Specjalną gratyfikację z tytułu przejęcia firmy przez inwestora mogą otrzymać tylko osoby zatrudnione na podstawie umowy o pracę w dniu wypłaty. Zwolnieni pracownicy, którzy już otrzymali wysokie odprawy, nie mają do tego prawa. Tak orzekł Sąd Najwyższy.
W rozpatrywanej sprawie związki zawodowe zawarły porozumienie dotyczące zasad wypłaty świadczenia prywatyzacyjnego, z przyszłym inwestorem planującym zakup dużego przedsiębiorstwa komunikacyjnego. Na tej podstawie osoby zatrudnione w dniu wejścia w życie Pakietu Gwarancji Pracowniczych zyskało prawo do specjalnej wypłaty.
Porozumienie to weszło w życie 29 stycznia 2010 r. Na tej podstawie pierwsza transza świadczenia (w wysokości 4 tys. zł) została wypłacona do 31 lipca 2010 r. Kolejna została zaplanowana po roku, a następna po 18 miesiącach. Jednak już po wypłacie tej pierwszej inwestor zaproponował pracownikom inne rozwiązywanie. W zamian za wysokie odprawy mogli dobrowolnie odejść z prywatyzowanego zakładu. Zgodziło się na to 540 osób. Problem pojawił się, gdy osoby nadal zatrudnione w zakładzie zaczęły otrzymywać drugą i trzecią transzę świadczenia. Ci, którzy odeszli z pracy, także zwrócili się po kolejne wypłaty. Zakład odmówił jednak ich przekazania. Byli pracownicy zaczęli więc składać pozwy do sądu, który przyznawał zainteresowanym prawo do świadczenia.
Sprywatyzowany zakład złożył apelację do sądu II instancji. Ten powziął wątpliwości, czy wspomniane osoby mają prawo do całego świadczenia prywatyzacyjnego. Z tego powodu skierował do Sądu Najwyższego pytanie prawne. Dotyczyło ono tego, czy art. 25 ust. 2 Pakietu Gwarancji Pracowniczych, zawartego w 10 lipca 2009 r. pomiędzy związkami zawodowymi a spółką, pozbawiający prawa do kolejnych rat świadczenia osób niepozostających w stosunku pracy w momencie ich wypłaty, stanowi dyskryminację ze względu na datę ustania zatrudnienia.
W czasie wyjaśniania sprawy okazało się, że zgodnie art. 25 pkt 1 pakietu inwestor zobowiązuje się do wypłaty 12 tys. zł każdemu zatrudnionemu w spółce. Jednocześnie strony uzgodniły, że kwota będzie płacona w transzach. Kiedy podpisywano porozumienie, związkowcy nie kwestionowali art. 25 pkt 2, zgodnie z którym w przypadku ustania stosunku pracy po dniu wypłaty pierwszej lub drugiej części świadczenia, pracownik traci prawo do pozostałych części. Dotyczy to sytuacji, gdy termin tych wypłat przypada po ustaniu stosunku pracy.
– To oznacza dyskryminację zwolnionych osób – przekonywał Daniel Paul, radca prawny reprezentujący byłych pracowników przed SN.
W jego ocenie art. 9 par. 4 ustawy z 26 czerwca 1974 r. – Kodeks pracy (t.j. Dz.U. z 1998 r., nr 21, poz. 94 z późn. zm.) postanowienia układów zbiorowych pracy oraz innych porozumień naruszające zasadę równości nie są obowiązujące. Z takim stanowiskiem nie zgodzili się przedstawiciele spółki.
Taki pogląd podzielili sędziowie SN. W ich ocenie wypłata świadczenia prywatyzacyjnego może być uzależniona od pozostawania w stosunku pracy. Rozwiązanie to nie ma charakteru dyskryminacyjnego.
– To bardzo ważna uchwała dla firm, które nie będą musiały się obawiać dodatkowych wypłat dla byłych pracowników – ocenia Joanna Jasewicz, adwokat, pełnomocnik spółki w omawianej sprawie.
ORZECZNICTWO
Wyrok z 20 marca 2014 r., sygn. akt III PZP 1/14.