Spadek dochodów samorządów - przy jednoczesnym wzroście wydatków w związku z walką ze skutkami pandemii - ma wpływ na ograniczone możliwości podniesienia pensji urzędników. Średnia pensja w samorządach wynosi 2680 zł netto.

Praca w urzędzie kojarzy się jako stabilna, choć niezbyt dobrze płatna. Średnie wynagrodzenie pracowników samorządowych w Polsce wynosi 3740 zł brutto, choć wciąż duża liczba urzędników zarabia najniższą krajową. Mimo to w mniejszych gminach to właśnie samorząd często jest największym i najlepiej płacącym pracodawcą. Ale czy wynagrodzenie na oferowanym poziomie skusi wykształconych pracowników o odpowiednich kwalifikacjach?

Kryzys - nie czas na podwyżki

Na początku pandemii niektórzy włodarze zdecydowali obniżyć sobie pensje czy dodatki specjalne. Był to szybki sposób na szukanie oszczędności w kurczącym się budżecie. Takie czasowe obniżki pensji kluczowych urzędników były oczywiście jedynie symbolicznym łataniem pojawiającej się dziury budżetowej. Gdy sytuacja pandemiczna się unormowała, wróciły pytanie dotyczące podwyżek płacy urzędników samorządowych.

Zdaniem Mariusza Gołaszewskiego, prezesa Aesco Group: - Wzrost płacy minimalnej, w tym dla najmniej zarabiających urzędników, bez dostosowania wypłat na stanowiskach kierowniczych, spowodował wypłaszczenie się poziomu płac w urzędach. Dlatego właśnie rekrutacja odpowiednich osób na stanowiska kierownicze stanowi dziś nie lada wyzwanie.

Trudno znaleźć kompetentnych kandydatów, gotowych wziąć odpowiedzialność za funkcjonowanie całej jednostki samorządu terytorialnego i wydawane decyzje, za wynagrodzenie często zbliżone do najniższego. Potwierdza to m.in. sekretarz podlaskiego samorządu. - W czasie pandemii bardzo wielu młodych ludzi wróciło do nas z zagranicy. Niestety dla nas, przyzwyczaili się do pewnego poziomu życia i nie godzą się na proponowane przez nas warunki finansowe - stwierdza. Dotychczas tego typu problemy dotyczyły głównie samorządów blisko zachodniej granicy, gdzie kilkadziesiąt kilometrów dalej czekała praca z analogicznym wynagrodzeniem, ale w euro. Teraz podobnie jest w całej Polsce.

Z roku na rok większą część budżetów jednostek samorządów terytorialnego pochłaniają wynagrodzenia na bazowych stanowiskach. Warto pamiętać, że chodzi tu nie tylko o urzędników, co przede wszystkim o osoby, które dbają o komfort życia mieszkańców - czyste ulice i budynki publiczne, przystrzyżone trawniki, konserwację i remonty.

Ze względu na ograniczenie dochodów samorządów w pandemii, część gmin ma problem z pokryciem należnych składek nawet przy obecnych wynagrodzeniach, o wzroście uposażeń urzędników nie wspominając. Skutki dla budżetów są głębsze niż sama konieczność pokrycia wydatków na wynagrodzenia. Brakuje środków na finansowanie etatów np. w wydziałach kontroli. Pojawia się także problem ze znalezieniem młodych pracowników, gotowych zastąpić tych odchodzących na emeryturę - wynika z rozmów przedstawicieli Aesco z samorządowcami z całej Polski.

Pensja włodarza

Kwestią mogącą budzić największe kontrowersje pozostają wynagrodzenia samych włodarzy. Przed trzema laty wynagrodzenia wójtów, burmistrzów, prezydentów, ale także starostów i marszałków województw zostały obniżone o 20 proc. Obniżenie wynagrodzeń było motywowane “oczekiwaniem daleko idącej skromności w życiu publicznym”. Jak w praktyce wygląda taka skromność wyjaśnia wójt gminy w woj. łódzkim, zarabiający ok. 7 tysięcy złotych. - Bycie wójtem to nie tylko formalne obowiązki. To także sprawy codzienne, o których kandydując na stanowisko się nie myśli. Choćby spotkania ze starszymi mieszkańcami, świętującymi 50-lecie małżeństwa. Zwyczaj wymaga, że przyjdzie się z “butelką”, kwiatami. A te trzeba kupić za własne pieniądze. Ostatnio nasi strażacy mieli pilną potrzebę, więc pokryłem koszt 500 zł z własnych oszczędności, bo formalności zajęłyby zbyt wiele czasu - stwierdza. Polskie prawo nie przewiduje czegoś takiego jak fundusz reprezentacyjny dla włodarzy, mimo że pełnią oni takie funkcje. Dlatego pracownicy urzędu, nawet ci na najwyższych stanowiskach, pokrywają z własnej kieszeni koszty garniturów, koszul, pralni, a są to często kwoty niemałe.

- Nie jest tajemnicą, że obecnymi płacami trudno przyciągnąć do pracy w urzędzie wykwalifikowanych pracowników, szczególnie w dużych miastach. Z danych opublikowanych przez GUS wynika, że średnie miesięczne zarobki w samorządach wynoszą ok 5300 zł brutto. Nam ten wynik wydał się zbyt optymistyczny. Dlatego postanowiliśmy sprawdzić sumę wydatków na podstawowe wynagrodzenia brutto w administracji samorządowej i liczbę zatrudnionych pracowników. Niestety liczby nie kłamią, średnie wynagrodzenie to 3740 zł brutto, a przyjmując, że jest objęte pierwszą stawką PIT progresywnego, wynosi ono 2680 zł netto. Oferowane pensje nie zachęcają doświadczonych osób, aby pozostawały w administracji lokalnej. Niełatwo też znaleźć nowych pracowników, którzy zastąpią tych, odchodzących na emeryturę. Dlatego tak ważne jest, by zapewniać wynagrodzenie adekwatne do umiejętności i ponoszonej odpowiedzialności - mówi Mariusz Gołaszewski.

Skąd w takim razie informacja o średniej pensji w wysokości 5300 zł brutto? Taki wynik, choć też nieoszałamiający GUS wylicza biorąc pod uwagę trzynaste pensje, odprawy, premie, nagrody. Nie ma on jednak realnego odzwierciedlenia w pensjach szeregowych pracowników.

Obecnie rząd planuje przejęcie od samorządów szpitali, pojawiają się też głosy o potrzebie centralizacji szkolnictwa powszechnego. - Plany rządowe uzasadniane są indolencją samorządów w zarządzaniu powierzonymi im sferami. Tymczasem umyka nam w całej dyskusji kluczowy problem - wysokość pensji urzędników w samorządach naprawdę nie jest wygórowana, a odpowiedzialność bywa ogromna. Przy takim poziomie płac naprawdę coraz trudniej będzie urzędom przyciągać nowych pracowników - podsumowuje prezes Aesco.

Aesco Group to niezależna, ogólnopolska instytucja analityczna i doradcza, powołana w celu świadczenia usług dla jednostek samorządu terytorialnego i przedsiębiorstw komunalnych. Tworzy ją zespół ekspertów z wieloletnim doświadczeniem w pozyskiwaniu finansowania inwestycji, zarządzania finansami, audycie jednostek sektora finansów publicznych. Przez 10 lat swojej działalności zespół ten zrealizował ponad 600 projektów finansowania inwestycji dla klientów w całej Polsce, pozyskując środki w wysokości ponad 6 mld zł. Wypracował też unikalną metodykę pracy nad projektami określaną jako system finansowania AESCO.