Rodzice pełnoletnich, ale wciąż uczących się i zarabiających dzieci mają twardy orzech do zgryzienia. 30 kwietnia mija termin na złożenie PIT. Problem w tym, że nie wiadomo, czy kryterium dochodowe uprawniające rodzica do skorzystania z ulgi na dziecko lub wspólnego z nim rozliczenia jest kwotą netto czy brutto. – Co zrobić w tej sytuacji – pyta pan Jan. Jego syn w 2015 r. zarobił brutto (po pomniejszeniu przychodu wyłącznie o koszty) 3456 zł. Zarobek netto (po odjęciu składek ZUS) wyniósł 2925 zł. – Przepisy mówią, że dziecko nie może przekroczyć 3089 zł, ale którą kwotę mam wziąć pod uwagę – pyta czytelnik.
Problem polega na tym, że ustawa o PIT nie precyzuje, czy limit dotyczy kwoty netto czy brutto. Fiskus, co do zasady, twierdzi, że chodzi o kwoty wyższe (brutto), przez co mniej rodziców skorzystałoby z preferencji. Sędziowie sądów administracyjnych się o to spierają. Na tę chwilę np. w Naczelnym Sądzie Administracyjnym jest remis – są dwa wyroki korzystne dla podatników (że chodzi o kwoty niższe) i dwa niekorzystne (że trzeba brać pod uwagę kwoty brutto).
– Niestety w obecnych czasach orzecznictwo administracyjne w sprawach podatkowych jest niejednolite, co powoduje ogromne utrudnienia praktyczne dla podatników – potwierdza Artur Ratajczak, doradca podatkowy w Kancelarii Tax Corner.
W jego przekonaniu najlepiej byłoby w tej sytuacji, gdyby rodzice zamierzający skorzystać z preferencji wystąpili o wydanie interpretacji podatkowych. – Problem w tym, że organy podatkowe mają na to trzy miesiące i z mojego doświadczenia wynika, że wydają je w ostatnim możliwym terminie – twierdzi Artur Ratajczak. Najprawdopodobniej jednak, nawet gdyby taka interpretacja została wydana, to i tak byłaby dla podatnika niekorzystna.
Rodzice muszą więc zdecydować sami, czy korzystają z preferencji bez zgody fiskusa, licząc, że w sądach wygra korzystna dla nich interpretacja przepisów, czy rezygnują z przywilejów. Tym bardziej że 30 kwietnia zbliża się wielkimi krokami i nie ma co liczyć na to, że do tego czasu sytuacja się wyklaruje. Co zatem zrobić?
– Trzeba zwrócić uwagę, że osobną kwestią jest możliwość wspólnego rozliczenia się z dzieckiem, a osobną korzystania z ulgi z tytułu wychowania dziecka – zwraca uwagę Przemysław Antas, radca prawny, partner w C.R.O.P.A. Kancelarii Radcowskiej. – Przy skorzystaniu z ulgi na dziecko sprawa wydaje się prostsza, bowiem w przypadku wyklarowania się bardziej jednoznacznej linii orzeczniczej można złożyć korektę zeznania podatkowego w zakresie ulgi wraz z wnioskiem o stwierdzenie nadpłaty. Podatnik może więc przyjąć na razie bardziej ostrożne stanowisko (dochód brutto), a w momencie wyklarowania się korzystnej linii orzeczniczej (np. wydania uchwały przez NSA) złożyć stosowną korektę zeznania podatkowego za nieprzedawniony rok podatkowy ujawniającą wyższe odliczenie – informuje ekspert.
Więcej komplikacji czeka przy skorzystaniu z możliwości wspólnego rozliczenia się z dzieckiem. – Warunkiem jest tu złożenie wniosku w zeznaniu podatkowym o skorzystaniu z takiej właśnie uprzywilejowanej formy opodatkowania. W orzecznictwie sądowym podkreśla się, że termin na złożenie zeznania (30 kwietnia) ma w przypadku tego oświadczenia charakter zawity (materialnoprawny). Oznacza to, że nie można go przywrócić np. poprzez późniejszą korektę zeznania. Jeżeli więc rodzic nie zawrze w pierwotnym zeznaniu oświadczenia o wspólnym rozliczaniu się z pełnoletnim dzieckiem, utraci taką możliwość – zwraca uwagę Przemysław Antas. Zaznacza jednak, że w tej sytuacji podatnik ryzykuje zakwestionowaniem prawa do wspólnego rozliczenia się z dzieckiem z uwagi na przekroczenie przez nie limitu dochodów. – Będzie to oznaczało konieczność zapłaty zaległego podatku wraz z odsetkami, chyba że na dalszym etapie sporu (np. przed sądem administracyjnym) uda się podatnikowi przewalczyć korzystniejszą interpretację przepisów – mówi ekspert z C.R.O.P.A. Kancelarii Radcowskiej. Dodaje, że w tym przypadku istnieje też ryzyko odpowiedzialności karnej skarbowej, chociaż skoro w samym NSA jest rozbieżność co do interpretacji przepisu, trudno mówić o zawinieniu podatnika, które jest warunkiem takiej odpowiedzialności.
Reasumując, osoby, które chcą rozliczyć tylko ulgę na dziecko, powinny wstrzymać się z jej rozliczeniem do czasu wyklarowania się korzystnej linii orzeczniczej. Wtedy będą mogły złożyć korektę zeznania podatkowego. Jedyne, na co muszą uważać, to okres przedawnienia.
Samotni rodzice mają natomiast do wyboru dwa wyjścia: zrezygnować ze wspólnego rozliczenia albo od razu składając PIT zawrzeć wniosek o wspólne rozliczenie z dzieckiem. Jeśli nie zrobią tego teraz, utracą tę możliwość. Istnieje jednak ryzyko, że fiskus zakwestionuje zeznanie, a wtedy trzeba będzie dopłacić podatek wraz z odsetkami albo dalej walczyć w sądzie. – Jeśli podatnik przegra, to poniesie cały ciężar oraz odpowiedzialność za skorzystanie z ulgi – podkreśla Artur Ratajczak.
Preferencje dla rodziców w ustawie o PIT
Warunek: posiadanie na wychowaniu dziecka, które nie ukończyło 25. roku życia, uczy się, a jego zarobki w roku podatkowym nie przekroczyły 3089 zł
Ulga 1: wspólne rozliczenie z dzieckiem
Przewidziana dla samotnych rodziców. Funkcjonuje na tej samej zasadzie, co wspólne rozliczenie z małżonkiem. Pozwala podzielić dochód na dwa i dzięki temu dwukrotnie skorzystać z kwoty wolnej od podatku, a czasem i niższej stawki podatkowej.
Ulga 2: odliczenie ulgi z tytułu wychowywania dziecka
Przewidziana dla wszystkich rodziców (i tych samotnych, i nie), pod warunkiem że ich dochód nie przekracza 112 tys. zł. Pozwala odliczyć przy dwójce pierwszych dzieci po 1112,04 zł, przy trzecim – dodatkowo 2000,04 zł, a przy kolejnych po 2700 zł rocznie.
Podstawa prawna
Art. 6 ust. 4 pkt 3, art. 27f ustawy o PIT (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 361 ze zm.). Wyroki NSA o sygn. akt: II FSK 3506/13, II FSK 3000/13, II FSK 675/13, II FSK 2163/13.