Szok zaaplikowany gospodarce po upadku komunizmu spowodował eksplozję zróżnicowania wynagrodzeń. A potem wcale nie było lepiej.
O nierównościach dochodowych w Polsce nie wiemy zbyt wiele. Teoretycznie liczy je GUS – ale robi to na podstawie ankiet, a te nie są reprezentatywne. Ostrzejszy obraz dałoby badanie na podstawie danych podatkowych – ale takich w kraju nad Wisłą praktycznie jeszcze nie ma. A skoro nie wiadomo do końca, jakie te nierówności są, to trudno stwierdzić jednoznacznie, czy się zwiększają, czy maleją.
Kilka rzeczy o nich można jednak powiedzieć na pewno. Na przykład skąd się wzięły. Punktem zwrotnym był 1989 r. i przejście od gospodarki centralnie planowanej do rynkowej. Jednak dziś większe znaczenie dla rozwarcia nożyc ma koślawy system podatkowy i słabość instytucjonalna państwa.
Pozostało
97%
treści
Powiązane
Reklama