W 2020 r., co do zasady, pensje pracowników sfery budżetowej wzrosną o co najmniej 6 proc. Na podwyżki mogą liczyć m.in. służby mundurowe, osoby zatrudnione w administracji rządowej oraz nauczyciele. W przypadku pracowników samorządowych decydują poszczególni włodarze wspólnie z radnymi, którzy uchwalają lokalne budżety.
Od tego roku nie będzie już sytuacji, że młody pracownik zarabia tyle samo, co jego kolega z dwudziestoletnim stażem. Do płacy minimalnej, która w tym roku wynosi 2,6 tys. zł (wzrost o 150 zł), nie może być już bowiem wliczany dodatek stażowy. Na takim rozwiązaniu, według szacunków resortu pracy, skorzysta około 60 tys. osób, których zarobki są na najniższym poziomie.
– To słuszna zmiana, bo dotychczasowe rozwiązanie było bardzo dyskryminujące – mówi Robert Barabasz, przewodniczący NSZZ „Solidarność” w Łódzkim Urzędzie Wojewódzkim.
Te rozwiązania związane są z wprowadzonymi już zmianami przepisów dotyczących płacy minimalnej, natomiast 6-procentowe podwyżki dla sfery budżetowej formalnie musi jeszcze zatwierdzić parlament. Projekt ustawy budżetowej trafił do Sejmu pod koniec grudnia. Wynika z niego, że średnioroczny wskaźnik wzrostu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej wyniesie 106 proc. w tzw. ujęciu nominalnym.
Dla członków korpusu służby cywilnej przewidziano automatyczny wzrost pensji o 6 proc., dzięki zwiększeniu kwoty bazowej z 1916,94 zł do 2031,96 zł. To ważne dla urzędników, bo są oni zaliczani do tzw. mnożnikowców. Choć wzrost kwoty bazowej jest niewielki (o 115,02 zł), to warto pamiętać, że pensję w tym sektorze ustala się na podstawie jej wielokrotności. Jeśli więc np. pracownik służby cywilnej ma zapisane w umowie, że jego wynagrodzenie ustala się na poziomie mnożnika 4.0, to tyle razy jest zwiększana kwota bazowa. I tak obecnie taka osoba otrzymuje wynagrodzenie zasadnicze na poziomie 7668 zł brutto, a w tym roku jej płaca zasadnicza wzrośnie o 450 zł. Na tej podstawie automatycznie podwyższone zostanie też dodatkowe wynagrodzenie roczne (trzynastka), które po przepracowaniu całego roku wynosi 8,5 proc. rocznego uposażenia.
W związku ze wzrostem tegorocznej płacy minimalnej do kwoty 2,6 tys. zł resort edukacji zdecydował się wyrównać do tego poziomu minimalne stawki wynagrodzenia zasadniczego dla części stażystów i nauczycieli kontraktowych, a nawet mianowanych. Inaczej to samorządy musiałyby wyrównywać im pensje do ustawowego minimum.
Ta podwyżka dotyczy zaledwie 19 tys. nauczycieli spośród blisko 600 tys. Pensja zasadnicza tych osób wzrośnie średnio o 150 zł.
W projekcie ustawy bud żetowej, która trafiła do Sejmu, nie ma jednak zagwarantowanej podwyżki dla nauczycieli o kolejne 6 proc. Wynika z niego, że wzrost kwoty bazowej dla nauczycieli zostanie zwiększony o 292 zł do kwoty 3338 zł (kwota ta uwzględnia wrześniową podwyżkę z 2019 r. o 9,6 proc.). W bud żecie powinien znaleźć się dodatkowy przepis, który stanowiłby, że od 1 września kwota bazowa do wyliczenia pensji nauczycieli wzrośnie o dodatkowe 200 zł.
– Mamy zapewnienie od ministra edukacji, że stosowna autopoprawka pojawi się na etapie prac parlamentarnych i we wrześniu nauczycielom zostanie wypłacona obiecana podwyżka – mówi Sławomir Wittkowicz, przewodniczący branży nauki, oświaty i kultury w Forum Związków Zawodowych.
Z kolei o podwyżki nie muszą się martwić żołnierze. Zostały im one obiecane m.in. przez prezydenta i szefa MON w ubiegłym roku, jeszcze przed październikowymi wyborami parlamentarnymi. W efekcie przeciętne uposażenie żołnierzy zawodowych z dodatkami wyniesie 6153 zł. W poprzednim roku kwota ta wynosiła 5529 zł.
W projekcie ustawy bud żetowej zaproponowano podwyższenie kwoty bazowej z 1523,29 zł do 1614,69 zł oraz wzrost wielokrotności tej kwoty do wysokości 3,81 (aktualnie 3,63).
Na zbliżony wzrost płac będę mogły liczyć inne służby mundurowe, np. od stycznia 500 zł podwyżki dostaną osoby służące w policji.