Płatnicy, wybierając przekazanie 1 proc. swojego podatku w deklaracji rocznej PIT dla organizacji pożytku publicznego, wpisując jako cel szczegółowy jej podopiecznego i zaznaczając możliwość przekazania danych osobowych, mogą oczekiwać, że te informacje zostaną udostępnione beneficjentowi rozliczenia - twierdzą eksperci polemizujący z opinią prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych.
Opisaliśmy ją na łamach ostatniego numeru tygodnika Firma i Prawo (DGP nr 25). Przypomnijmy: dane osobowe darczyńców 1 proc. podatku przekazywane są organizacji pożytku publicznego przez naczelników urzędów skarbowych. Uprawnia ich do tego art. 45c ust. 5 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych – przepis ten wskazuje, że takie działanie jest możliwe tylko w przypadku tych podatników, którzy wyrazili na to zgodę. Przy czym zdaniem prezes UODO dr Edyty Bielak-Jomaa zgoda podatnika na przekazanie jego danych osobowych (imienia, nazwiska i adresu) organizacji pożytku publicznego nie upoważnia jej do przekazania tych danych swoim podopiecznym. – Nie ma żadnych podstaw prawnych do udostępnienia danych darczyńców osobom obdarowanym, chyba że pozyskana byłaby na ten cel uprzednia zgoda – zaznaczył prezes UODO.
Doktor Paweł Litwiński, adwokat w kancelarii Barta Litwiński, jest zaskoczony taką interpretacją UODO. Jego zdaniem organ nadzorczy nie pochylił się dostatecznie nad powyższym zagadnieniem. Wskazuje on, że stanowisko UODO powinno być inne w odniesieniu do sytuacji, gdy podatnik przekazuje 1 proc. swojego podatku na cel szczegółowy.
– Mamy przecież do czynienia z klasyczną sytuacją, w której rozsądne oczekiwania osoby wskazującej cel szczególny uzasadniają takie udostępnienie danych osobowych – podkreśla dr Paweł Litwiński.
Jako argument przytacza motyw 47 preambuły unijnego rozporządzenia o ochronie danych osobowych (RODO). Czytamy w nim, że „Podstawą prawną przetwarzania mogą być prawnie uzasadnione interesy administratora, w tym administratora, któremu mogą zostać ujawnione dane osobowe lub strony trzeciej, o ile w świetle rozsądnych oczekiwań osób, których dane dotyczą, opartych na ich powiązaniach z administratorem nadrzędne nie są interesy lub podstawowe prawa i wolności osoby, której dane dotyczą. Taki prawnie uzasadniony interes może istnieć na przykład w przypadkach, gdy zachodzi istotny i odpowiedni rodzaj powiązania między osobą, której dane dotyczą, a administratorem, na przykład gdy osoba, której dane dotyczą, jest klientem administratora lub działa na jego rzecz”.
– To oznacza, że administrator może oczekiwać także, iż dane osobowe darczyńcy mogą być przetwarzane w zakresie, w jakim mógł się on liczyć, wskazując cel szczegółowy i zaznaczając zgodę na przekazanie danych. Moim zdaniem darczyńca bierze pod uwagę, że beneficjent dowie się, od kogo otrzymał pieniądze – stwierdza dr Marlena Sakowska-Baryła, radca prawny i partner w Sakowska-Baryła Czaplińska Kancelaria Radców Prawnych sp. p. oraz redaktor naczelna „ABI Expert”.
Oboje eksperci podkreślają, że stanowisko UODO jest tym bardziej zadziwiające, iż beneficjent organizacji pożytku publicznego, który otrzymałby dane osobowe swoich darczyńców, w świetle RODO nie byłby nawet administratorem tych danych.
– Zgodnie z art. 2 ust. 2 lit. c RODO, czynności podejmowanych przez osobę fizyczną w ramach czynności o czysto osobistym lub domowym charakterze rozporządzenie nie obejmuje. Jeśli zatem beneficjent będzie przetwarzał dane wyłącznie w celach osobistych (np. podziękowania swoim darczyńcom), to nie będzie podlegał przepisom rozporządzenia – mówi dr Paweł Litwiński. Z kolei dr Sakowska-Baryła dodaje, że gdyby po wyjściu z choroby beneficjent zapragnął rozpocząć swój biznes i chciałby zacząć przetwarzać uzyskane dane osobiste w celach komercyjnych, to wówczas stawałby się ich administratorem w rozumieniu RODO. Musiałby więc spełnić obowiązek informacyjny, dać możliwość sprzeciwu i stosować przepisy RODO, bo nie byłoby to już przetwarzanie danych w ramach czynności o czysto osobistym lub domowym charakterze.
Zdaniem dr Sakowskiej-Baryły każdy przypadek należy rozpatrywać indywidualnie i generalizacja nie jest wskazana. Powinno się więc rozróżnić sytuację, gdy ktoś przekazuje dane na cel szczegółowy. – Moim zdaniem tak kategoryczne określanie celów i możliwości przetwarzania wcale nie przyczyniają się do chęci udziału społeczeństwa się w rozliczaniu 1 proc. na cele charytatywne – konkluduje prawniczka.
Podstawa prawna
Art. 45c ust. 5 ustawy z 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 1509 ze zm.)
Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych; RODO; Dz.Urz. UE L 119 s. 1).