W sobotę wchodzą w życie znowelizowane przepisy o odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych (Dz.U. z 2005 r. nr 14, poz. 114 z późn. zm.). Rozszerzają zakres odpowiedzialności kierowników jednostek i urzędników. Częściej mają być stosowane kary: pozbawienia prawa do wykonywania funkcji publicznych związanych z dysponowaniem środkami publicznymi, finansowa, nagany i upomnienia.
Kierownicy jednostek i ich pracownicy będą w większym stopniu odpowiadać za rozliczenia unijne, zamówienia publiczne czy błędne rozliczenia środków publicznych. Część nowelizacji dotyczy naruszeń popełnianych przy organizacji przetargów.
– Głównym celem było uszczelnienie systemu odpowiedzialności. Niestety wcześniej nie zawsze dawało się ukarać winnego. Wystarczyło, by kierownik zamawiającego zlecił zadania związane z udzieleniem zamówienia osobie spoza urzędu, a ta nie mogła już zostać pociągnięta do odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych, gdyż nie podlegała reżimom tej ustawy – mówi Rafał Jędrzejewski, dyrektor departamentu prawnego Urzędu Zamówień Publicznych.
Odpowiedzialność zostanie też rozciągnięta na osoby, które rzeczywiście wykonywały konkretne czynności w przetargu. Dotychczas pozostawały one praktycznie bezkarne, gdyż przepisy przewidywały jedynie odpowiedzialność kierownika zamawiającego, czyli np. burmistrza czy wójta. W rzeczywistości, chociaż to on nominalnie odpowiadał za przetarg, to najczęściej nie miał z nim nic wspólnego. Teraz jeśli okaże się, że to członkowie komisji przetargowej ustalili parametry specyfikacji tak, że wygrać mogła tylko jedna, z góry określona firma, to oni zostaną postawieni przed komisją orzekającą, która oceni ich winę.
W skład komisji powoływani są eksperci specjalizujący się m.in. w zamówieniach publicznych oraz finansach publicznych. Komisje działają przy regionalnych izbach obrachunkowych i przy ministerstwach (będą trzy międzyresortowe). Główna Komisja Orzekająca, jako organ odwoławczy od orzeczeń komisji I instancji, działa przy ministrze finansów.
Jak mówi Adrian Kozakiewicz, konsultant podatkowy w Instytucie Studiów Podatkowych, odpowiedzialności będą podlegali też urzędnicy administracji skarbowej, podatkowej i celnej. Poniosą karę wyłącznie w sytuacji, gdy z ich winy urząd będzie musiał wypłacić odsetki za nieterminowy zwrot podatków, nadpłat i ceł.
Nowelizacja, jak zapowiadali jej autorzy, ma skończyć z dotychczasową fikcją. Polegała ona na tym, że komisja uznawała kierownika za winnego naruszenia dyscypliny finansowej, ale odstępowała od jego ukarania za ten czyn, powołując się na jego znikomą szkodliwość. Zmienione przepisy mają skończyć z tą plagą, ale nie jest to wcale takie pewne. W ustawie pozostają regulacje, które dotychczas były podstawą odstępowania od wymierzania kar. Przykładowo pracownik jednostki może nie zostać ukarany, gdy wcześniej wzorowo wypełniał swoje obowiązki. W ustawie zostaje też przepis dotyczący znikomej szkodliwości.
Co więcej, w przypadku drobnych naruszeń normalne będzie niekaranie kierownika jednostki lub pracownika.
– Jeżeli poniesiona strata stanowi niewielkie uszczuplenie dla finansów publicznych, urzędnik nie poniesie odpowiedzialności – potwierdza Adrian Kozakiewicz.
Drobne naruszenie to takie, które spowodowało utratę środków publicznych w wysokości nieco ponad 3 tys. zł (chodzi o kwotę przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego w gospodarce narodowej w roku poprzednim).
W założeniu autorów nowelizacji naruszający dyscyplinę powinni częściej ponosić kary finansowe. Aby zachęcić do orzekania ich przez komisje, obniżono wysokość kar. Minimalnie może ona wynieść 1/4 wynagrodzenia miesięcznego osoby, która naruszyła dyscyplinę finansową. Dziś minimalna kara finansowa to cała miesięczna pensja obwinionego.
DGP przypomina
Kierownicy jednostek, pracownicy, główni księgowi mogą zostać ukarani:
● upomnieniem;
● naganą;
● karą finansową;
● pozbawieniem prawa do zajmowania funkcji związanych z gospodarowaniem środkami publicznymi.