Pracodawcy alarmują, że obowiązujące przepisy BHP dotyczące stosowania w pracy komputerów i związanych z nimi obowiązków są przestarzałe i zupełnie niedostosowane do dzisiejszych realiów pracy.

Pracownika korzystającego w pracy z laptopa nie chronią żadne przepisy dotyczące bezpieczeństwa i higieny pracy na stanowisku pracy. To tylko jedna z luk w prawie pracy dotycząca stosowania przepisów BHP, jeśli chodzi o ochronę zdrowia osób, które przez większość czasu pracują przy komputerze. Takich braków i wad w obowiązujących przepisach jest jednak dużo więcej. Pracodawcy alarmują, że obowiązujące przepisy BHP dotyczące stosowania w pracy komputerów i związanych z nimi obowiązków są przestarzałe i zupełnie niedostosowane do dzisiejszych realiów pracy. Archaiczne regulacje w tym zakresie zawiera rozporządzenie z 1 grudnia 1998 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy na stanowiskach wyposażonych w monitory ekranowe (Dz. U. nr 148, poz. 973). Rozporządzenie to reguluje wyłącznie zasady bezpieczeństwa i higieny pracy przy korzystaniu ze starych monitorów ekranowych z lat 90-tych, które dziś są już niemal w ogóle nieużywane. Od dnia jego wejścia w życie (w 1999 r.) nie było ono ani razu aktualizowane.

- Regulacje rozporządzenia nie nadążają za postępem technologicznym, który nastąpił w ciągu ostatnich kilkunastu lat. Przepisy te odnoszą się wyłącznie do monitorów ekranowych, a wobec tego nie muszą więc być stosowane przez pracodawców, którzy powierzają pracownikom laptopy i inne urządzenia mobilne np. tablety – zauważa Witold Polkowski, ekspert Pracodawców RP.

Jego zdaniem istnieje potrzeba stworzenia zupełnie nowego rozporządzenia wykonawczego do Kodeksu pracy, które regulowałoby kwestie ochrony zdrowia w pracy z nowoczesnymi ekranami i matrycami urządzeń elektronicznych. Rozwiązania te powinny zostać wypracowane przez pracodawców w dialogu ze związkami zawodowymi.

Potrzeba stworzenia zupełnie nowego aktu prawnego budzi wątpliwości Marka Nościusza, prezesa Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Pracowników Służby BHP.

- Obawiam się, czy nie doprowadzi to do obniżenia poziomu ochrony zdrowia pracowników przed szkodliwym działaniem stosowanych monitorów i matryc. Być może wystarczyłoby wyłącznie znowelizowanie obecnego rozporządzenia, uzupełnienie go o nową terminologię m.in. w zakresie urządzeń przenośnych czy zmiany dotyczącej ergonomii stanowiska pracy – wskazuje.

Problem z okularami

Pracodawcy żądają zmian przestarzałych regulacji, które nakazują zapewniać pracownikom okulary korygujące wzrok, gdy pracują oni powyżej połowy dobowego wymiaru czasu pracy przy komputerze. Pracodawcy krytykują aktualnie obowiązujące przepisy, wskazując, że dotyczą one wyłącznie szkieł korekcyjnych, natomiast okazują się niewystarczające, gdy pracownik używa np. okularów progresywnych czy innych specjalistycznych szkieł.

Opór firm budzi także przepis rozporządzenia przewidujący obowiązek wyposażenia pracownika w okulary do pracy przy komputerze, jeśli wskazują na to wyniki profilaktycznych badań lekarskich.

- Przepisy ustanawiają obowiązek zapewnienia okularów korekcyjnych, ale nie mówią, w jaki sposób powinno to nastąpić. Jest on jednak powiązany z badaniami okresowymi pracowników. To nie jest słuszne rozwiązanie. Badanie wzroku u pracownika powinno być przeprowadzane wtedy, gdy istnieje realna potrzeba jego przeprowadzenia, a nie co 3 - 4 lata, gdy wykonywane są badania okresowe – uważa Witold Polkowski.

W praktyce pracodawca często wysyła pracownika na badanie wzroku do lekarza medycyny pracy, gdy ten zgłasza taką potrzebę. Następnie zatrudniony uzyskuje receptę, dokonuje zakupu okularów i bierze fakturę na firmę pracodawcy. Okazuje się jednak, że firmy, które stosują taką praktykę spotykają się z nieprzyjemnościami.

- Urzędy skarbowe i ZUS coraz częściej kwestionują zwolnienie z podatku dochodowego oraz opłacania składek do ZUS, wskazując, że dotyczy ono tylko tych badań okulistycznych, które są przeprowadzane w ramach profilaktycznej opieki zdrowotnej, a więc najczęściej badań okresowych – podkreśla Witold Polkowski. Jego zdaniem należałoby wprowadzić regulacje zezwalające na możliwość przeprowadzania badań okulistycznych niezależnie od badań okresowych.

- Można również rozważyć, czy okulary korekcyjne powinny w ogóle być finansowane na zasadzie obowiązku przez pracodawcę, a jeśli tak to należałoby zezwolić im na pokrywanie kosztów ich zakupu ze środków Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych – konkluduje.

Zdaniem Marka Nościusza powiązanie badań okulistycznych z okresowymi powinno jednak zostać utrzymane i nie wymaga zmiany.

- Badania wzroku mogą nadal być przeprowadzane wraz z badaniami okresowymi. Natomiast jeśli pracownik ma potrzebę korygowania wzroku częściej niż co 2 lata, to powinien zastanowić się nad zmianą stanowiska pracy na takie, na którym nie będzie nadmiernego obciążenia tego narządu – mówi Marek Nościusz.

Uciążliwa procedura

W ocenie pracodawców problem dotyczy też nałożonych obowiązków związanych z organizacją wyposażonego w komputer stanowiska pracy. Pracodawca musi bowiem dokonać przeglądu stanowisk pracy, ocenić istniejące na nich warunki pracy i czas pracy przy komputerze (przed monitorem). Następnie musi zakwalifikować je jako te, w przypadku których następuje przekroczenie 4-godzinnej normy użytkowania komputera, w razie wystąpienia której pracodawca ma obowiązek stosować obowiązujące rozporządzenie.

- Należałoby maksymalnie uprościć przepisy rozporządzenia, np. poprzez wskazanie że obowiązkom BHP w tym zakresie podlega każde stanowisko wyposażone w komputer. Wtedy nie trzeba by dokonywać czasochłonnej analizy i oceny poszczególnych miejsc pracy pod kątem jego stosowania – twierdzi Witold Polkowski.

Zdaniem Marka Nościusza uproszczenie stosowania zasad BHP na stanowiskach wyposażonych w komputery mogłoby być dużo prostsze, gdyby każdy pracownik przed rozpoczęciem pracy na takim stanowisku otrzymywał listę zaleceń dotyczących wykonywania pracy, w tym np. odległości oczu od ekranu monitora, co pozwalałoby mu ocenić samodzielnie stanowisko pracy i zgłosić ewentualne zastrzeżenia pracodawcy.