Ustawa z 20 stycznia 2011 roku zakłada odpowiedzialność majątkową funkcjonariuszy publicznych za działania lub zaniechania prowadzące do rażącego naruszenia prawa.
Jednak nie każda osoba zatrudniona w urzędzie administracji publicznej odpowiada finansowo za tego typu pomyłki. Ustawa o odpowiedzialności majątkowej nie posługuje się bowiem pojęciem zaczerpniętym z prawa karnego i wprowadza własną definicję funkcjonariusza publicznego. Jest nim tutaj każda osoba działająca w charakterze organu administracji publicznej lub z jego upoważnienia albo jako członek kolegialnego organu administracji publicznej.
Ponadto funkcjonariuszem będzie również każda osoba wykonująca w urzędzie organu administracji publicznej pracę w ramach stosunku pracy, stosunku służbowego lub umowy cywilnoprawnej, która jednocześnie bierze udział w prowadzeniu sprawy rozstrzyganej w drodze decyzji lub postanowienia przez taki organ.Tak więc na przykład policjant czy polityk są w rozumieniu tej ustawy funkcjonariuszami publicznymi.
Najpierw płaci Skarb Państwa
Aby urzędnika można było pociągnąć do odpowiedzialności majątkowej, najpierw muszą zostać spełnione określone warunki.
W pierwszej kolejności na mocy prawomocnego orzeczenia sądu lub na mocy ugody podmiot - odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną przy wykonywaniu władzy publicznej z rażącym naruszeniem prawa - musi wypłacić odszkodowanie. Podmiotem odpowiedzialnym (zgodnie z przepisami Kodeksu cywilnego) jest Skarb Państwa, jednostka samorządu terytorialnego lub inny podmiot ponoszący odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną przy wykonywaniu władzy publicznej. I dopiero po orzeczeniu lub ugodzie Skarbowi Państwa lub jednostce samorządu przysługuje tak zwane roszczenie regresowe, dzięki któremu może odzyskać od winnego urzędnika sumę przeznaczoną wcześniej na odszkodowanie.
Po drugie takierażące naruszenie prawa musi zostać spowodowane zawinionym działaniem lub zaniechaniem funkcjonariusza publicznego.
Urzędnika można więc uznać za winnego, jeżeli jego działanie lub zaniechanie jest bezprawne, czyli narusza przepisy prawa lub powszechnie obowiązujące reguły postępowania wynikające z tych przepisów. Ponosi przy tym odziedziczalność zarówno wtedy, gdy jego negatywne działanie jest zamierzone, jak i wtedy, kiedy wynika ono z niedbalstwa.
Natomiast rażące naruszenie prawa następuje, gdy przepis nie budzi wątpliwości, a rozstrzygnięcie jest z nim ewidentnie sprzeczne. O stwierdzeniu rażącego naruszenia prawa można więc mówić, gdy:
- na podstawie odpowiednich przepisów wydano decyzję stwierdzającą nieważność decyzji lub postanowienia urzędnika,
- w oparciu o stosowne przepisy stwierdzono brak podstawy prawnej lub rażące naruszenie prawa,
- wydano prawomocny wyrok w sprawie rażącego naruszenia prawa.
Dochodzi więc do szkody, która może zostać wyrządza przez:
- wydanie aktu normatywnego, niezgodnego z konstytucją, obowiązującą umową międzynarodową lub ustawą,
- wydanie prawomocnego orzeczenia lub ostatecznej decyzji niezgodnej z prawem,
- niewydanie orzeczenia lub decyzji, chociaż przepis prawa przewiduje obowiązek ich wydania,
- niewydanie aktu normatywnego, chociaż w świetle aktualnych przepisów prawa istnieje obowiązek jego wydania
Po trzecie wreszcie, rażące naruszenie prawa musi zostać stwierdzone we wskazanej w ustawie procedurze.
Ile zapłaci funkcjonariusz
Zasadniczo kwota, do której zapłacenia może zostać zobowiązany funkcjonariusz publiczny, nie powinna przewyższać dwunastokrotności jego miesięcznego wynagrodzenia lub uposażenia. Jednak przepis ten nie ma charakteru absolutnego.
Bowiem w przypadku, gdy funkcjonariusz dopuścił się działania lub zaniechania z rażącym naruszeniem prawa lub bez podstawy prawnej z winy umyślnej, odpowiada do wysokości odszkodowania wypłaconego przez podmiot odpowiedzialny.
Podstawa prawna
Ustawa z 20 stycznia 2011 roku o odpowiedzialności majątkowej funkcjonariuszy publicznych za rażące naruszenie prawa (Dz.U. z 2011 nr 34 poz. 173)
Ustawa z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks cywilny (Dz.U. z 2014 poz. 121)