Czy był pan karany? – takie pytanie w trakcie rekrutacji do pracy może usłyszeć coraz więcej osób szukających zatrudnienia. Będzie to możliwe dzięki nowelizacji kodeksu pracy oraz ustaw sektorowych zawartych w rządowym projekcie ustawy – przepisy wprowadzające ustawę o ochronie
danych osobowych.
Pracodawcy się cieszą – od lat postulują rozszerzenie
prawa do pozyskiwania zaświadczeń o niekaralności. Zapowiadają, że po zmianie przepisów o informacje takie będą starać się nie tylko ci z branży finansowej, ale także z sektora usług (czyli zatrudniający pracowników, którzy mają dostęp np. do służbowej kasy). Z kolei związki zawodowe zalecają ostrożność – zbytnie rozszerzanie wiedzy, jaką może pozyskać firma o zatrudnionych, będzie szkodzić tym ostatnim.
Wspomniany projekt zakłada, że
prawo do żądania zaświadczeń z Krajowego Rejestru Karnego (KRK) zyskają banki oraz instytucje płatnicze (np. agencje i terminale oferujące transfer płatności, w tym w formule elektronicznej). Będą mogły je pozyskiwać w przypadku pracowników (lub kandydatów) na stanowisku umożliwiającym dostęp do danych dotyczących banku lub jego klientów.
– To bardzo dobre rozwiązanie, w szczególności ze względu na bezpieczeństwo obrotu. Działalność sektora finansowego ma znaczenie publiczne. Instytucje z tej branży działają na rzecz osób korzystających z ich usług i muszą mieć możliwość zabezpieczenia interesów klientów – tłumaczy prof. Jacek Męcina, przewodniczący zespołu
prawa pracy Rady Dialogu Społecznego, ekspert Konfederacji Lewiatan.
Zmiana pozytywnie wpłynie też na konkurencyjność polskiego rynku usług finansowych.
Obecne zasady sprawdzania niekaralności
/
Dziennik Gazeta Prawna
– Znam przypadki, gdy firmy z tej branży przenosiły swoją działalność np. do Wielkiej Brytanii ze względu na to, że tamtejsze przepisy umożliwiają szerszy dostęp do informacji o niekaralności. Dla tego sektora wiedza w tym zakresie ma bardzo istotne znaczenie – tłumaczy Sławomir Paruch, radca
prawny i partner w kancelarii Raczkowski Paruch.
Zadowoleni mogą być jednak także pracodawcy z innych branż. Oni nie będą mogli domagać się zaświadczeń z KRK, ale zyskają możliwość wnioskowania o udzielenie takiej informacji za zgodą samego podwładnego (lub kandydata do pracy). Znowelizowany k.p. będzie bowiem dopuszczał pozyskiwanie przez firmy innych danych osobowych niż te wskazane w kodeksie (a więc np. o niekaralności), o ile podwładny zgodzi się na to dobrowolnie, a dana informacja ma znaczenie dla zatrudnienia. Takie rozwiązanie chwalą przedstawiciele pracodawców.
– Odpowiada ono na potrzeby rynku. Pozyskiwanie danych o niekaralności jest uzasadnione nie tylko w przypadku sektora finansowego, lecz także np. w usługach. Przy tego rodzaju działalności pracownicy też mają dostęp do mienia i pieniędzy firmy – tłumaczy prof. Monika Gładoch, radca prawny z kancelarii M. Gładoch Specjaliści Prawa Pracy, ekspert Pracodawców RP.
Ograniczeniem będą oczywiście same przepisy. Po pierwsze zgoda na przekazanie danych osobowych nie może być wymuszana przez zatrudniającego. Po drugie – udostępnienie danej informacji musi mieć związek z samym stosunkiem pracy (czyli powinien je uzasadniać np. rodzaj wykonywanych obowiązków).
– Chodzi o to, aby nie pozyskiwać informacji o niekaralności od np. pracownika fizycznego wykonującego proste zadania. Ale jeśli zatrudniony ma np. dostęp do ważnej dokumentacji lub środków pieniężnych pracodawcy, to wniosek o udzielenie wspomnianej informacji będzie jak najbardziej zasadny – wyjaśnia prof. Jacek Męcina.
Długo oczekiwana przez firmy zmiana może jednak wywoływać obawy pracowników. Dotyczą one choćby samego procesu naboru do firm. Skoro za zgodą podwładnych będzie można pozyskiwać wiele informacji o nich, to ci ostatni z czasem zaczną przedstawiać z własnej woli jak najwięcej danych o sobie w nadziei, że dzięki temu zdobędą etat. Pracodawca, jako osoba decydująca o wyniku rekrutacji, może dać kandydatom do zrozumienia, że wymaga od nich przekazania – formalnie za ich zgodą – konkretnego zestawu danych.
– To prowokuje pytanie o cel gromadzenia takich informacji. Nie można wykluczyć, że firma wykorzysta je w przyszłości na niekorzyść zatrudnionego, zwłaszcza jeśli będzie pozyskiwać tak wrażliwe informacje, jak np. ta dotycząca niekaralności – zauważa Katarzyna Zimmer-Drabczyk, kierownik biura eksperckiego, dialogu i polityki społecznej NSZZ „Solidarność”.
Podkreśla, że jeśli zaświadczenia z KRK zaczną być wykorzystywane na szeroką skalę, trzeba będzie liczyć się też z wykluczeniem osób karanych na rynku pracy (aż do momentu zatarcia skazania).
– A przecież zasługują oni na szanse zatrudnienia. Nowe rozwiązanie może więc wzmagać atmosferę braku zaufania w relacjach pracodawca – pracownik – dodaje.
Nie można zapominać także o tym, że w przypadku pytania o niekaralność już sama odmowa udzielenia informacji przez zatrudnionego (lub kandydata do pracy) może sugerować, że w przeszłości miał on do czynienia z wymiarem sprawiedliwości. Nowe przepisy przewidują, że brak zgody na udzielenie danych nie może powodować żadnych negatywnych konsekwencji dla podwładnego (np. odmowy zatrudnienia, brak awansu, zwolnienia), ale w praktyce egzekwowanie tej ochrony nie zawsze musi być proste. W szczególności jeśli pracodawca będzie w stanie wskazać inne powody, które uzasadniały jego decyzje względem podwładnego.