Województwa będą mogły nadal decydować o podziale pieniędzy na aktywizację bezrobotnych . Resort rodziny wycofał się z propozycji odebrania im tego prawa.
Projekt ustawy o rynku pracy to kolejna próba ograniczania przez rząd kompetencji samorządów wojewódzkich, tym razem w zakresie oddziaływania na regionalne rynki pracy. Taki jest główny zarzut, jaki przygotowanym przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej przepisom stawiają marszałkowie województw. Krytyczne uwagi w tej kwestii przedstawił m.in. Związek Województw RP oraz Konwent Dyrektorów Wojewódzkich Urzędów Pracy (WUP).

Wygaszanie programów

Jedną z budzących największe kontrowersje zmian jest ta dotycząca określania kryteriów podziału pieniędzy z Funduszu Pracy (FP) dla powiatowych urzędów pracy (PUP), które są przeznaczone na instrumenty aktywizacji zawodowej oraz pokrycie kosztów ich funkcjonowania. W art. 314 ust. 4 oraz art. 320 ust. 4 projektu resort rodziny zaproponował, aby decydowały o tym wojewódzkie rady rynku pracy, które są organem opiniodawczo-doradczym marszałka.
– Jest to nieuzasadnione uszczuplenie roli samorządu województwa w kreowaniu polityki rynku pracy – mówi Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego.
Olgierd Geblewicz, marszałek województwa zachodniopomorskiego, dodaje, że zabranie kompetencji radnym sejmiku wojewódzkiego i przekazanie ich do ciała społecznego jest policzkiem dla wyborców. Podkreśla, że jest to kolejny przykład ograniczania roli samorządów, tak jak miało to wcześniej miejsce w przypadku zmian, jakie objęły chociażby Wojewódzkie Fundusze Ochrony Środowiska oraz przy tworzeniu Wód Polskich.
Samorządom nie podoba się też to, że wśród zadań przypisanych im w nowej ustawie nie ma już organizowania partnerstw lokalnych oraz inicjowania programów regionalnych. Te ostatnie, zgodnie z art. 66c ustawy z 20 kwietnia 2004 r. o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 1265) są realizowane przez WUP w porozumieniu z pośredniakami. Taki program jest tworzony na podstawie analizy sytuacji na rynku pracy dokonywanej przez WUP. To on wybiera określoną grupę bezrobotnych, która będzie objęta aktywizacją, oraz powiaty, na terenie których będzie realizowany (są nimi te z najwyższym odsetkiem bezrobotnych z tej kategorii).
– WUP w Krakowie w latach 2017-2018 koordynuje cztery programy regionalne, a jednym z nich jest „Gotuj się do pracy”, służący rozwojowi branży gastronomicznej, ważnej dla gospodarki Małopolski. Nasze programy są realizowane z niemal 100-proc. efektywnością i są pozytywnie odbierane zarówno przez ich uczestników, jak i pracodawców – podkreśla Stanisław Sorys, wicemarszałek województwa małopolskiego.
Dodaje, że innym instrumentem, który odniósł sukces w województwie, ale nie znalazł się w nowej ustawie, jest zlecanie działań aktywizacyjnych (ZDA) wobec osób długotrwale bezrobotnych agencjom zatrudnienia.
Z kolei Barbara Kwapiszewska, dyrektor WUP w Poznaniu i przewodnicząca konwentu dyrektorów, zwraca uwagę, że projekt ustawy budzi zastrzeżenia w zakresie podziału zadań na szczeblu samorządu wojewódzkiego.
– Wskazano w nim, że część z nich wykonuje marszałek, a część dyrektor WUP, przy czym ma to robić w imieniu samorządu, w imieniu marszałka albo samodzielnie na mocy przepisów ustawy. Taki podział wprowadza bałagan kompetencyjny i może powodować pomijanie organów samorządu w procesie decyzyjnym – argumentuje.

Zlecanie nie wróci

Okazuje się, że uwagi zgłaszane przez samorządy w ramach konsultacji zostały przynajmniej częściowo uwzględnione przez MRPiPS w nowej wersji projektu ustawy. Resort zdecydował się zachować dotychczas obowiązujące zasady ustalenia kryteriów podziału pieniędzy z FP. Zmienione brzmienie art. 314 i 320 zakłada, że kwoty na aktywizację bezrobotnych oraz na funkcjonowanie PUP będą dzielone przez zarząd województwa według kryteriów określonych przez sejmik.
Ministerstwo nie przewiduje natomiast powrotu do programów regionalnych. Podkreśla, że nie wszystkie samorządy angażowały się w ich realizację. Co więcej ich wpływ na kształtowanie regionalnej polityki rynku pracy był w praktyce znikomy, ponieważ to powiaty odpowiadały za dobór i realizację form wsparcia dla bezrobotnych.
Resort rodziny nie widzi również możliwości dalszego stosowania ZDA. Wskazuje, że pomimo jednostkowych pozytywnych przykładów agencje zatrudnienia nie są przygotowane do pracy z trudnym klientem. Ponadto ZDA generuje wysokie koszty dla FP, a efekty nie są zadowalające. Ponad połowa uczestników ZDA nie podjęła w ogóle zatrudnienia, a tylko niewielki odsetek utrzymał pracę.
Etap legislacyjny
Projekt ustawy skierowany na Komitet Stały Rady Ministrów
Dziennik Gazeta Prawna