Odliczenie nawet części ulgi prorodzinnej przez osoby, których dochód nie pozwala uwzględnić jej w całości, jest korzystne, gdyż zmniejsza podatek do zera.
Taki wniosek płynie z odpowiedzi Ministerstwa Finansów na interpelację poselską (nr 1556/12). Resort odniósł się tym samym do zarzutu, że planowane od 2013 roku zwiększenie ulgi o 50 proc. na trzecie i kolejne dziecko pomija rodziny wielodzietne borykające się z trudnościami finansowymi, gdyż nie będą w stanie tej podwyżki skonsumować.
Ministerstwo Finansów wskazało, że warunkiem odliczenia pełnej ulgi jest osiąganie dochodu w takiej wysokości, aby obliczony od tego dochodu podatek, po pomniejszeniu o składkę zdrowotną, odpowiadał co najmniej wysokości ulgi. Ponieważ skala podatkowa ma stawki 18 proc. i 32 proc., próg podatkowy wynosi 85 528 zł, oraz kwota zmniejszająca podatek – 556,02 zł, z pełnej ulgi na jedno dziecko skorzysta dziś podatnik rozliczający się indywidualnie, którego wynagrodzenie przekracza miesięcznie 1798 zł (21 576 zł rocznie). Podatnik z dwojgiem dzieci może odliczyć całą ulgę, jeżeli uzyskuje wynagrodzenie miesięczne w kwocie 2846 zł (34 152 zł rocznie), natomiast z trojgiem dzieci – gdy jego wynagrodzenie miesięczne przekracza kwotę 3894 zł (46 728 zł rocznie).

1112,04 zł wynosi maksymalna kwota ulgi prorodzinnej na dziecko

W przypadku gdy wynagrodzenie podatnika jest niższe lub podatnik korzysta z odliczeń od podstawy opodatkowania bądź preferencyjnego opodatkowania swoich dochodów na zasadach przewidzianych dla osób samotnie wychowujących dzieci, może odliczyć tylko część ulgi. Zdaniem ministra nie zmienia to faktu, że zobowiązanie podatkowe po takim odliczeniu wyniesie 0 zł, a kwota pobranych zaliczek zostanie zwrócona przez urząd skarbowy tytułem powstałej nadpłaty. Urząd skarbowy nie może jednak oddać podatnikowi więcej pieniędzy, niż wcześniej zapłacił on z tytułu uzyskanych dochodów.