Do sądów trafia coraz mniej pozwów PIP o ustalenie istnienia stosunku pracy. W ubiegłym roku mniej cywilnych kontraktów przekształcili też sami pracodawcy.
DGP
Domniemanie istnienia stosunku pracy oraz ograniczenie biurokratycznych procedur związanych z kontrolą firm to przykładowe propozycje Państwowej Inspekcji Pracy na uskutecznienie walki z nadużywaniem zatrudnienia na kontraktach cywilnoprawnych. PIP przedstawiła je na wczorajszym posiedzeniu Rady Ochrony Pracy przy Sejmie RP (wraz z raportem na temat stosowania umów cywilnoprawnych). ROP przyznaje, że trzeba te postulaty rozważyć, najprawdopodobniej niedługo po wyborach parlamentarnych. Ich zapał studzi jednak Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.

Jest problem

Z danych przedstawionych przez PIP wynika, że w I półroczu tego roku inspektorzy pracy skierowali do sądów 33 pozwy o ustalenie istnienia stosunku pracy dla 33 osób. W ubiegłym roku było ich 83 (dla 122 osób), a w 2017 r. – 187 (na rzecz 315 osób). W ciągu zaledwie roku (2017–2018) ich liczba spadła o ponad połowę. Cząstkowe dane z tego roku wskazują, że ten trend się jeszcze pogłębi. Nie można też nie zauważyć, że sądy nie spieszą się z wydaniem orzeczenia w tego typu sprawach. Dane PIP pokazują, że do 15 lipca tego roku zakończyło się 30 spośród 187 spraw zgłoszonych przez inspekcję w 2018 r. 17 z nich zakończyło się po myśli inspektorów (ustaleniem istnienia stosunku pracy), w 10 przypadkach strony zawarły ugodę, w dwóch przypadkach powództwo oddalono, a w jednym – sprawę umorzono.
– Niewielka liczba wniesionych spraw wynika przede wszystkim z tego, że same osoby zatrudnione na umowach cywilnoprawnych deklarowały całkowity brak zainteresowania zmianą podstawy zatrudnienia – tłumaczył Wojciech Gonciarz, dyrektor departamentu prawnego GIP.
Sama PIP często ujawniała jednak nieprawidłowości w tym zakresie. – Niejednokrotnie zdarza się, że pracę w takich samych warunkach w jednej firmie wykonują pracownicy i osoby zatrudnione na umowach cywilnoprawnych – dodaje dyrektor Gonciarz.
Skuteczniejszą metodą walki z nadużywaniem niepracowniczego zatrudnienia wydaje się wnioskowanie do samych pracodawców o dobrowolne przekształcenie kontraktów. Według kompletnych danych w ubiegłym roku w taki sposób (po interwencji PIP) umowy o pracę otrzymało 14,6 tys. osób pracujących dotychczas na kontraktach cywilnych lub bez żadnego potwierdzenia na piśmie. Jednak i ten sposób ograniczenia nadużyć w ubiegłym roku był mniej skuteczny. W 2017 r. po interwencji inspektorów umowy o pracę otrzymało bowiem 17 tys. zatrudnionych (spadek o ok. 14 proc.).
Tymczasem skala nadużyć wciąż jest duża i wcale się nie zmniejsza. Dla porównania w 2018 r. inspektorzy przeprowadzili 14 tys. kontroli przestrzegania art. 22 (zakaz stosowania kontraktów cywilnoprawnych w warunkach charakterystycznych dla umowy o pracy). 1,6 tys. takich wizytacji wykazało nieprawidłowości (ok. 11 proc.). W pierwszym półroczu tego roku inspekcja zrealizowała 5 tys. takich kontroli, a naruszenia ujawniono w 757 przypadkach (prawie 15 proc.).

Trzeba rozwiązać?

PIP po raz kolejny przedstawiła więc propozycje zmiany przepisów, które ułatwiłyby walkę z nadużywaniem kontraktów cywilnoprawnych. Postuluje m.in. wprowadzenie domniemania istnienia stosunku pracy (uznania, że jeśli praca spełnia warunki określone w art. 22 par. 1 k.p., to zatrudnionego łączy z firmą umowa o pracę), rezygnacji z konieczności przedstawiania upoważnień do prowadzenia kontroli przez inspektorów pracy (wystarczyłyby legitymacje) oraz obowiązek zawierania umów cywilnoprawnych na piśmie jeszcze przed rozpoczęciem wykonywania obowiązków na jej podstawie.
Na tym samym posiedzeniu członkowie ROP – po dość burzliwej dyskusji – przyjęli sprawozdanie z działalności PIP w 2018 r. W uchwale w tej sprawie przewidzieli możliwość rozważenia zmian legislacyjnych dotyczących omawianych kwestii (m.in. uprawnienia inspektorów do wydawania decyzji administracyjnych nakazujących przekształcanie kontraktów cywilnoprawnych w umowy o pracę).
– Po latach dyskusji o efektywniejszym przeciwdziałaniu nadużywaniu umów cywilnoprawnych trzeba wypracować wspólne stanowisko. Deklaruję, że – jeśli pozwolą na to okoliczności – ROP zajmie się tym jeszcze w tym roku – mówił Janusz Śniadek, przewodniczący rady.
Zapał ostudziło jednak MRPiPS. – W ocenie resortu art. 22 par. 1 należy uznać za prawidłowy i wystarczający – wskazała Agnieszka Dylewska z departamentu prawa pracy MRPiPS.
Podkreśliła, że chroni on stosunek pracy, ale gwarantuje też wolność zatrudnienia. I przypomniała, że podejmowane są działania mające wzmocnić ochronę zatrudnionych (np. wprowadzenie minimalnej stawki godzinowej dla zleceniobiorców i samozatrudnionych).
Nie oznacza to, że ewentualne zmiany legislacyjne są niemożliwe. Otwarci na dyskusję w tego typu sprawach są pracodawcy.
– Domniemanie stosunku pracy może być ciekawym rozwiązaniem, ale w połączeniu z tzw. jednolitym kontraktem o pracę – wskazał prof. Jacek Męcina, przewodniczący zespołu ds. prawa pracy Rady Dialogu Społecznego, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan. Podkreślił, że błędem było nieuregulowanie kwestii zbiorowego prawa pracy. Utrudniło to szersze kształtowanie zasad i warunków zatrudnienia na poziomie zakładów pracy.