Tusk spotkał się w sobotę z Gowinem w ramach podsumowania pierwszych stu dni rządu. "Od deregulacji zawodów reglamentowanych rozpocznie się proces poszerzania i przywracania wolności gospodarczej Polaków" - mówił szef resortu sprawiedliwości.
Gowin jest wiodącym ministrem z "pozytywną szajbą"
Według premiera, Gowin jest wiodącym ministrem z "pozytywną szajbą", jeśli chodzi o szeroko pojętą deregulację. W Polsce jest 380 zawodów, których uprawianie wymaga uzyskania odpowiednich uprawnień państwowych lub korporacyjnych - jesteśmy pod tym względem na pierwszym miejscu w Europie. "To ranking hańby" - mówił w sobotę Gowin, którego intencją jest zredukowanie liczby zawodów regulowanych o ponad 200.
Nie ma możliwości, aby całkowicie uwolnić rynek
Różna jest skala deregulacji: w przypadkach niektórych zawodów zniesione miałyby zostać wszystkie konieczne do tej pory do spełnienia wymogi przez kandydatów (np. przewodnicy turystyczni), a w innych - jedynie ich część. Gowin podkreślił, że nie ma możliwości, aby całkowicie uwolnić rynek i dopuścić wszystkich do wykonywania np. zawodu architekta, adwokata lub lekarza.
"Minister sprawiedliwości Jarosław Gowin może liczyć na moje pełne wsparcie w sprawie "otwarcia" zawodów regulowanych" - zapewnił w sobotę premier Tusk. Jak dodał, "trzeba bardzo dużo determinacji, o czym przekonaliśmy się już nie raz, szczególnie, jeśli chodzi o otwarcie zawodów i próbę przełamania dominacji korporacji". Jak podkreślił, w wielu branżach jest ona "bardzo dokuczliwa" i wpływa negatywnie na dostęp do zawodów, ceny usług, a także na rynek pracy.
Nad nowelizacją ustaw i rozporządzeń dotyczących deregulacji zaplanowano konsultacje społeczne - mają trwać co najmniej do kwietnia; jak mówił Gowin, już w kwietniu projekt może być przekazany Sejmowi. Jak podkreślił Tusk, konsultacje z zainteresowanymi środowiskami będą "bardzo poważne, ale nie za długie", bo mają "rozróżnić plewy od ziaren", czyli "brutalną obronę interesu korporacji" od rzeczywistej troski o standardy wykonywania danej profesji.
Gowin liczy, że w Sejmie opozycja wzniesie się ponad "partykularyzmy partyjne" i choć część posłów PiS oraz Ruchu Palikota zagłosuje za taką zmianą przepisów. "Dla PiS to był sztandarowy projekt. Janusz Palikot miał komisję, która działała w tym kierunku. Ja robię to, czego on nie zrobił" - dodał Gowin. Jak powiedział, w przypadku 40 zawodów deregulacja wymaga zmiany ustawowej, a w 9 - zmiany rozporządzeń. Według niego część zawodów może się stać otwartymi w tym roku, w niektórych wypadkach zaplanowano vacatio legis.
Wszyscy są za, ale jak się pojawia konkretny projekt, to "niektórzy tchórzą"
Zarazem Tusk zauważył, że z deregulacją zawodów jest trochę tak, że generalnie wszyscy są za, ale jak się pojawia konkretny projekt, to "niektórzy tchórzą, tak jak to jest dzisiaj w przypadku Jarosława Kaczyńskiego i PiS-u". "Kiedy nagle słyszymy, że oni zawsze byli za deregulacją zawodów, ale... i po ale jest dwukropek, i są tłumaczenia, dlaczego boją się oporu korporacji, ponieważ każda korporacja bez wyjątku będzie chroniła tę zasadę ograniczonego dostępu do zawodu z oczywistych względów. Niestety ten brak odwagi jest dość charakterystyczny w polskim życiu publicznym" - powiedział premier.
Według Tuska także jego ministrowie mówią, że "absolutnie trzeba deregulować zawody", ale pokazuje im listę zawodów z ich dziedziny, słyszy: "nie, nie; te moje muszą być regulowane, natomiast wszystkie pozostałe powinny być zderegulowane".
"Celem nie jest obniżanie standardu usług"
"My nikomu na złość nie zamierzamy robić; naszym celem nie jest obniżanie standardu usług" - zapowiedział premier. Dodał, że "beneficjentem tych zmian musi być klient pod każdym względem: ceny, standardu, dostępu do usługi". Podkreślił, że poprosił prezydent Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz, aby skierowała do Gowina swe uwagi co do deregulacji usług taksówkarskich.
"Możemy się różnić w takich sprawach jak in vitro, więc tym bardziej możemy się różnić w takich sprawach, jak egzaminy dla taksówkarzy. Dla mnie, jako dla człowieka głęboko przywiązanego do wartości, jaką jest wolność, optymalną byłaby taka sytuacja, w której pani prezydent Gronkiewicz-Waltz wybiera sobie taksówkę, którą kieruje taksówkarz z licencją, że zdawał egzamin z topografii, a ja sobie wybieram inną taksówkę. Co to komu szkodzi, że jest większy wybór?" - komentował to Gowin.
Minister uważa, że tam gdzie jest reglamentacja dostępu do zawodów, tam "są wysokie ceny, niska jakość, wysokie bezrobocie wśród młodzieży, rozrost biurokracji i spowolnienie rozwoju gospodarczego przez brak konkurencyjności i innowacyjności". "My dziś wyjmujemy pierwszą cegłę w murze" - zadeklarował.
W opinii Tuska, deregulacja zawodów reglamentowanych, to likwidacja chorego systemu, bo dziś osoby chcące wykonywać takie profesje napotykają na poważne przeszkody i mimo zdobycia wykształcenia w danym kierunku, kandydaci do pracy w zawodach reglamentowanych muszą często przechodzić wieloletnie procedury. "Do tego komercyjne szkolenie, za które muszę dużo zapłacić, a później egzamin. A ten egzamin zdaję wtedy, kiedy korporacja łaskawie dopuści kolejną osobę do zawodu. Przecież na tym polega ta choroba. Czy to jest okulista, adwokat, komornik, deweloper, pośrednik handlu nieruchomościami, czy masażysta, fizjoterapeuta" - wymieniał Tusk. "To wyzysk jak w XIX wieku" - dodawał Gowin.
Komentarze (13)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarsze"CHŁOPKI" co nie znają miasta, nie mają pojęcia o pierwszej pomocy, nie mają badań psychotechiki ani lekarskich do tego zawodu będą nas wozić.
IDZIEMY DO EUROPY (tam w wielkich miastach są egzaminy i szkolenia) a wyobrażam sobie "chłopka" z Grójca na 12 letnim mondeo, bez znajomości miasta jak wozi klientów na lotnisko ! SUPER !!! WSTYD
Teraz niekompetentny Gowin bierze się za deregulację budownictwa
i wyciąga kolejne cegiełki z fundamentów platformy
Po raz kolejny Tusk pokazał gdzie ma młodych ludzi, nie wyjaśnił tylko czemu ma ich w du9ie. A Gowin okazał się typowym ministrem Tuska. Nieudaczny, dbający tylko o kolesi.
PO-wcom już dziękujemy. Teraz już wiem, że bedę głosował na PIS.
Kilka faktów: wśród krajów na które powołuje się Gowin jest Szwecja a tam zawód pośrednika jest regulowany bezrobocie niecałe 8%. Kraje na które powołał się dr. Tyszka mają bardzo duże stopy bezrobocia. W krajach gdzie jest regulowany zawód pośrednika jest najmniejsze bezrobocie w europie ! Więc jak to ma pomóc w walce z bezrobociem ?!. O jakiej dyskusji nad projektem mówi Gowin skoro apeluje, żeby dyskusja szła w kierunku poszerzania listy zawodów i jeszcze większej deregulacji?!. Dlaczego czepiają się usług, które nie są obowiązkowe?! Nawet jeśli cena za usługę pośrednictwa spadnie o połowę to jakie znaczenie dla samego obrotu i ceny nieruchomości ma np. 0,5% wartości ?!. Po co pośrednik?! Poczytajcie rzeczpospolitą (jak sprzedawał cudze mieszkanie) – gdyby tam był pośrednik klientka nie straciłaby ponad 200 tys.zł, których pewnie w ogóle nie odzyska ! Korporacje bronią dostępu poprzez egzaminy?! A niby jakie skoro pośrednik i zarządca nie ma żadnych egzaminów!. Stwierdzenie o firmowaniu kilku firm czy agentów, które padłu z ust dr. Tyszki jest o tyle bzdurne ponieważ są orzeczenia sądu, że za takie działania zabiera się licencję. Jak nie chcecie agentów to wykreślcie z ustawy czynności pomocnicze a nie rozwalajcie zawodu i zasady świadczenia tej usługi. Chcecie poszerzyć dostęp?! Zadbajcie o konsumentów – poszerzcie go ale z głową a nie tworząc wolną amerykankę, która odczują głównie klienci.
Argumenty padające przy deregulacji są często nieprawdziwe, fakty stosowane wybiórczo a dialog polega na tym, że Gowin głównie posługuje się atakiem a nie merytorycznymi argumentami!!! Mówią o tym, że będą jeszcze konsultacje – pytam się z kim?! Skoro dzisiaj wiadomo, że ministerstwa pod które podlegają te zawody nie mają nic do powiedzenia a społeczeństwa Gowin nie słucha i pewnie nawet nie ma zamiaru!!!. Dlaczego na argument, że UE pracuje nad kartą profesjonalisty i przyjęła normę dotyczącą usług agentów nieruchomości minister stwierdza „jak słyszę coś takiego to robię się eurosceptykiem i anty unijny”?!. Gowin wziął sobie za doradcę kameleona politycznego (byłego min. budownictwa Barszcza), który po wprowadzeniu nowego rozporządzenia dotyczącego stawki notarialnej (zmniejszającego o połowę, opłaty za niektóre umowy) powiedział: „teraz nieruchomości będą tańsze” ha! Jakie znaczenie ma 500-100 zł dla mieszkań kosztujący 150-350tys.zł ! Czy takie stwierdzenia to nie jest polityczny populizm?! Nie to nawet nie jest to bo to jest KOMPLETNA BZDURA!!!
A tak przy okazji nie po to głosowałem na PO żeby ministrem zostawał facet któremu bliżej do PiS-u a do tego sobie prał za doradcę Pis-owskiego ministra !!! Lepiej niech jedzie do torunia i tam opowiada o płaczących embrionach a nie bierze się za gospodarkę !
Geodetga w zakresie redakcji map - oto praca dająca szansę na awans społeczny
Pracownik ochrony fizycznej I stopania - czyli komando na III grupie inwalidzkiej
Detektyw - każdy absolwent studiów prawniczych chciały zostać detektywem - niczym Szerlok Rutkowski
Przewodnik turystycznie miejski
Pilot wycieczek - pokazać turystom gdzie jest wychodek a gdzie tanie ciuchy - studenci ekonomii szaleją ze szczęścia
Marynarz żeglugi śródlądowej - skrócili mu praktykę, bo pewnie tylu chętnych było do pływania barką.
Stermotorzysta żeglugi śródlądowej - każdy docent marzy, o podróżach po falach rzeki Wisły.
Tusk oto dał młodym pracę aby zakładali rodziny i pracowali na niego do 70-tki.
Sitwy prawniczej nie ruszył, to co to za kariera dla młodych? Lider klubów pracy - TO JEST ZAWÓD CO SIĘ ZOWIE.
W przypadku usług prawnych deregulacja nie wymaga skomplikowanych działań. Nie wymaga nawet ingerencji w działalność samorządów prawniczych. Wystarczy znieść przymusy i ograniczenia wyboru pełnomocnika. Wymaga to zmiany kilku przepisów.