Stabilnych form zatrudnienia szybko przybywa – w ciągu trzech lat ich liczba zwiększyła się o 600 tys. Pracownikom pomagają dobra koniunktura gospodarcza i coraz mocniej konkurujący o nich pracodawcy.
Mamy dość wysokie zatrudnienie, dużą liczbę pracujących, rekordowo niskie bezrobocie i przyspieszający wzrost płac. Rynek pracy jest w najlepszej kondycji od lat i wszystko wskazuje, że jeszcze przez wiele miesięcy będzie jednym z najjaśniejszych punktów gospodarki. Pozytywne zmiany Polacy odczuwają nie tylko dzięki wskaźnikom gospodarczym, ale także poprawie jakości pracy.
Pracodawcy w obronie przed utratą rąk do pracy oferują coraz stabilniejsze jej warunki. W I kwartale aż o 3,8 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem zwiększyła się liczba osób zatrudnionych na czas nieokreślony. Jednocześnie już drugi kwartał z rzędu spada w ponad 3-proc. tempie odsetek tych, którzy oprócz pracy na czas określony zarabiają też dzięki mniej stabilnym formom zatrudnienia: umowom cywilnoprawnym, ustnym, a także w szarej strefie. Od początku obecnego ożywienia w gospodarce, które zaczęło się w 2014 r., o ponad 600 tys. wzrosła liczba osób, które dostały kontrakt bezterminowy. Dzisiaj ich liczba przekracza 9,5 mln. W tym samym czasie udział umów krótkookresowych w całkowitym zatrudnieniu zmniejszył się z 29 proc. do 26 proc.