Jak informowaliśmy w poniedziałkowym numerze DGP, resort zdecydował się wprowadzić do pierwotnego projektu kilka zmian, w tym m.in. zlikwidować skargę nadzwyczajną, za to pozostawić przepisy o tzw. prezydenckim teście niezależności oraz Izbę Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego. Ponadto do projektu dodano przepisy, które pozwolą tzw. neosędziom odwołać się do SN od obwieszczenia ministra sprawiedliwości zawierającego wykaz osób, których dotkną z mocy prawa skutki projektowanej ustawy. Chodzi o zaszeregowanie do jednej z trzech grup – tzw. grupy zielonej, w skład której wejdą początkujący sędziowie, grupy żółtej, do której ustawodawca zaliczy sędziów awansowanych po ocenie przez niekonstytucyjną Krajową Radę Sądownictwa, lub grupy czerwonej, czyli osób, które przyszły do zawodu sędziowskiego z innych zawodów prawniczych.
Odwołania rozpozna Sąd Najwyższy
Zainteresowani będą mieli dwa tygodnie od ukazania się obwieszczenia MS w Dzienniku Ustaw. Będzie to termin zawity, co oznacza, że po jego upływie nie będzie można ubiegać się o jego przywrócenie. SN będzie miał na rozpatrzenie takiego odwołania miesiąc, gdy jego autorem będzie sędzia SN, lub dwa miesiące w pozostałych przypadkach.
Projekt przekazuje rozpoznawanie tych odwołań do kompetencji Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN. Będą one rozpatrywane w składzie pięciu sędziów. Jeżeli SN uzna odwołanie za zasadne, uchyli wpis w celu prawidłowego określenia w wykazie skutków wynikających z projektowanej ustawy.
Wprowadzenie opisywanych zmian to efekt przygotowanej przez Komisję Kodyfikacyjną Ustroju Sądownictwa i Prokuratury autopoprawki. Komisja uznała bowiem, że instytucja wpisu do wykazu może być traktowana jako przedmiot kontroli sądowej, której to kontroli powinny podlegać działania mające wpływ na status sędziów. Autorzy autopoprawki przytaczają orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, z którego wynika, że wyłączenie ochrony sądowej w przypadku spraw dotyczących statusu urzędników państwowych może nastąpić tylko po spełnieniu dwóch warunków. Po pierwsze, takie wyłączenie musi być wyraźnie zapisane w prawie w stosunku do stanowiska lub kategorii personelu. Po drugie, wyłączenie to musi być uzasadnione na podstawie obiektywnych przesłanek interesu państwa. „Stanowisko to zostało rozszerzone także na spory dotyczące statusu sędziów, ponieważ, chociaż sądownictwo nie jest częścią służby cywilnej, to jest uważane za część typowej służby publicznej” – przypomina komisja. Skoro więc projekt zawiera rozwiązania, które modyfikują stosunek służbowy osób powołanych na stanowisko sędziego, a w pewnych sytuacjach przewidują nawet, że stosunek ten ustaje z mocy prawa, to kwestie te powinny podlegać bezpośredniej kontroli sądowej.
Komisja kodyfikacyjna stwarza pozory
Zdaniem autorów autopoprawki zaproponowane rozwiązania będą również odpowiadać sugestii zawartej we wspólnej opinii z 14 października 2024 r. Komisji Weneckiej oraz Dyrekcji Generalnej Praw Człowieka i Zasad Prawa w sprawie europejskich standardów regulujących status sędziów. W dokumencie tym wyrażono stanowisko, że osoby powołane na urząd sędziowski powinny mieć prawo do ubiegania się o sądową kontrolę nieważności ich powołań lub awansu, jeżeli decyzja o unieważnieniu nie została podjęta przez organ sądowy. „Ze względu na wagę i zakres oddziaływania tych rozwiązań na sferę praw osobistych i zawodowych tych osób projekt przyjmuje, że kwestia wystąpienia skutków wynikających z mocy ustawy powinna podlegać bezpośredniej kontroli sądowej” – podkreślono w uzasadnieniu autopoprawki.
– Trudno to nazwać efektywnym środkiem prawnym, który będzie spełniał wymogi z art. 6 ust. 1 konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności i gwarantował, że ingerencja w prawa i wolności osób nie będzie arbitralna – komentuje propozycję komisji adwokat Marcin Wolny, ekspert Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Wprowadzenie tego typu rozwiązań do projektu nazywa grą pozorów.
– Najważniejszy sąd w Polsce naprawdę nie powinien zajmować się tym, czy ktoś został prawidłowo przyporządkowany do określonej grupy. To nie jest ten kaliber spraw – kwituje mec. Wolny. ©℗