Nasza spółka prowadzi działalność finansową, w tym udziela pożyczek dla konsumentów na niewielkie kwoty. Niektórzy klienci zalegają przez nasze przeoczenie z ratami pożyczek wymagalnych w lipcu 2014 r. i maju 2015 r. Czy po zmianie przepisów dotyczących przedawnień można jeszcze skierować sprawy do sądu? Mamy też ich pisemne oświadczenia o zrzeczeniu się przedawnienia, ale sporządzone w tym roku.
Z art. 720‒724 kodeksu cywilnego (dalej: k.c.) wynika m.in., że przez umowę pożyczki dający pożyczkę zobowiązuje się przenieść na własność drugiej osoby określoną ilość pieniędzy albo rzeczy oznaczonych tylko co do gatunku, biorący pożyczkę zobowiązuje się zaś zwrócić tę samą ilość pieniędzy albo tę samą ilość rzeczy tego samego gatunku i tej samej jakości. Umowa pożyczki, której wartość przekracza 1000 zł, wymaga zachowania formy dokumentowej.
Na szczególną uwagę zasługują jednak regulacje dotyczące przedawnienia zobowiązań. Rzeczywiście 9 lipca 2018 r. te przepisy uległy zmianie. Jak bowiem wynika z art. 118 k.c., jeżeli przepis szczególny nie stanowi inaczej, to termin przedawnienia wynosi sześć lat (wcześniej 10 lat), a dla roszczeń o świadczenia okresowe oraz roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej ‒ trzy lata. Koniec terminu przedawnienia przypada na ostatni dzień roku kalendarzowego, chyba że termin przedawnienia jest krótszy niż dwa lata. W odniesieniu do opisywanej sytuacji należy jednak zauważyć, że nie zmienił się trzyletni termin przedawnienia dla roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej, a taki status mają roszczenia spółki. Przy tym założeniu przedawnienie zobowiązań z tytułu pożyczek prawdopodobnie nastąpiło w lipcu 2017 r. i w maju 2018 r.
Oprócz zmiany w długości okresu przedawnienia dodano nowy przepis (art. 117 par. 21 k.c.), z którego wynika, że po upływie terminu przedawnienia nie można domagać się zaspokojenia roszczenia przysługującego przeciwko konsumentowi. Właśnie ten przepis ma zastosowanie do przedawnionych roszczeń przeciwko konsumentowi, co do których do 9 lipca 2018 r. nie podniesiono zarzutu przedawnienia. Spółka nie może więc domagać się na etapie postępowania sądowego zaległych pożyczek od pożyczkobiorców, skoro są już przedawnione.
W udzieleniu odpowiedzi na postawione pytanie pomocne może być stanowisko zawarte w wyroku Sądu Rejonowego w Wąbrzeźnie z 28 listopada 2018 r., sygn. akt I C 656/18, gdzie sąd analizował zbliżony stan faktyczny, w którym również argumentowano pozew o przedawnioną pożyczkę zrzeczeniem się zarzutu przedawnienia przez klienta. Sąd wskazał w nim na istotną kwestię, a mianowicie, że art. 117 par. 21 k.c. nie przewiduje możliwości zrzeczenia się przedawnienia przez konsumenta, co w ocenie sądu oznacza, że w przypadku, gdyby do takiego zrzeczenia doszło, należy je traktować jako pozbawione skutków prawnych. Zrzeczenie się przedawnienia (zarzutu) jest więc możliwe jedynie na gruncie art. 117 par. 2 k.c. stanowiącego lex generalis wobec par. 21 k.c. i tylko przez podmioty niebędące konsumentami. Finalnie sąd uznał, że argument w postaci zrzeczenia się zarzutu przedawnienia w toku postępowania sądowego nie może być wykorzystany przez powoda, bo jest prawnie niedopuszczalny. Sąd oddalił powództwo.
Powyższe argumenty prowadzą do wniosku, że obecnie nie ma prawnych możliwości sądowego dochodzenia przedawnionych wierzytelności z pożyczek. Bez znaczenia pozostają również oświadczenia dłużników o zrzeczeniu się zarzutu przedawnienia wobec tych długów. Spółce pozostaje więc zasadniczo możliwość polubownego uregulowania spłaty zadłużeń, o ile, rzecz jasna, skłonni po temu będą dłużnicy.
Podstawa prawna
Art. 117 par. 21, art. 118 i art. 720 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. ‒ Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 1145).