Mimo liberalizacji przepisów niemiecki rynek pozostanie trudno dostępny dla pracowników spoza Unii Europejskiej.
Mimo liberalizacji przepisów niemiecki rynek pozostanie trudno dostępny dla pracowników spoza Unii Europejskiej.
Niemal 45 proc. Ukraińców, którzy mieszkają i pracują w Polsce, planuje pracę w krajach innych niż Polska lub Ukraina – wynika z badania przeprowadzonego w ramach raportu „Pracownik z Ukrainy – między Polską a Niemcami” firmy EWL i Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego. 34 proc. konkretyzuje, że chodzi im o Niemcy.
Największa unijna gospodarka boryka się z niedoborem rąk do pracy. Z wyliczeń Federalnej Agencji Pracy wynika, że blisko 800 tys. miejsc pracy pozostaje nieobsadzonych. Dodatkowo kończy się duża fala migrantów zarobkowych, którzy do Niemiec przybyli z Polski i pozostałych państw Europy Środkowej. Z tego powodu Bundestag przyjął w ubiegłym miesiącu tzw. ustawę migracyjną, która ma ułatwić wejście na rynek pracy obywatelom spoza Unii Europejskiej. Perspektywa dostania legalnej pracy w RFN rozpaliła wyobraźnię wielu z prawie miliona Ukraińców, którzy znaleźli zatrudnienie w naszym kraju.
W rzeczywistości prawo, które zacznie obowiązywać od stycznia 2020 r., nie zmieni wiele w podejściu do migracji z państw trzecich, a wciąż restrykcyjne przepisy spowodują, że zdecydowana większość Ukraińców będzie musiała zrewidować swoje plany. „Ustawa nie przewiduje żadnej zasadniczej reformy prawa imigracyjnego w Niemczech, tylko szereg drobnych zmian” – piszą eksperci niemieckiego Instytutu Rynku Pracy i Badań nad Zatrudnieniem (IAB). „Prawo zasadniczo utrzyma status quo, co rodzi ryzyka dla przyszłego rozwoju gospodarczego i społecznego Niemiec” – krytykują w analizie przygotowanych zmian prawnych.
Podstawową zmianą w przepisach jest możliwość podjęcia pracy już nie tylko przez osoby z wykształceniem wyższym, ale także osoby bez dyplomu akademickiego. Teoretycznie powinno to otworzyć możliwość poszukiwania zatrudnienia dla pracowników z bardzo wielu branż. – Ukraińscy pracownicy są wykwalifikowani. W Polsce pracują głównie w szeroko rozumianej produkcji przemysłowej, budownictwie i logistyce – na podobnych stanowiskach, jakie zajmowali u siebie w kraju – mówi w rozmowie DGP Rafał Mróz, dyrektor operacyjny w EWL.
Zmiany prawne mają przyciągnąć wykwalifikowane kadry znające język
– Dużo większym problemem jest kwestia związana z koniecznością udowodnienia wykształcenia czy doświadczenia zawodowego, ponieważ nawet CV i inne formalności są na Ukrainie traktowane inaczej niż w Polsce i innych państwach UE – twierdzi ekspert. Nowe przepisy właśnie z poświadczenia wykształcenia zawodowego w danym sektorze tworzą główną barierę dla chętnych do podjęcia pracy w RFN. Wymóg wynika ze specyfiki systemu kształcenia zawodowego. System dualny, w którym osoba przyuczająca się do zawodu jednocześnie uczy się w szkole i odbywa praktyki w zawodzie, jest niezbędną przepustką do niemal wszystkich branż.
Tak zwany „Ausbildung” trwa zazwyczaj dwa i pół do trzech lata i poprzedza niemal każdą karierę fryzjera, policjanta, piekarza czy budowlańca. Niemiecki rząd zadbał, aby także po wejściu w życie nowych przepisów potencjalny pracownik musiał udowodnić posiadanie wykształcenia zawodowego w danym sektorze. Niemieckie prawo przewiduje odstępstwo od tej reguły, ale tylko dla specjalistów z branży IT. W tym przypadku niemieckie firmy będą mogły zatrudnić osoby spoza UE bez wykształcenia, ale tylko takie, które pracują w branży co najmniej trzy lata i mogą udowodnić dotychczasowe wynagrodzenie w wysokości minimum 4000 euro miesięcznie.
Ustawa wprowadza także możliwość wjazdu osób z krajów trzecich do RFN w poszukiwaniu pracy na okres do sześciu miesięcy. Również w tym przypadku eksperci IAB zwracają uwagę, że przepisy nie przystają do rzeczywistości. Osoba chcąca na miejscu rozejrzeć się za ofertami będzie musiała w celu uzyskania stosownej wizy potwierdzić znajomość języka niemieckiego na poziomie B1, wykazać odpowiednie kwalifikacje oraz udowodnić posiadanie wystarczających środków finansowych na czas pobytu. „Trudno sobie wyobrazić sytuację, w której te wszystkie wymagania spełniane są tylko po to, żeby przez sześć miesięcy szukać pracy” – piszą w raporcie niemieccy eksperci z IAB.
To, że nieznajomość języka jest też generalną przeszkodą dla Ukraińców, wynika z badania EWL. W ramach przeprowadzonego sondażu tylko 1,6 proc. Ukraińców pracujących obecnie w Polsce zna bardzo dobrze język niemiecki, 1,4 proc. – dobrze, a 5,5 proc. – przeciętnie. Natomiast 70 proc. badanych nie zna niemieckiego w ogóle. Brak wymaganego wykształcenia zawodowego i umiejętności językowych będzie barierą nie do przejścia dla większości Ukraińców, którzy podjęli pracę w Polsce ze względu na łatwość legalnego zatrudnienia oraz bliskość językową.
– Zaraz po wejściu w życie niemieckiej ustawy możemy zaobserwować nieco mniejszą liczbę kandydatów zainteresowanych przyjazdem do Polski. Jeżeli jednak wymogi dotyczące wykształcenia i języka będą w Niemczech rygorystycznie przestrzegane, to ci pracownicy szybko wrócą po tym, gdy odbiją się od biurokratycznej ściany – prognozuje Rafał Mróz. Zresztą rząd federalny w licznych materiałach informacyjnych nie ukrywa, że zmiany prawne mają być magnesem tylko dla wykwalifikowanych kadr. Niemcy chcą też kontrolować cały proces ich ściągania do kraju.
W poniedziałek minister zdrowia RFN odwiedził Kosowo. Jens Spahn podpisał z tamtejszymi władzami umowę, na mocy której niemiecki rząd będzie partycypował w kosztach budowy krajowego systemu zdrowia. W zamian część studentów kierunków medycznych na tamtejszych uczelniach otrzyma wykształcenie zgodne z niemieckimi standardami i będzie uczęszczać na kurs niemieckiego, aby po zakończeniu edukacji wyjechać do pracy do Niemiec. Rząd RFN planuje podpisanie podobnych umów z innymi krajami, m.in. z Brazylią, Filipinami i Meksykiem.
45 proc. pracujących w Polsce Ukraińców planuje podjęcie pracy w innych krajach niż Polska czy Ukraina
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama