Mimo spowolnienia gospodarczego specjaliści nie muszą się martwić o pracę. Z najnowszego badania firmy Antal International wynika, że aż 53 proc. pracodawców planuje w trzecim kwartale tego roku rekrutację menedżerów i fachowców z najwyższej półki, a tylko 17 proc. zamierza ich zwalniać.
Mimo spowolnienia gospodarczego specjaliści nie muszą się martwić o pracę. Z najnowszego badania firmy Antal International wynika, że aż 53 proc. pracodawców planuje w trzecim kwartale tego roku rekrutację menedżerów i fachowców z najwyższej półki, a tylko 17 proc. zamierza ich zwalniać.
Liczba firm szukających wysoko wykwalifikowanych i doświadczonych pracowników wzrosła o 1 pkt proc. w porównaniu z poprzednim kwartałem. Przyjęcia będą przede wszystkim w firmach z branż finansowo-ubezpieczeniowej, farmaceutycznej, IT, w centrach usług, a także w sektorze automotive.
Mniej rekrutacji, a więcej zwolnień planują natomiast przedsiębiorstwa z tradycyjnych branż, jak chemia, transport i logistyka, czy produkcji dóbr szybko zbywalnych, czyli żywności oraz kosmetyków.
Najwięcej dzieje się w sektorze bankowym. Obecnie aż 60 proc. przebadanych instytucji finansowych prowadzi rekrutację i niemal tyle samo chce ją prowadzić w ciągu najbliższych trzech miesięcy. Co prawda są też zwolnienia – deklaruje je 23 proc. instytucji finansowych, ale jak twierdzi Artur Skiba, dyrektor zarządzający Antal International, są one efektem fuzji i przeprowadzanej w instytucjach finansowych restrukturyzacji.
Dużo procesów rekrutacyjnych, ale i dużo zwolnień jest też w kancelariach prawniczych, gdzie 68 proc. przyjmuje, a 46 zwalnia. – Z reguły tym rotacjom podlegają młodzi aplikanci, których zatrudnia się w dużych grupach i zwalnia, gdy nie są w stanie wytrzymać narzuconego tempa – wyjaśnia Skiba.
Po prawie dwóch latach zastoju ruszyły również rekrutacje w sektorze farmaceutycznym. Trwają w 60 proc. spółek, a 46 proc. deklaruje, że będzie je kontynuowała. Największe przyjęcia planują firmy z kapitałem zagranicznym, takie jak Sanofi-Aventis czy GlaxoSmithKline, ale coraz większe zapotrzebowanie na specjalistów jest również w spółkach rodzimych. I to nie tylko w tych największych, jak Polpharma czy Adamed, lecz także w małych i średnich, jak np. SciencePharma. Firmy szukają technologów, specjalistów od rejestracji leków, szefów produkcji, specjalistów od jakości i farmaceutów od monitoringu działań niepożądanych. – To nowość, bo do tej pory rodzime małe i średnie przedsiębiorstwa szukały przede wszystkim przedstawicieli handlowych, po to by zwiększyć sprzedaż medykamentów – mówi Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, ekspert PKPP Lewiatan.
Wynagrodzenia specjalistów nie rosną dzisiaj już tak szybko jak w latach 2007 – 2009, ale dyrektor produkcji w firmie farmaceutycznej może liczyć na 12 – 15 tys. zł brutto, a specjalista od private bankingu na 10 – 12 tys. zł.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama