Bogusław K. był zatrudniony jako specjalista ds. technicznych w hipermarkecie należącym do jednej z ogólnopolskich sieci. Miał orzeczenie o niepełnosprawności w stopniu lekkim (upośledzenia narządów ruchu i kręgosłupa), które było pokłosiem wcześniejszego wypadku przy pracy.
Bogusław K. był zatrudniony jako specjalista ds. technicznych w hipermarkecie należącym do jednej z ogólnopolskich sieci. Miał orzeczenie o niepełnosprawności w stopniu lekkim (upośledzenia narządów ruchu i kręgosłupa), które było pokłosiem wcześniejszego wypadku przy pracy.
W lutym 2014 r. stan zdrowia pana K. poważnie się pogorszył, w wyniku czego uzyskał on orzeczenie o umiarkowanym stopniu niepełnosprawności. Dostarczył je pracodawcy 14 lutego, ale poza odbiorem dokumentu nic nie postanowiono. Pracownik nie został wysłany na kontrolne badania lekarskie, został ponadto dopuszczony do pracy na swojej zmianie w pełnym wymiarze (przepisy o rehabilitacji zawodowej osób niepełnosprawnych ograniczają wymiar dobowy czasu pracy do 7 godzin).
Na efekty nie trzeba było długo czekać. Już po dwóch dniach pan K. zaczął się uskarżać na poważne dolegliwości kręgosłupa i nóg. 19 lutego poszedł do lekarza i do pracy już nie powrócił – zwolnienie lekarskie trwało blisko pół roku, do sierpnia 2014 r. Po zakończeniu zwolnienia K. dostarczył pracodawcy zaświadczenie o niezdolności do pracy na zajmowanym stanowisku i złożył mu oświadczenie o rozwiązaniu umowy bez wypowiedzenia, z winy pracodawcy spowodowanej poważnym naruszeniem obowiązków wobec pracownika. Możliwość taką daje pracownikowi art. 55 par. 11 kodeksu pracy. Zażądał też zapłaty odszkodowania za okres wypowiedzenia oraz odprawy z tytułu rozwiązania umowy z przyczyn niedotyczących pracownika. Ponieważ pracodawca odmówił – sprawa trafiła do sądu.
Tu jednak byłemu pracownikowi nie udało się uzyskać żądanych należności, gdyż wszystkie sądy po kolei oddalały: pozew, apelację, a Sąd Najwyższy – także jego skargę kasacyjną.
Kluczową kwestią było to, czy mężczyzna w sposób prawidłowy rozwiązał umowę o pracę. Zgodnie z art. 52 par. 2 k.p. nie może to nastąpić po upływie miesiąca od uzyskania przez pracownika wiadomości o okoliczności to uzasadniającej.
– Powód wskazuje jako przyczynę zagrożenia związane z wykonywaniem pracy. Jednak wszystkie one ustały wraz z jego przejściem na zwolnienie lekarskie – wyjaśniała sędzia Katarzyna Gonera.
SN wskazał, że termin miesięczny należy w takim wypadku odnosić od tego właśnie momentu. Biorąc to pod uwagę, należy przyjąć, że doszło do jego naruszenia, bo pracownik złożył oświadczenie o rozwiązaniu umowy ponad pół roku po opuszczeniu pracy.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Najwyższego z 20 marca 2019 r. sygn. I PK 261/17.www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Powiązane
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama