Cała sytuacja przypomina nieco zabawę w dobrego i złego policjanta. Władysław Kosiniak-Kamysz nieustannie obiecuje, że zrobi wszystko, by znalazły się pieniądze na pomoc bezrobotnym, a Jacek Vincent-Rostowski, choć enigmatycznie i nie wprost, to jednak potwierdza, że stan kasy państwa nie pozwala na taki wydatek.
Powiązane
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama