Trwające od kilku dni rozmowy strony rządowej z oświatowymi związkami zawodowymi w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" w Warszawie nie przyniosły spodziewanego porozumienia. Jak podaje Związek Nauczycielstwa Polskiego: w strajku, który ma się rozpocząć 8 kwietnia zamierza wziąć udział blisko 80 proc. ogółu szkół i przedszkoli w Polsce. Dla rodziców może rodzić to problem co w tych dniach, w których placówki będą zamknięte, zrobić z dzieckiem.
Nie zawsze bowiem możliwe jest wzięcie urlopu w pracy. Ten wypoczynkowy na ogół musi być wcześniej zgłoszony pracodawcy (np. w planie urlopowym), zaś urlop na żądanie przysługuje w skali 4 dni w roku. Istnieje ryzyko, że znajdzie się grupa pracowników, która już zdążyła go wykorzystać. Mogą się również zdarzyć sytuacje, gdy obecność rodzica w pracy będzie konieczna, np. z uwagi na ważną prezentację, którą musi przeprowadzić.
Czy może w takich okolicznościach zabrać ze sobą dziecko do pracy?
W przepisach Kodeksu pracy na próżno szukać odpowiedzi na to pytanie. Wszystko będzie zatem zależne od woli pracodawcy czy przepisów wewnętrznych danego zakładu pracy (np. regulamin pracy). Należy pamiętać również, iż nie każde miejsce pracy będzie stwarzało warunki na przyprowadzenie ze sobą swojej pociechy. Ciężko sobie wyobrazić bowiem, że plac budowy będzie dla takich osób bezpiecznym środowiskiem.
Ponadto brak wyrażenia zgody pracodawcy na przyjście do pracy z dzieckiem może narazić pracownika na poważne konsekwencje, a nawet spowodować jego zwolnienie dyscyplinarne (bez zachowania okresu wypowiedzenia). Wzięcie ze sobą swojej pociechy może być bowiem zakwalifikowane w skrajnych przypadkach jako ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych. Obecność dziecka w pracy stwarza bowiem ryzyko uszkodzenia sprzętu służbowego, ważnych dokumentów czy odciągania rodzica od obowiązków.
W każdym z powyższych wypadków możliwe jest powstanie szkody po stronie pracodawcy, a co za tym idzie – może spełniać przesłanki uprawniające do rozwiązania umowy z pracownikiem w trybie natychmiastowym.