Parlament Europejski przyjął w czwartek sprawozdanie dotyczące prawa pracowników do bycia offline. PE nie posiada inicjatywy ustawodawczej, a więc de facto jest to apel do Komisji Europejskiej o odpowiednią dyrektywę.
Komisja zatrudnienia i spraw społecznych PE zaproponowała w środę w ramach własnej inicjatywy sprawozdanie na temat prawa pracowników do bycia offline.
"Bardzo trudno jest wyłączyć się w czasie wolnym. Wszyscy znamy to poczucie, kiedy jesteśmy pod ciągła presją. Człowiek czuje, że musi ciągle sprawdzać maile, wiadomości związane z pracą martwiąc się, że wymaga się od nas natychmiastowej reakcji. Wszyscy byliśmy w takiej sytuacji, kiedy przychodziły do nas telefony z pracy i czuliśmy się zobligowani, żeby odpowiedzieć, chociaż mieliśmy wolne" - przekonywał poseł sprawozdawca Alex Saliba z grupy socjaldemokratów.
Komisarz UE ds. miejsc pracy i praw socjalnych Nicolas Schmit wskazywał, że prawo do bycia offline to bardzo wrażliwa kwestia. "Musimy zachować równowagę między rozwojem cyfryzacji, a zasadami prawa które chronią ludzi" - podsumował.
Zdaniem europosłanki PiS Beaty Szydło, występującej w imieniu grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR), są już przepisy, które powinny gwarantować prawo do odpoczynku. Jej zdaniem propozycja komisji PE to kolejny przykład nadregulacji.