Zakład może odmówić wypłaty rekompensat związanych ze zwolnieniami grupowymi, jeśli zatrudniony rozpoczyna świadczenie zadań na jego rzecz na podstawie umowy-zlecenia. Tak orzekł Sąd Najwyższy.
Zakład może odmówić wypłaty rekompensat związanych ze zwolnieniami grupowymi, jeśli zatrudniony rozpoczyna świadczenie zadań na jego rzecz na podstawie umowy-zlecenia. Tak orzekł Sąd Najwyższy.
Pracownice banku, które jednocześnie były radcami prawnymi, zawarły z pracodawcą porozumienia w sprawie rozwiązania ich umów na koniec marca 2009 r. Bank potwierdził, że następuje ono z przyczyn niedotyczących zatrudnionych, więc przysługują im odprawy pieniężne z ustawy o zwolnieniach grupowych. Otrzymają też dodatkową rekompensatę na podstawie regulaminu takich zwolnień.
Ustalono jednocześnie, że pracownice mogą otrzymać propozycję świadczenia usług w zakresie pomocy prawnej na podstawie umów-zleceń (zawartych z bankiem lub innym przedsiębiorcą). Porozumienie przewidywało, że w przypadku podjęcia takiej współpracy zatrudnionym nie przysługuje wspomniana dodatkowa rekompensata. W kwietniu 2009 r. między jedną pracownicą a bankiem została zawarta umowa-zlecenia dotycząca pomocy prawnej. Obowiązki takie miały być świadczone przez stały zespół radców prawnych, do którego należała druga z byłych pracownic banku.
W takiej sytuacji ten ostatni zdecydował o niewpłacaniu kobietom rekompensat. Odwołały się więc do sądu I instancji i zażądały po 40 tys. zł odszkodowania. Ten stwierdził, że żądane przez nie rekompensaty wynikają z regulaminu zwolnień grupowych.
A w nim nie ma wskazanych przesłanek wykluczających prawo do dodatkowej rekompensaty dla pracownika, który po rozwiązaniu umowy zostanie zatrudniony u pracodawcy świadczącego usługi na jego rzecz. W ocenie sądu przyjęty zapis „zatrudniony” odnosi się do pracownika ponownie zatrudnianego na podstawie umowy o pracę, powołania, wyboru, mianowania lub spółdzielczej umowy o pracę, a nie zlecenia.
Sąd zasądził zwolnionym pracownicom po około 25 tys. zł. II instancja przychyliła się do wyroku i oddaliła apelację. Swoją decyzję uzasadniała tym, że nie doszło do naruszenia zasady równego traktowania w porównaniu z innymi pracownikami, skoro z zatrudnionymi kobietami rozwiązano umowy na mocy porozumienia stron, a od dnia następnego po ustaniu stosunków pracy kontynuowały współpracę na podstawie zleceń.
Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego (SN). Ten wskazał, że wśród zasad wykładni aktów normatywnych, w tym regulaminu zwolnień grupowych, decydujące znaczenie tradycyjnie przypisuje się wykładni logiczno-językowej. Dopiero wtedy, gdy ta zawodzi i prowadząc do wyników niedających się pogodzić z racjonalnym działaniem ustawodawcy oraz celem, jaki dana norma ma realizować, sięga się po wykładnię funkcjonalną i systemową. SN orzekł, że w omawianej sprawie trudno wypłacać rekompensatę podwładnym za brak zatrudnienia, skoro ponownie rozpoczęły one pracę na rzecz tej samej instytucji.
SN uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Najwyższego z 12 grudnia 2013 r., sygn. akt I PK/135/13.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama