Solidarność weszła z pracodawcą w spór zbiorowy, a po majówce może zacząć protest.
Listonosze i inni pracownicy Poczty Polskiej odziani w żółte kamizelki jak blokujący ulice Francuzi? 30 kwietnia okaże się, czy Solidarność sięgnie po ten środek, by skłonić zarząd spółki do podniesienia wynagrodzeń.
Związkowcy domagają się podwyżki o 500 zł brutto – z mocą od 1 lutego br. O tyle więcej mieliby co miesiąc dostawać wszyscy pocztowcy objęci zakładowym układem zbiorowym pracy. Jeśli zarząd nie przystanie na te warunki, Solidarność ‒ skupiająca ponad 15 proc. osób zatrudnionych u największego w kraju pracodawcy – rozpocznie protest. Rozmowy kierownictwa Poczty z działającymi w niej związkami na temat funduszu płac toczą się od początku roku. Kolejną turę zaplanowano na najbliższy wtorek. Związek uważa, że to spotkanie ostatniej szansy.