają, że wf. nie jest mundurowym do niczego potrzebny – mówi dowódca drużyny z jednostki wojskowej 3936 z Gdyni (dane do wiadomości redakcji).