Sześć miesięcy to dla nas najkrótszy bezpieczny okres przejściowy na wejście w życie nowych przepisów – przekonywała wczoraj na posiedzeniu podkomisji stałej do spraw rynku pracy Elżbieta Łozińska, wicedyrektor departamentu legislacyjno-prawnego ZUS.



W ten sposób odniosła się do sugestii Ministerstwa Finansów, że nowelizacja ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 1442 ze zm.) powinna zacząć obowiązywać od 1 stycznia 2015 r.
Trudno się dziwić opinii resortu. Rozszerzenie obowiązku składkowego na zbieg umów-zleceń (do wysokości minimalnego wynagrodzenia) oraz włączenie do systemu ZUS przychodów członków rad nadzorczych ma zasilić budżet państwa w przyszłym roku kwotą 650 mln zł. Jednak zbytni pośpiech nie jest wskazany. Trybunał Konstytucyjny wielokrotnie orzekał, że każda ustawa musi zapewnić jej adresatom określony czas na przystosowanie się do zmian.
A tu jest on niezbędny dla obu stron umowy i samego ZUS. Ci pierwsi potrzebują go, aby dokończyć zlecenia na starych zasadach i uwzględnić koszt wyższej składki w nowych umowach. Organ rentowy musi z kolei dostosować system informatyczny do zmienionych przepisów, a to wymaga rozpisania przetargu. Dodatkowo – jak wskazała Elżbieta Łozińska – sprawę może utrudnić konieczność dokonania w tym samym czasie zmian w sposobie waloryzacji emerytur.
Przedsiębiorcy obawiają się, że nieustępliwość rządu może ich drogo kosztować.
– Wiele osób straci pracę, wiele firm zbankrutuje lub zrezygnuje z realizacji kontraktów – alarmuje Konfederacja Lewiatan.
Jej eksperci podkreślają, że resort pracy nie przygotował prognozy wpływu nowych regulacji na rynek pracy. Wyręczyli go w tym prawnicy.
Doktor Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego, napisał w opinii przygotowanej dla Lewiatana, że niezachowanie koniecznego okresu dostosowawczego spowoduje zmniejszenie zatrudnienia lub obniżenie wynagrodzeń. Będzie więc równoznaczne z istotnym ograniczeniem konstytucyjnie chronionej wolności działalności gospodarczej. Jego zdaniem nowe unormowania tak dalece różnią się od dotychczasowych, że przemawiają za wprowadzeniem wydłużonego – co najmniej rocznego – vacatio legis. Te same argumenty przywołuje adwokat Roman Giertych, wskazując także na niekonstytucyjność projektu.
Etap legislacyjny
Projekt po I czytaniu